Widowiskowa apokalipsa

26 listopada 2013

NoeDarren Aronofsky, Ari Handel, Niko Henrichon „Noe tom 1: Za niegodziwość ludzi”, wyd. Sine Qua Non
Ocena: 8 / 10

Darren Aronofsky to jeden z najbardziej docenianych, popularnych, wręcz uwielbianych współczesnych scenarzystów, a zarazem reżyserów filmowych. Choć w przeciągu ostatnich piętnastu lat stworzył ledwie pięć filmów, jego kunszt artystyczny i nieskrępowana żadnymi konwenansami wyobraźnia są godne pozazdroszczenia. Twórca wstrząsającego „Czarnego Łabędzia” opanował trudną sztukę opowiadania autentycznych historii, skoncentrowanych wokół nieszczęsnych protagonistów naznaczonych piętnem dramatu, porażki, czasem nawet obłędu (niezrównoważona Sara Goldfarb z „Requiem dla snu” czy urodzony geniusz Maximillian Cohen z „Pi”). Obecnie Aronofsky pracuje nad filmem „Noe: Wybrany przez Boga” ? ekranizacją opowieści graficznej, przy której tworzeniu brał niemały udział. Jak należy ocenić jego romans ze sztuką komiksową oraz samą biblijną przypowieść przepuszczoną przez sito dark fantasy?

Zapewne każdy zna historię wiekowego (jak podaje Stary Testament liczącego sześćset lat) Noego i jego Arki ? drewnianego statku o gargantuicznych rozmiarach, który ochronił przed niechybną śmiercią budowniczego, jego rodzinę i setki zwierząt. Wszechpotężny i sprawiedliwy Bóg, niezadowolony z poczynań ludzi, postanowił srogo ich ukarać. Zesłał na nich potężną nawałnicę, która stosunkowo szybko przeistoczyła się w istny potop. Zanim jednak tego dokonał, odnalazł jedną krystalicznie czystą osobę: „człowieka prawego, wyróżniającego się nieskazitelnością wśród współczesnych sobie ludzi”. (Rdz 6,9) Nakazał mu wybudowanie wielkiego statku i zebranie po dwóch zwierząt z każdego gatunku. Historia Noego to alegoryczna przypowieść o przymierzu Boga z prawymi ludźmi oraz jego surowej lekcji za świadome występki ludzkości. Sama Arka jest natomiast symbolem Kościoła walczącego z niesprzyjającymi siłami dążącymi do jego dezintegracji. Patriarcha Noe pojawia się również w tradycji islamskiej (to jeden z pięciu głównych proroków) oraz mniej znanej perskiej religii bahaizm (cała opowieść nabiera tutaj symbolicznego wymiaru).

Noe tom 1: Za niegodziwość ludzi - rysunek

W komiksowej wersji Noe przyjmuje postać rosłego mężczyzny w sile wieku o posturze starożytnego gladiatora, prawym charakterze oraz magicznych mocach. Zgodnie z biblijnym pierwowzorem protagonista serii ma żonę (wyjątkowo ponętną i powabną) Naamę oraz trzech synów: Jafeta, Chama i Sema, z tymże ci są o wiele młodsi niż w przypowieści. Świat, w którym przyszło im żyć, to wyjałowione pustkowie, od dawna pozbawione deszczu, a co za tym idzie wszelakiej roślinności. Zamieszkują go dzikie, krwiożercze plemiona, polujące na wycieńczone zwierzęta. Jak podkreśla narrator opowieści, Noe to jedyny dobry człowiek, żyjący pośród pozbawionych moralności, bezdusznych barbarzyńców. Główna postać efektownego cyklu doświadcza niezwykle autentycznych wizji, prezentujących wezbrane wody zalewające całą okolicę. Noe jest przekonany, że te nocne mary to znak od Boga, który przestrzega go przed zbliżającym się kataklizmem. W towarzystwie Sema udaje się zatem do potężnego miasta Bab-Ilim w celu ostrzeżenia tamtejszych ludzi. Jego złowróżbne moralitety zdają się być z góry skazane na porażkę. Jaką rolę w otwierającym tomie odegrają potężni czarodzieje o wyglądzie trolli (uzbrojone w cztery dodatkowe ręce istoty) i jakie jest właściwie pochodzenie tychże kolosów? Czy Noe odnajdzie sprzymierzeńców w tej trudnej misji?

