Czysta analiza faktów ? wywiad z Joanną Opiat-Bojarską, autorką kryminałów i współprowadzącą serię „DNA polskich zbrodni”

17 listopada 2019


Druga (po serialu „Zawód: profiler”) polska produkcja kanału CBS Reality to kryminalna seria dokumentalna „DNA polskich zbrodni”. W każdym z odcinków przeanalizowana zostanie jedna z głośniejszych polskich zbrodni popełnionych w ostatnich latach, o której opowiedzą eksperci ? śledczy, profilerzy, technicy i inni specjaliści. Premierowy odcinek zostanie wyemitowany 18 listopada o godzinie 22:00 ? tylko na CBS Reality. O kulisach serialu opowiada nam Joanna Opiat-Bojarska, autorka kryminałów, która wraz z youtuberem Marcinem Myszką jest gospodynią programu.

Karolina Chymkowska: Dziesięcioodcinkowa seria dokumentalna „DNA polskich zbrodni” ma przybliżyć widzom sprawy kryminalne, które miały miejsce w naszym kraju na przestrzeni ostatnich lat. W jaki sposób zaangażowała się pani w ten projekt i co panią osobiście zmotywowało do wzięcia w nim udziału?

Joanna Opiat-Bojarska: Pamiętam tamten dzień. Właśnie wysiadałam z taksówki i odebrałam telefon od mojej menedżerki. Powiedziała, że CBS Reality chce żebym poprowadziła program o tematyce kryminalnej i że mam w nim przede wszystkim być odpowiedzialna za rozmowy z ekspertami. Od lat przygotowuję swoje książki, rozmawiając z policjantami różnych specjalizacji, prokuratorami, profilerami, technikami kryminalistycznymi. Uwielbiam te rozmowy. Nie mogłam więc odmówić.

Jaka będzie ramowa struktura poszczególnych odcinków? Na jakie kwestie według pani trzeba położyć szczególny nacisk, kiedy podejmuje się tematy dotyczące zbrodni i stara się przybliżyć je widzom? W jaki sposób uwypuklić warstwę edukacyjną, a pozbyć się otoczki sensacji, jednocześnie jednak wciąż intrygując odbiorców?

Kiedy zobaczyłam scenariusze odcinków, odetchnęłam z ulgą. W „DNA polskich zbrodni” nikt nie goni za sensacją ani nie epatuje emocjami. To czysta analiza faktów z wykorzystaniem wiedzy eksperckiej. Widz może poczuć się jak członek zespołu dochodzeniowego. Najpierw otrzyma wprowadzenie do sprawy, potem zobaczy zainscenizowane miejsce zbrodni, a następnie zatrzyma się np. na ujawnionym na miejscu zdarzenia pocisku. Wtedy zaproszony ekspert ? w tym przypadku balistyk ? wytłumaczy, na czym polegają badania balistyczne i do jakich wniosków mogą prowadzić. Wiedza ekspertów popycha śledztwo do przodu, aż do skazania sprawcy ? każdy odcinek kończy się informacją o wysokości kary pozbawienia wolności, która została zasądzona.

Która z przedstawianych w programie spraw wywarła na pani szczególnie mocne wrażenie?

Sprawą, która przykuła moją uwagę, była ta przedstawiona w pierwszym odcinku. Pierwsze w Polsce morderstwo, którego sprawcą był komendant policji. Miała to być zbrodnia doskonała, a mnie zainteresowały działania maskujące, które miały zmylić śledczych. Warto obejrzeć odcinek i poznać tok myślenia policjanta.

Pisząc książki, miała pani niejednokrotnie do czynienia z ekspertami i śledczymi. Czy mimo tego podczas pracy nad programem dowiedziała się pani czegoś, co okazało się zaskakujące, czegoś, o czym nie miała pani dotąd pojęcia?

Od lat rozmawiam ze specjalistami, ale nadal są dziedziny, w których mogę się wiele nauczyć. Bardzo ciekawe było dla mnie spotkanie ze specjalistą z zakresu odtwarzania wyglądu osób. Myśląc o portretach pamięciowych, myśli się o sprawcach, ale czy wiemy, jak sporządza się portret ofiary, którą trzeba zidentyfikować?

Dlaczego fascynuje nas zbrodnia, skąd niegasnące zainteresowanie chociażby podcastami o tej tematyce na YouTube? Czy wynika to z chęci, by zajrzeć w mrok i przekonać samych siebie, że nas to nie dotyczy, że nie moglibyśmy przekroczyć takiej granicy? A może z pragnienia podbudowywania poczucia bezpieczeństwa ? podglądania czegoś przerażającego z zacisza własnego domu, z daleka, z dystansu? Czy może chodzi o coś innego?

