10 mało znanych faktów o Marku Hłasce
Burzliwe życie i przedwczesna śmierć sprawiły, że Marek Hasło z miejsca stał się literacką legendą. Pośród mnóstwa niesamowitych opowieści, jakie krążyły o autorze „Następnego do raju”, znaleźć można również takie, o których istnieniu wie niewiele osób. Poniżej prezentujemy zestawienie 10 mało znanych faktów z życia Marka Hłaski. Wszystkie pochodzą z wydanej przez wydawnictwo Prószyński i S-ka książki Andrzeja Czyżewskiego pt. „Piękny dwudziestoletni. Biografia Marka Hłaski”.
1. Podczas chrztu mały Marek nie chciał się wyrzec złego ducha. Kiedy Marek miał dwa lata, rodzice wraz z chrzestnymi i rodziną przyprowadzili go do jednego z warszawskich kościołów, aby udzielić mu chrztu. Na zadane przez księdza podczas ceremonii pytanie „Czy wyrzekasz się złego ducha?”, chłopiec uparcie odpowiadał, że „Nie”. Dopiero trwające długą chwilę usilne pertraktacje oraz obietnice najprzeróżniejszych prezentów skłoniły małego Hłaskę do udzielenia właściwej odpowiedzi.
2. Rodzina Hłaski udzielała schronienia angielskim lotnikom. Podczas wojny rodzina Hłaski oraz zaprzyjaźnieni sąsiedzi, niczym bohaterowie brytyjskiego serialu „Allo Allo”, udzielali schronienia angielskim lotnikom, zbiegłym z jenieckiego obozu. W przeciwieństwie jednak do serialowych lotników ci prawdziwi nie siedzieli cichutko zamknięci w szafie, lecz urządzali sobie nocne eskapady po ulicach i melinach warszawskich przedmieść, skąd częstokroć wracali w środku nocy, posiniaczeni i poturbowani. Polacy często musieli wyruszać na nocne poszukiwania, uzbrojeni nie w karabiny maszynowe, lecz w wódkę i pieniądze, aby mieć za co wykupić nieświadomych stwarzanego zagrożenia Anglików.
3. Jedyny wiersz Marka Hłaski opowiada o wyprawie do sklepów w poszukiwaniu czajnika. W odróżnieniu od wielu współczesnych mu pisarzy Hłasko nie zaczynał swojej działalności literackiej od poezji. Od samego początku koncentrował się jedynie na prozie. W jego bibliografii znajdziemy jednak jeden wiersz, napisany w 1953 roku, po tym, gdy na prośbę matki, udał się na miasto odkupić ciotce czajnik. Hłasko nie lubił chodzić po sklepach, wrócił więc bez czajnika, za to z wierszem kończącym się słowami: „Więc łzami, więc krwią dziś piszę ten list / I nie wiem po czajnik – gdzie mam dzisiaj iść / I jestem bezradny, bo czajnik – to mgła / Bo któż proszę Cioci – ten czajnik dziś ma?”.
4. Za pierwsze opowiadanie opublikowane w książce Hłasko otrzymał równowartość trzymiesięcznego przeciętnego wynagrodzenia. Za swój faktyczny debiut książkowy, 60-stronicowe opowiadanie „Baza Sokołowska”, zamieszczone w antologii „Almanach Literacki”, opublikowanej przez wydawnictwo Iskry w nakładzie 10 tysięcy egzemplarzy, Hłasko otrzymał wynagrodzenie w kwocie 2760 złotych. Była to suma odpowiadająca przeciętnemu ówczesnemu wynagrodzenia za trzy miesiące wykonywanej pracy.
5. Poborowy Hłasko dwukrotnie stawiał się na komisje. Za każdym razem rozpijał współtowarzyszy, czekających na wezwanie. Rozwijająca się kariera literacka umożliwiła Hłasce odroczenie obowiązkowej służby wojskowej. Za pisarzem wstawili się redaktor naczelny tygodnika „Po prostu” oraz kierownik Wydziału Kultury i Nauki KC PZPR, podkreślając wybitne wartości moralne i literackie młodego pisarza. W te pierwsze nie za bardzo chciano uwierzyć w Wojskowej Komendzie Rejonowej. Wewnętrzna korespondencja jednostki przywołuje incydenty, do jakich doszło dwukrotnie, gdy Hłasko zgłaszał się na wezwanie. Za każdym razem upijał się wraz z innymi poborowymi wódką, wywołując spore zamieszanie w pracach komisji. „W tym stanie rzeczy podkreślane przez Redakcję 'Po Prostu’ wybitne wartości moralne i literackie stają się wątpliwe” – pisał w służbowym liście szef Wojskowej Komendy Uzupełnień.
6. Hłasko czytał znajomym opowiadanie, którego nie napisał. Podczas pobytu za granicą, który stopniowo przerodził się w przymusową emigrację, Hłasko przez pierwsze miesiące nie miał czasu ani ochoty na pisanie. Ku jego utrapieniu do tworzenia zachęcali go życzliwi mu towarzysze z Instytutu Literackiego w Paryżu. Podczas jednego z wieczorów Hłasko – nagabywany przez Zygmunta Hertza, jednego z założycieli polonijnego wydawnictwa – wyznał, że ma już prawie skończone dłuższe opowiadanie i może przeczytać fragment. Na życzenie zebranych wziął swój zeszyt i czytał przez prawie 45 minut. Opowiadaniem zainteresował się również nieobecny na spotkaniu Józef Czapski, drugi z założycieli Instytutu, dlatego Hłasko i jemu zgodził się przeczytać spory fragment. Następnego dnia zeszyt Hłaski wpadł w ręce Zygmunta Hertza. Okazało się, że w notatniku nie było zapisanej ani jednej kartki.
