Trwa Tydzień Zakazanych Książek. Nie pozwól uciszyć niewygodnych historii

25 września 2018


Od niedzieli 23 września trwa coroczne święto kultywujące wolność czytania. Tegoroczna edycja Tygodnia Zakazanych Książek odbywa się pod hasłem „Zakazane książki, uciszone historie”.=

Tydzień Zakazanych Książek wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych. W latach 80. XX wieku wzrosła tam ilość prób ograniczania dostępu do niektórych książek, często na skutek zorganizowanych protestów. Punktem kulminacyjnym był 1982 rok, gdy piątka uczniów z hrabstwa Nassau oskarżyła lokalną komisję edukacji o odmawianie im praw wynikających z Pierwszej Poprawki poprzez usunięcie z półek bibliotek szkolnych książek, które członkowie tego gremium uznali za „antyamerykańskie, antychrześcijańskie, antysemickie lub po prostu wulgarne” (lista zdjętych pozycji obejmowała kilkanaście tytułów, w tym „Rzeźnię numer pięć” Vonneguta, „Nagą małpę” Morrisa, „Black Boya” Richarda Wrighta czy anonimowy pamiętnik narkomanki „Idź, zapytaj Alice”). Sprawa otarła się o Sąd Najwyższy, który orzekł, że urzędnicy szkolni nie mogą zakazywać książek tylko dlatego, że nie zgadzają się z ich treścią.

Jeszcze tego samego roku, podczas ogólnokrajowych targów księgarzy, zaprezentowano wystawę, na której znajdowały się duże, metalowe klatki zamknięte na kłódki, a w nich 500 książek, które próbowano zakazywać. Duży napis ostrzegał zwiedzających, że niektórzy uważają te książki za niebezpieczne. Pomysł cieszył się dużym zainteresowaniem. Stowarzyszenie Księgarzy zaproponowało wówczas szefowej Biura ds. Wolności Intelektualnej Amerykańskiego Stowarzyszenia Bibliotek włączenie się w nową inicjatywę ? obchody Tygodnia Zakazanych Książek, który byłby dobrą okazją do uświadamiania ludziom znaczenia wolności intelektualnej i niebezpieczeństw, jakie niesie za sobą ograniczanie dostępu do informacji.

Obecnie Tydzień Zakazanych Książek obchodzony jest na całym świecie. W wydarzeniu aktywnie uczestniczą również biblioteki, a także niektóre szkoły i księgarnie w Polsce, zachęcając do sięgania po zakazywane tytuły. Z roku na rok nasila się ilość ataków na prawo każdego człowieka do swobodnego wyboru literatury, dlatego organizatorzy twierdzą, że jeszcze usilniej trzeba zwracać uwagę na ten problem.

Biuro ds. Wolności Intelektualnej informuje, że w ostatnich latach wzrosła liczba tzw. „całkowitych zakazów”, czyli sytuacji, kiedy członkowie lokalnej społeczności próbują usunąć z półek bibliotek lub szkół wszystkie pozycje poświęcone jakiejś tematyce, np. książki o tematyce LGBT lub księgi religijne (z Biblią na czele). Występuje również coraz więcej przypadków cenzury prewencyjnej, gdy książka znika z półek, aby uniknąć wzbudzania kontrowersji. Częściej niż kiedyś zastrzeżenia zgłaszają też grupy mniejszościowe. W kontekście akcji MeToo zdarzały się sytuacje, gdy księgarze lub bibliotekarze rezygnowali z udostępniania publikacji autorów oskarżonych o przestępstwa seksualne (dotyczyło to np. Billa Cosby’ego). Biuro ds. Wolności Intelektualnej stoi jednak na stanowisku, że żadna książka nie powinna być zabraniana ani cenzurowana czy to z powodu kontrowersji, które wzbudza autor, czy też z powodu treści. To czytelnik sam powinien decydować, czy po nią sięgnie. Jeśli chcielibyście zapoznać się z pozycjami literackimi, które najczęściej próbowano zakazywać w USA w 2017 roku, polecamy kliknąć tutaj. Obchody tegorocznej edycji Tygodnia Zakazanych Książek zakończą się w sobotę 29 września.

[am]

Tematy: , , , , , , , , , , , ,

Kategoria: wydarzenia