Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi
Will Ferguson „419. Wielki przekręt”, wyd. Muza
Ocena: brak1
Kanadyjski pisarz Will Ferguson w swojej najnowszej powieści opisuje dramatyczne zderzenie dwóch kulturowych odmienności: z pozoru łagodnej, wysoko rozwiniętej Kanady i bezwzględnej, dzikiej Nigerii. Jednak wbrew pozorom mieszkańców obu krajów łączy dużo więcej niż dzieli, każda z postaci bowiem, bez względu na pochodzenie, walczy o własne przetrwanie i godne życie swojej rodziny. Na kartach „419. Wielkiego przekrętu” nic nie jest czarno-białe, w pełni dobre lub złe. Z każdą stronicą książki próba kategoryzacji któregoś ze światów staje się coraz bardziej fikcyjna.
Kiedy w wypadku samochodowym ginie Henry Curtis, emerytowany nauczyciel, nikt nie spodziewa się, że za tą historią stoi internetowa grupa przestępcza z Nigerii. Gdy Laura, córka ofiary, na co dzień redaktorka książek, podejmuje wielkie ryzyko zagłębienia się w tajemnice afrykańskich zbrodni, czyha na nią ogromne niebezpieczeństwo. Okazuje się jednak, że to, co odkrywa, jest dużo bardziej szokujące od okrucieństwa i determinacji Afrykańczyków.
Historia „419” wydaje się zgoła całkiem prosta: spisek, śmierć, zemsta. Jednak konstrukcja powieści sprawia, że krok po kroku odkrywane są kolejne zdarzenia, a czytelnik odbudowuje świat przedstawiony ze skrawków opisywanych zdarzeń. Jest to rzeczywistość pełna okrucieństwa i beznadziei, codziennej walki o byt i lepsze jutro. Już pierwsza strona książki wprowadza zamęt pytaniem: Czy oddałbyś życie za swoje dziecko? Pytanie, na które w obliczu kolejnych wypadków odpowiedź staje się coraz trudniejsza zarówno dla nigeryjskich, jak i kanadyjskich bohaterów.
Konstrukcja powieści jest skomplikowana, co stanowi jej mocną, ale i słabą stronę. Narracja przedstawia kilka różnych perspektyw, które dopiero na ostatnich stronach powieści łączą się w całość. Chciałoby się powiedzieć, że Ferguson stworzył fabularny majstersztyk. Niestety, tak nie jest. Choć faktycznie po 400 stronach wszystkie wątki łączą się, to wewnątrz powieści panuje duży rozgardiasz. Nielinearność można by tłumaczyć autorskim zamysłem, zresztą całkiem dobrym, bo budującym napięcie i wciągającym czytelnika w opowieść. Jednak gdy w środku książki pojawia się niezapowiedziany wątek, który zajmuje blisko połowę publikacji, czytelnik czuje się zupełnie zagubiony. Dzieje się tak, ponieważ wcześniejsze wątki, choć ułożone były w sposób nieciągły, to co kilka stron powracały, pozwalając odbiorcy dociekać sensu całości i powiązać motywy rodziny Laury ze światem nigeryjskiego Lagos. W przypadku historii zakazanej miłości Nnamdiego i Aminy mamy do czynienia z długim opowiadaniem wrzuconym w stosunkowo spójną powieść, opowiadaniem, które znowu rekonstruujemy z dwóch różnych historii. Ostateczne wrażenie czytelnika jest takie, że zupełnie znikąd spada na niego kolejna historia, jakby czytał antologię opowiadań, a nie wielowątkową powieść.
Choć Will Ferguson znany jest jako pisarz nie szczędzący humorystycznych uwag pod adresem swojego kraju, w „419” zdaje się śmiertelnie poważny, nie tylko w komentarzach dotyczących Afryki, ale i samej Kanady. Mimo, że powieść jest fikcją, warto wiedzieć, że historia przedstawiona przez autora opisuje rzeczywiste zdarzenie przy Ogden Road, a zamieszczone w publikacji śledztwo poparte jest badaniami, na które składają się relacje m.in. policjantów, detektywów i śledczych. Książka posiada również obfitą bibliografię dostępną na stronie internetowej pisarza, która pozwoliła oddać mu zarówno kulturowe, jak i językowe realia Nigerii. Szkoda tylko, że Ferguson nie pokusił się o podróż do Afryki, dzięki czemu książka zyskałaby na autentyczności dużo bardziej. Jednak bez powieści Fergusona ciężko byłoby odkodować problem stojący za tajemniczą liczbą 419, problem, który rozrasta się na cały świat i pożera współczesną Afrykę.
Milena Buszkiewicz
1Nie poddajemy ocenie książek, które ukazały się pod naszym patronatem.
Kategoria: recenzje