Za 3 miesiące rusza 13. Big Book Festival. Hasłem tegorocznej edycji są „Ślady”
Trzynasty międzynarodowy festiwal czytania Big Book Festival odbędzie się w Warszawie w weekend 20-22 czerwca. Trzem dniom wydarzeń inspirowanych literaturą towarzyszyć będzie w tym roku hasło „Ślady”.
Jak podkreśla organizator imprezy, Fundacja „Kultura nie boli”, Big Book Festival łączy przeszłość i przyszłość, historie już opowiedziane z tymi, które dopiero powstają, pisarzy nieobecnych z tymi, którzy dopiero kształtują swoją literacką drogę. Od 13 lat mierzy się z tym co było, próbuje przewidzieć to, co będzie, bada nastroje, wyznacza trendy.
„W tym roku poprzez serię oryginalnych wydarzeń – spektakli, wykładów, debat i akcji performatywnych – Big Book Festival zatrzyma nas w biegu, zachęci do wrzucenia luzu na życiowej skrzyni biegów i chwili namysłu w nieprzewidywalnym, pełnym napięć i stresów świecie” – zapowiada Fundacja „Kultura nie boli”.
13. edycja festiwalu odbędzie się pod hasłem „Ślady”. Program ma stanowić punkt wyjścia do refleksji nad tym, co po nas zostaje. Zaproszeni goście będą dyskutować o śladach, po których chodzimy, i tych, które zostawiamy – świadomie lub nie. O szukaniu międzygeneracyjnych powiązań, zastanawianiu się nad naszą zbiorową i indywidualną pamięcią. O pisaniu życiorysów prywatnych, oficjalnych i pokoleniowych.
„Będziemy mówić o tym, że możemy chodzić po śladach, doszukiwać w nich podpowiedzi i tropów. Albo wręcz przeciwnie – unikać utartych ścieżek, wytyczać tylko nowe. Zwrócimy uwagę na sprzeczną naturę śladów, które informują o trwaniu, ale i o przemijaniu. Są zarazem czymś, co utraciliśmy, i tym, co nam zostało. Choćbyśmy się starali, nie powstrzymamy ich stopniowego zacierania się. Choćbyśmy chcieli, nie znikną całkiem” – głosi komunikat.

Ubiegłoroczna edycja festiwalu (fot. Fundacja „Kultura nie boli”)
„Ślady” to hasło wieloznaczne, często wywołujące więcej pytań niż odpowiedzi. Podczas Big Book Festival tych pytań uczestnicy będą szukać wspólnie z zaproszonymi gośćmi.
„Czy da się przejść przez życie nie zostawiając śladów? A może żyjemy właśnie po to, by naznaczać świat swoją obecnością?” – pyta Anna Król z Fundacji „Kultura nie boli”, dyrektorka Big Book Festival. „Śladem może być blizna, jaką zdobywamy w walce. Śladem jest optymizm i życzliwość, które wynosimy z rodzinnego domu. Ślad to trauma wywołana przez złe doświadczenia. Ślady to ważne dla nas przedmioty pozostawione przez bliskiego, który odszedł. Ślad to ukochana piosenka z dzieciństwa, która niespodziewanie wpadnie w ucho oraz okruchy na stole pozostawione przez ukochanego. Bywa, że ślad boli. Bywa, że nie pozwala zapomnieć. Na szczęście równie często jest jak 'proustowska magdalenka’ – uruchamia ważne emocje i sprawia, że odżywamy” – dodaje.
„Niedawno straciłam bliską osobę i od tej pory odkrywam w sobie jej ślady. Zaskakuje mnie, ile jest obecności po odejściu, jak wyraźnie słyszę głos z przeszłości, jak bezwiednie odtwarzam i przyswajam czyjeś gesty” – przyznaje Paulina Wilk, współtwórczyni Big Book Festival. „Myślę, że każde życie zostawia wiele znaków. I to budzi we mnie po pierwsze marzenie, żebym ja też odcisnęła dobre ślady w innych ludziach, a po drugie rodzi poczucie odpowiedzialności za to, co po sobie zostawię. To sprawia, że się bardziej staram. Troszczę się o tę moją przyszłość w czyjejś pamięci” – dodaje.
Na inny aspekt „Śladów” zwraca uwagę Bartek Kamiński z Fundacji „Kultura nie boli”. „Ślady to świadectwo obecności. Potwierdzają czyjeś istnienie, działanie. Pozwalają odtworzyć czyjąś drogę, obrany kierunek. Są kluczem niezbędnym do otwarcia jakiejś historii, biografii. Pozwalają potwierdzić i uporządkować fakty, podążyć ku prawdzie. Sformułowanie 'nie ma żadnego śladu’ zawsze budziło we mnie niepokój, wtrącało w niepewność, skazywało na domysły. Hipotetyczne, ale niepotwierdzone działanie, a nawet życie – cóż to za rozczarowanie” – mówi.
„Mam w domu kilka śladów po mojej babci, wśród nich jej dzbanek. To ślad praktyczny (codziennie pijemy z niego warszawską kranówkę) i romantyczny zarazem (przywołuje wspomnienia ważnej dla mnie osoby, sprawia, że w jakimś sensie czuję jej obecność). Jest znakiem materialnym i nienamacalnym osoby, której już nie ma. I zastanawiam się, czy ja, żyjąca w świecie nadmiaru rzeczy, emocji i bodźców, zostawię coś po sobie? Czy po ludziach z mojego pokolenia zostanie coś więcej niż konto w mediach społecznościowych i trochę lajków?” – dodaje Julia Rzemek z Fundacji „Kultura nie boli”.
Tegoroczna edycja Big Book Festival ma przypomnieć, że jedną z prób odnajdowania znaków, ich interpretowania i zapisywania jest literatura. A książki – sejfami chroniącymi ślady. Historie i opowieści opierają się przemijaniu. Przenoszą nas, dzisiejszych, do życiorysów dawno zamkniętych. Sprawiają, że zdarzenia minione odciskają w nas świeże ślady i kierują w nowe miejsca. Książki to zapis naszej współczesności, w której ktoś kiedyś będzie szukał przejawów wszystkiego, co dla nas było ważne, co kochaliśmy i w co wierzyliśmy.
W tym roku festiwal odbędzie się w dwóch centrach literackich w Warszawie – Big Book Cafe MDM (przy ul. Koszykowej 34/50) oraz Big Book Cafe (przy ul. J. Dąbrowskiego 81). Wstęp będzie bezpłatny, wybrane wydarzenia mają być transmitowane, inne zostaną zarejestrowane dla osób wpierających Fundację „Kultura nie boli” w Patronite.
13. Big Book Festival organizowany jest pod patronatem Booklips.pl.
[am]
TweetKategoria: wydarzenia