Wędrowiec o wyostrzonych zmysłach na krańcu wszechświata ? recenzja komiksu „Aama: Niewidoczne rojowisko” Frederika Peetersa

8 maja 2019

Frederik Peeters „Aama tom 2: Niewidoczne rojowisko”, tłum. Jakub Syty, wyd. Kurc
Ocena: 7,5 / 10

Wciąż do końca nie wiadomo, w jaki sposób można zdefiniować aamę, przedziwną substancję, od której bierze się tytuł komiksowej serii Fredericka Peetersa. Pewne jest jednak to, że wywiera ona znaczący wpływ na bohaterów naukowej ekspedycji, wśród których jest Verloc Nim. Wydaje się zresztą, że właśnie to emocjonalne oddziaływanie stanowi klucz do zrozumienia tej intrygującej opowieści.

W „Niewidocznym rojowisku”, drugim tomie serii, śledzimy losy uczestników wyprawy, którzy eksplorują połacie pustynnej planety Ona (ji). Peeters ukazuje naszym oczom krainę dziką, nieprzystępną, piękną i tajemniczą zarazem. Z czasem okazuje się, że tych tajemnic jest coraz więcej. Piaskowe terytorium zmienia się w bardziej tropikalny ekosystem, którego szczególny nastrój zwielokrotniony został przez odpowiedni dobór barw. Dominują odcienie beżu, jednak przechodzą one również w fiolet i błękit. Wywołuje to szczególne, nieco psychodeliczne wrażenie.

Bo psychodeliczna i wielowymiarowa jest podróż Verloca. Autorowi coraz lepiej udaje się oddać psychologiczną złożoność tej tragicznej postaci. Peeters daje nam wgląd w retrospekcje, dzięki którym dowiadujemy się o początku i końcu małżeństwa Nima, jego codziennym życiu, pracy w sklepie z antykami, a także o tym, jak szczególną istotą była w jego życiu córka imieniem Lila. Równocześnie, poprzez kolejne etapy misji związanej z odkrywaniem właściwości aamy, dowiadujemy się więcej na temat pozostałych uczestników ekspedycji ? Conrada, Myo oraz Churchilla.

Peeters z pełną świadomością wykorzystuje konwencję fantastyki naukowej, gdy ilustruje w jaki sposób roboty potrafią rozwijać nową formę autonomicznego życia ? obecność specyficznych, biologicznych maszyn, które zażarcie bronią swojej planety, sprawia, że „Aama” zawiera w sobie nawet elementy grozy. Najmocniej wybrzmiewa jednak egzystencjalna melancholia ? każdy z bohaterów musi radzić sobie z własnymi demonami, które determinują jego życie. Choćby strachem przed samotnością, narastającą frustracją czy niemożliwością znalezienia kompromisu w związkach.

Rzeczywistość przedstawiona na kartach komiksowej serii Fredericka Peetersa jest coraz ciekawsza. Wartością samą w sobie są nie tylko wizualizacje ? poetycka wizja świata przyszłości ? ale również filozoficzna wymowa „Aamy”, którą uwypukla narrator spisujący wrażenia w dzienniku podróży. Warto towarzyszyć mu w tej wyprawie ? jeszcze bardziej wzruszającej niż ostatnio.

Marcin Waincetel

Tematy: , , ,

Kategoria: recenzje