Uniwersalne opowieści utkane z fantastycznej materii

26 listopada 2018

Marta Kisiel „Pierwsze słowo”, wyd. Uroboros
Ocena: 9 / 10

Niełatwo jest zamknąć w krótkiej formie tematy ważne, ba, najważniejsze ? pisać o (nie)codzienności, o uczuciach, świecie, który nas otacza, pogrąża, fascynuje i kusi? Marta Kisiel, autorka nomen omen fantastyczna, mówi, że tak naprawdę nie potrafi pisać opowiadań. Nie wierzcie jej. Rewelacyjnym „Pierwszym słowem” udowadnia bowiem, że potrafi bardzo pięknie? kłamać!

Bo wszystko, co pisze ? a nade wszystko, jak pisze ? sugeruje talent, a także ? uwaga, wielkie słowa ? znamiona wizjonerstwa. Autorkę uhonorowaną w tym roku Nagrodą im. Janusza A. Zajdla cenić można za humor (błyskotliwy), za wrażliwość (romantyczną) i właśnie wizje, w których jednostkowe losy bohaterów stają się kanwą dla uniwersalnych opowieści.

Kisiel odnosi się na przykład do absurdów codzienności związanych z procesem rekrutacyjnym. „Rozmowa dyskwalifikacyjna” to historia o konkurencji, rywalizacji, poczuciu niespełnienia, a także, no właśnie, oparach urzędniczych absurdów, którymi dusimy się każdego dnia. Celnie, dowcipnie, mądrze! Zaskakujące są przygodowe losy Konrada Romańczuka, czyli „Dożywocie” (tak brzmi również tytuł powieści powstałej na kanwie opowiadania), w którym licho nie śpi, za to utopce, anioły i stwory z innych wymiarów ? już tak. Ale nie tylko o anielskich i demonicznych siłach jest to zbiór.

Autorka opowiada też o zaskakującym „Przeżyciu Stanisława Kozika”. Tytułowy bohater pewnego dnia budzi się nie do końca żywy, a tak właściwie ? całkowicie martwy. Przewrotna historia mówi nam wiele na temat, no cóż, prozy życia. Czasem wydawać by się mogło, że jedno traumatyczne wydarzenie może zmienić wszystko, choć naprawdę? nie zmienia nic. Jest zaskakująco i refleksyjnie. Szarą codzienność natomiast Kisiel zaklęła w „Całym świecie Dawida”, a także tytułowym „Pierwszym słowie”, sygnalizując tym samym, że jej literatura jest niezwykle pojemna.

Marta Kisiel (fot. Malwina Musialska).

Pisarka udowadnia również, że świetnie odnajduje się w konwencji kryminalnej, czego przykładem może być „Jadeit”, a także w opowieści podszytej grozą, o czym przekonamy się, czytając „Miasto motyli i mgły”. W tych historiach znajdziemy zdecydowanie więcej powagi i mroku. Świat namiętności ukazano zaś w „Nawiedzinach”, gdzie poznajemy kobiety żyjące w zamtuzie? Bywa erotycznie, tajemniczo, ale i złowieszczo zarazem. Skoro życie, to i śmierć, a ją odnajdziemy w „Katabasis”, gdzie opisano wędrówkę do podziemnego świata umarłych.

Ale chyba na największe wyróżnienie zasługuje tekst „W zamku tej nocy”, w którym manifestują się siły związane z epoką romantyzmu? Dość powiedzieć, że jego bohaterami są Wallendrod, Winkelried oraz Wawrzyniec. O narodowych mitach mówi się tutaj w sposób nietypowy, nieco ironiczny, ale przenikliwy. Znać wykształcenie polonistyczne autorki, ale widać też, że o sprawach prawdziwie wielkich potrafi pisać bez zadęcia, patosu, za to w interesujący, błyskotliwy sposób. Postacie uwięzione w symbolicznych kajdanach ustanowionych przez badaczy i literaturoznawców za sprawą prozy Marty Kisiel zyskują zupełnie nowe życie!

Urok opowieści zawiera się w ich różnorodności. Mogą być piękne, bo melancholijne lub przerażające. Ale nie tylko w emocjach szukać należy wartości, a również w umiejętnym puentowaniu, dzięki któremu słowa wypowiedziane na początku zostają w pamięci również na końcu. Marta Kisiel sztukę literackiego tworzenia z fantastycznej materii opanowała do perfekcji. I perfekcyjnie kłamie ? to znaczy czaruje. Bo „Pierwsze słowo” to zbiór rewelacyjny.

Marcin Waincetel

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: recenzje