Uroda jest wielkim nieszczęściem
Eka Kurniawan „Piękno to bolesna rana”, tłum. Jędrzej Polak, Wydawnictwo Literackie
Ocena: 7 / 10
Dewi Ayu, główna bohaterka powieści, indonezyjska prostytutka z domieszką krwi holenderskiej, prowadzi ciężki żywot. Choć jest nieziemsko piękna, to życie było dla niej niezwykle srogie. Istnieje przekonanie, że atrakcyjni fizycznie ludzie mają w życiu łatwiej (wykonano szereg badań socjologicznych, które potwierdzają, że takie osoby wzbudzają większe zaufanie oraz są kojarzone podświadomie z sukcesem i dostatkiem; poniekąd jest to samospełniająca się wróżba), jednakże w tym wypadku uroda była powodem całego nieszczęścia, które spotykało kobietę. Była pożądana przez mężczyzn, a równocześnie, ze względu na wykonywany zawód, stała się obiektem ich pogardy.
Znienawidzona przez żony swoich klientów, Ayu musiała ograniczyć egzystencję do rzeczywistości burdelu. Jej córki, równie piękne jak ona, miały podzielić jej los. Na samą myśl o tym kobiecie pękało serce, dlatego przy czwartej ciąży zaczęła błagać bogów, aby oszczędzili jej kolejnej latorośli przekleństwa urody. Modlitwy zadziałały, ponieważ maleństwo urodziło się tak szkaradne, że na sam jego widok inne dzieci zanosiły się płaczem, a dorośli czuli mdłości.
W powieści Kurniawana Indonezja jawi się jako kraj z burzliwą historią; najpierw kolonizowana przez Holendrów, a następnie przez Japończyków. Ze względu na to świat, który poznajemy w książce, nie jest jednorodny i rządzi się własnymi prawami. Historia to żywioł, który nie tyle zmiótł z powierzchni ziemi kraj i ludzi, ile wymieszał ich kulturowo i społecznie. Narracja koncentruje się jednak na małych, lokalnych społecznościach, w których człowiek rodzi się, dorasta, żyje, a w końcu umiera. Wszyscy znają wszystkich, jednostki stanowią część wspólnoty. Mimo tego życie bohaterów jest mocno osadzone w historii kraju. A najsilniejszą siłą, która kształtuje ludzkie losy, jest miłość. Miłość, która bywa równie wyczekiwana, co znienawidzona. Potrafi w tym samym stopniu tworzyć, co niszczyć.
Autor w fabułę swojej książki wplata elementy wierzeń ludowych, włącza je do naturalnego toku życia. To sprawia, że realizm magiczny obecny w powieści jest naprawdę namacalny. Szczególnie że nie ma go aż tak wiele, są to jedynie epizody, które jednak dają tej historii życie. Nie bez znaczenia wydaje się również fakt, że niektóre nienaturalne wydarzenia mają jak najbardziej naturalne źródła. Dzięki temu świat staje się jeszcze bardziej tajemniczy, ponieważ nigdy nie wiemy, co jest magiczne, a co jedynie takim się wydaje (wyjątek to zmartwychwstanie głównej bohaterki).
W jakimś stopniu „Piękno to bolesna rana” traktuje o kobietach. Szczególnie o cierpieniu kobiet wykorzystywanych i pogardzanych przez mężczyzn, którzy postawili się w roli panów i władców. Na zasadzie bardzo odległych skojarzeń może przychodzić na myśl skandynawski bestseller „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” Larssona. Tyle że Kurniawan skupił się na sytuacji kobiet w trakcie wojny, kiedy to nierzadko zmuszane są one do prostytucji, która ma być środkiem do odrodzenia się morale żołnierzy.
Jest to też wywierająca ogromne wrażenie epicka saga rodzinna, podszyta cierpieniem, brutalnością i gwałtem, ale również magią. Autor lubi pozostawiać czytelnika w niepewności, zakłopotaniu. Niemały wpływ ma na to obecny w książce realizm magiczny balansujący na pograniczu naturalizmu. Na dodatek Kurniawan opisuje wszystkie wypaczenia ludzkiej natury, takie jak gwałt, kazirodztwo, rzezie, masakra, wojna i zemsta, z właściwym sobie wdziękiem i humorem.
Jedyne, co zastanawia, to to, jak wiele stracił polski czytelnik z powodu przekładu – książka nie została przetłumaczona z oryginału, ale z języka angielskiego. Nie można powiedzieć, że Jędrzej Polak wykonał złą pracę, ale jak wiadomo ? w przekładzie zawsze coś się traci. A w przekładzie przekładu tym bardziej.
Rafał Siemko
TweetKategoria: recenzje