Scenarzyści serii (Aronofsky oraz debiutujący w Polsce Ari Handel) przemycili w komiksie otwartą krytykę bezmyślnego polowania na zwierzynę, wyłącznie w celu zdobycia martwej tkanki (w przypadku recenzowanego albumu chodzi o rogi piżmowych zwierząt). Przemawiając do mieszkańców Bab-Ilimu, Noe wygłasza bogobojną tyradę, mającą za zadanie zmianę niewłaściwego zachowania ociemniałych słuchaczy. Owy nachalny dydaktyzm może nieco rozczarowywać, chyba że założeniem dwóch artystów było ukazanie sztywnych zasad Noego i jego ostatecznej klęski przeistoczenia współobywateli w świadomych mieszkańców zniszczonej ziemi. Lepiej prezentują się jego relacje z rodziną, determinacja w dążeniu do realizacji boskich planów oraz troska o zdrowie napotkanych pobratymców.

Noe tom 1: Za niegodziwość ludzi - rysunek 2

Tym, co przede wszystkim zachwyca w pierwszym tomie czteroczęściowej sagi „Noe” („Za niegodziwość ludzi”), są niezwykle widowiskowe ilustracje Niko Henrichona. Kanadyjski rysownik dał się już poznać rodzimym czytelnikom z dobrej strony we wciągającej historii „Lwy z Bagdadu” (ze scenariuszem Briana K. Vaughana) oraz jedenastym tomie popularnego cyklu „Baśnie” (nowela „Przyjdź, królestwo”). Wspomniany artysta z wielką wprawą prezentuje całostronicowe kadry, które śmiało można powiesić na ścianie jako spektakularne plakaty (spójrzcie tylko na strony numer dwadzieścia dwa oraz czterdzieści jeden), pojedynki toczone przez bohatera z przeróżnymi przeciwnikami są bardzo dynamiczne i autentyczne, a drugi plan aż skrzy od doskonałych elementów. Dodając do tego kredowy papier, żywą kolorystykę, sugestywną okładkę oraz dodatkowe stonowane rysunki, otrzymujemy jeden z najlepiej wydanych i zilustrowanych komiksów, które pojawiły się w tym roku w naszym kraju.

Wydawnictwo Sine Qua Non trafiło w dziesiątkę, a ich praca nie poszła na marne. Zespół odpowiedzialny za ten album sprawia wrażenie zaprawionego w bojach ? wcale nie widać, że to ledwie szósty komiks w ich skromnym dorobku.

W marcu 2014 roku będziemy mogli się przekonać, czy filmowa ekranizacja opowieści dorównuje oryginałowi i jakich zmian w warstwie fabularnej dokonał twórca „Czarnego Łabędzia”. Gwiazdorska obsada (Russell Crowe jako Noe oraz Anthony Hopkins w roli Matuzalema), znane nazwisko reżysera oraz chwytliwa tematyka i stojące na wysokim poziomie efekty specjalne zapowiadają sukces kasowy. Tym bardziej nie dziwi zainteresowanie się tym tytułem wydawnictwa SQN ? premiera filmu ma pokrywać się z wydaniem trzeciego tomu cyklu (drugi planowany jest na styczeń). Początek historii jest wyborny, czekamy na dalsze graficzne rarytasy i nieco bardziej wciągającą, wyrafinowaną fabułę.

Mirosław Skrzydło

Tematy: , , , , , , , ,

Kategoria: recenzje