Z powrotem w niespokojnym Glasgow – recenzja książki „Młody Mungo” Douglasa Stuarta

22 maja 2023

Douglas Stuart „Młody Mungo”, tłum. Maciej Studencki, Wydawnictwo Poznańskie
Ocena: 8 / 10

„Młody Mungo” to jakby ciut starszy „Shuggie Bain”. Douglas Stuart znów każe swojemu bohaterowi poszukiwać szczęścia i miłości w surowych warunkach robotniczych dzielnic dawnego Glasgow. I chociaż w wielu miejscach powiela schemat przebojowego debiutu, jego niezrównany talent błyszczy w mroku opowiadanej historii.

Mungo Hamilton nie ma łatwego życia. Jego wiecznie nieobecna matka zmaga się z alkoholizmem, a starszy brat jest watażką protestanckiego gangu toczącego krwawe walki z katolickimi sąsiadami. Siostra, jedyna osoba starająca się trzymać w kupie rozlatującą się rodzinę, ma z kolei dość własnych problemów, aby wziąć na siebie wychowanie piętnastolatka. Na domiar złego chłopaka zewsząd otacza zło w postaci przemocy, uzależnień i głęboko zakorzenionych konfliktów.

Nadzieja na wyrwanie się z tego obłędnego kręgu pojawia się wraz z poznaniem Jamesa, młodego katolika z sąsiedztwa. Nastolatków łączy przyjaźń, z czasem także uczucie i wspólne plany ucieczki. Rzecz w tym, że ich związek jest podwójnie wyklęty. Dla miejscowej społeczności gejowska para jest groźną osobliwością, para zawiązana ponad religijnymi podziałami spotyka się zaś z abominacją.

Douglas Stuart (fot. Clive Smith)

Wszystko to może brzmieć znajomo. Matka-alkoholiczka, brutalne religijne waśnie, odkrywanie własnej nienormatywnej seksualności w przeoranym thatcheryzmem Glasgow… Douglas Stuart napisał poniekąd kontynuację „Shuggiego Baina” (akcja toczy się ciut później, a główny bohater jest odpowiednio starszy), chwilami wręcz zatrzymując się w półkroku przed autoplagiatem. Nowa powieść mieszkającego w Nowym Jorku Szkota silniej eksploruje jednak temat męskości – tej wymuszonej, opresyjnej i źle rozumianej.

Męskość ma spłynąć na Mungo w toku chuligańskiej edukacji starszego brata, dla którego przemoc jest zarazem rozrywką, jak i wyrazem bezsilności. „Zrobić mężczyznę” z chłopaka obiecują też znajomi matki z grupy wsparcia dla alkoholików, kiedy zabierają go na biwak. Ów „męski weekend” okazuje się notabene pretekstem, aby napastować nastolatka seksualnie. Niechętny przemocy Mungo zostaje wówczas zmuszony do ostateczności.

Pomimo podobieństw do nagrodzonego Bookerem debiutu książka fascynuje i trzyma w napięciu na własnych prawach. Stuart odnajduje zgoła poetycką subtelność w odpychającym świecie rozkładu i upadku, operując przy tym bardzo żywym językiem – swoistym emblematem danej grupy społecznej. Nade wszystko jednak ma do opowiedzenia poruszającą historię o dorastaniu, trudnej miłości, poczuciu obowiązku i wielorako rozumianej inicjacji.

Sebastian Rerak


Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: recenzje