Nie powinniśmy przekonywać samych siebie, że nas to nie dotyczy, bo wszystko tak naprawdę zależy od okoliczności. Niech każdy z nas zada sobie pytanie ? jak daleko mógłbym się posunąć, gdyby np. przyszło mi stanąć w obronie najbliższych? Mnie interesują prawdziwe historie. Dociekanie, jaki był motyw, gdzie znajdowała się ta cienka granica agresji, która została przekroczona przez sprawcę. Odtwarzanie tego, co tak naprawdę się wydarzyło, a następnie tego, czy na podstawie ujawnionych śladów można było dojść prawdy. To dlatego przed napisaniem kolejnej książki rozmawiam z funkcjonariuszami policji i ekspertami z różnych dziedzin.

Jakie niewłaściwe stereotypy dotyczące pracy śledczych wciąż pokutują w społeczeństwie? Czy „DNA polskich zbrodni” pomoże się z nimi rozprawić?

„DNA polskich zbrodni” może sprawić, że wielbiciele kryminałów staną się bardziej wymagający wobec twórców seriali, filmów, podcastów czy książek kryminalnych. Eksperci dzielą się swoją wiedzą i według mnie to jest największa wartość tej serii. Stereotypy? Na przykład zdolności psów tropiących, które są w stanie wskazać zarówno złodzieja, narkotyki i materiały wybuchowe, jak i zwłoki. Nie ma jednego psa do wszystkich zapachów. Inny szuka zwłok, inny ? narkotyków.

Jakimi kryteriami kierowano się przy wyborze spraw, które zostaną przedstawione w programie?

Do programu zostało wybranych 10 głośnych spraw kryminalnych popełnionych w Polsce w ciągu ostatnich lat. Ze względu na specyfikę programu mogliśmy opowiadać jedynie o tych już zamkniętych i rozwiązanych. Jednak nie wszystkie zostały rozwikłane od razu ? dwie z nich pochodzą z Archiwum X, a do zabójców dotarto dopiero po wielu latach od zdarzenia.

Jakie są, pani zdaniem, najtrudniejsze elementy pracy śledczego ? zarówno pod względem proceduralno-technicznym, jak i psychologicznym?

Bycie kryminalnym to ciężka robota. Wyobraź sobie drogi Czytelniku sytuację: jedziesz wraz z partnerem na miejsce zabójstwa dziecka. A kiedy kończysz służbę, wracasz do domu, w którym czeka na Ciebie Twoje małe dziecko. Obraz, który widziałeś kilka godzin wcześniej, nadal jest w Twojej głowie. To bardzo trudne pod względem psychologicznym.

W temacie proceduralno-technicznym mogę powiedzieć jedynie, że cenię sobie pracę wielu funkcjonariuszy policji, ale często procedury utrudniają robotę, zmniejszają skuteczność działań i sprawiają, że policjant ma związane ręce.

Niemal każdy wielbiciel tematyki kryminalnej potrafi wymienić swoją „ulubioną” sprawę” (tzw. „pet case”). Gdyby mogła pani zażyczyć sobie rozwiązania jednej niewyjaśnionej sprawy kryminalnej, którą by pani wskazała ? i dlaczego?

Poprosiłabym o ujęcie mordercy Teresy Roszkowskiej, scenografki i malarki, która została zabita w 1992 roku w swoim domu. Ta sprawa zainspirowała mnie do napisania „Niebezpiecznej gry”. Podczas przygotowywania się do pisania obejrzałam materiał filmowy ? wywiad z panią Teresą. Niemalże spojrzałam jej w oczy, dlatego też bez trudu wyobraziłam sobie, jak walczyła z zabójcą. Ten człowiek na pewno dobrze pamięta tamtą chwilę. I chodzi gdzieś wśród nas. Chciałabym, żeby sprawa została wyjaśniona, bo mam swój typ, domyślam się, kto mógłby być sprawcą. Miło byłoby zweryfikować, czy mam rację.

Czy praca nad programem przyniosła pani jakąś nową inspirację literacką, nowy pomysł?

Praca nad programem przyniosła mi dużo eksperckich znajomości. To na pewno zaowocuje podczas pisania kolejnych książek. Opowiadanie o prawdziwych sprawach w „DNA polskich zbrodni” sprawiło, że pomyślałam, by podwyższyć sobie poprzeczkę. Czytelnikom wydaje się, że historie opisane w „Kryształowych” (czyli serii o Biurze Spraw Wewnętrznych Policji) są wymyślone przeze mnie. Że to tylko fikcja. To dlatego, że Marek, były funkcjonariusz BSWP, oraz inni fusze, którzy podzielili się ze mną swoimi historiami, prosili o zachowanie anonimowości. Musiałam więc pozbawić ich historie szczegółów ułatwiających identyfikację. Być może nadszedł czas, żebym opowiedziała brudną historię konkretnego człowieka.

Rozmawiała: Karolina Chymkowska

Tematy: , , , , , , , ,

Kategoria: wywiady