7. Próby cenzurowania „Sowy, córki piekarza”. Pierwsze wydanie „Sowy, córki piekarza”, które ukazało się nakładem Polskiej Fundacji Kulturalnej w Londynie, okupione było nie tylko finansowymi utarczkami, ale również sporami o treść samej książki. Odpowiedzialny za redakcję tekstu Juliusz Sakowski miał pewne zastrzeżenia co do powieści. Nie podobał mu się pierwotny tytuł książki („Pójdź za nim przez dolinę”), ani używane przez jedną z bohaterek określenie „pierdolić” (Sakowski twierdził, że kobiety nie używają takich słów). Zasadniczym punktem sporu była zaś dedykacja, jaką na obrazie Madonny miał wypisaną główny bohater powieści: „Kochanemu Grzegorzowi na pamiątkę wspólnie spędzonych nocy i dni w Górnej Galilei – Matka Boska”. Sytuacja zaostrzyła się do tego stopnia, że Hłasko zatrudnił do obrony swojego dzieła adwokata. Paromiesięczna batalia skończyła się niewielkim kompromisem: określenie „Matka Boska” zastąpiono imieniem „Maria”, co brzmiało bardziej dwuznacznie i mniej jaskrawo. W wersji niemieckiej z 1970 roku (okładka po prawej) powieść ukazała się bez tej zmiany.
8. Autor „Ósmego dnia tygodnia” był hipochondrykiem i lekomanem. Hłasko był hipochondrykiem, który dopatrywał się u siebie bardziej lub mniej rzeczywistych chorób. W związku z tym garściami zażywał różne lekarstwa, mimo że nic mu nie dolegało. Zofia Hertz, współzałożycielka Instytutu Literackiego w Paryżu, wspominała, że gdy jednego razu gościła chorego na serce Zdzisława Miłoszewskiego, Hłasko usiłował wmówić mężczyźnie, że sam też jest poważnie chory i pomogłoby mu, gdyby Miłoszewski poczęstował go swoim lekarstwem. Gdy ten odmówił, Hłasko poszedł do pobliskiej apteki, gdzie udawał atak serca, próbując wyłudzić od aptekarza lekarstwo bez recepty. Lekarz poznał się na tym i dał pisarzowi aspirynę, po której ten natychmiast „ozdrowiał”.
9. Pisarz podejrzany o morderstwo Bohdana Piaseckiego. W kwietniu 1968 roku mieszkanie, które zajmowała matka Hłaski, przeszło całodzienną, szczegółową rewizję. Poszukiwano broni, kożucha i maszyny do pisania autora. Jak wynika z niedawno odtajnionych dokumentów IPN, w pewnym momencie podejrzewano Hłaskę o udział w dokonanym w 1957 roku porwaniu i zamordowaniu Bohdana Piaseckiego, syna znanego działacza politycznego. Z jakiego powodu? Młody Hłasko przebywał w styczniu 1957 roku w Zakopanem. W tym samym czasie znajdował się tam również Bohdan Piasecki. Chociaż zbieżność ta była najzupełniej przypadkowa, Hłasko wydał się organom ścigania podejrzany, gdyż w jakimś stopniu pasował do rysopisu, a ponadto przefarbował włosy i zgłosił prośbę o pozwolenie na wyjazd za granicę, co mogło sugerować ucieczkę.
10. Dwa nagrobki Marka Hłaski. W sześć lat po śmierci Hłaski jego prochy zostały sprowadzone do Polski. Na cmentarzu w niemieckim Wiesbaden nadal znajduje się symboliczna mogiła pisarza. Opłaca ją i utrzymuje w czystości jego była żona Sonja Ziemann.
Opublikowana nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka książka „Piękny dwudziestoletni” to szczegółowa biografia Marka Hłaski pióra Andrzeja Czyżewskiego. Autor biografii – cioteczny brat Hłaski – w swojej wciągającej opowieści nie tylko burzy wiele mitów, ale też przytacza wiele nieznanych faktów z życia polskiego Jamesa Deana. Obszerna, ponad 500-stronicowa książka zawiera mnóstwo niepublikowanych dotąd zdjęć i dokumentów z życia Hłaski. Ostatnich kilka lat znacznie wzbogaciło wiedzę o losach życia Marka Hłaski. Udało się dotrzeć do nieznanych przedtem materiałów. Przygotowując najnowsze wydanie biografii, Czyżewski starał się uzupełnić je o wszystko to, co dotychczas nie było znane a co rozszerza wiedzę o życiu autora „Pierwszego kroku w chmurach”.
(więcej o książce)
fot. pisarza: Prószyński i S-ka; fot. Bohdana Piaseckiego: Wikimedia Commons
TweetKategoria: zestawienia