Tajemnice wiary, sekrety historii – recenzja książki „Wotum” Macieja Siembiedy

12 marca 2020

Maciej Siembieda „Wotum”, wyd. Agora
Ocena: 9 / 10

Tematem wiodącym nowej książki Macieja Siembiedy jest sekret zapisany w sakralnej sztuce, który może zburzyć fundament polskiego chrześcijaństwa. Autor, ceniony reportażysta, dziennikarz z olbrzymim doświadczeniem, swój literacki talent udowodnił już przy okazji „Gambitu”. Na potrzeby „Wotum” obmyślił tak misterną i wielowątkową intrygę, że trudno nie być pod wrażeniem jego warsztatowej sprawności. To powieść właściwie… bliska ideału.

Wszystko zaczyna się od tego, że pewien ksiądz uprowadził panienkę… Brzmi sensacyjnie, prawda? Wyjaśnijmy zatem, że nie chodzi o sprawę obyczajową. Gerard Lasota, proboszcz parafii świętego Benedykta w Bogorii, postanowił bowiem pod osłoną nocy wywieźć obraz Najświętszej Panienki. Wizerunek Madonny posiada ponoć szczególne właściwości, które we współpracy z historykami sztuki duchowny zamierzał zbadać. Cudownym obrazem interesują się jednak również inne osoby. Między innymi Szaman, tajemniczy krezus, który wprawdzie ceni sztukę – nie tylko zresztą sakralną, ale w życie chce wcielić plan iście szatański. Ma on związek z medycyną alternatywną, fałszowaniem dzieł, a nade wszystko – władaniem nad legionem dusz.

To nie Szaman jest jednak prawdziwym intrygantem, lecz Maciej Siembieda, który z chirurgiczną precyzją kreuje fikcyjną rzeczywistość na kartach „Wotum”. Nie zapomina przy tym o swojej reporterskiej wrażliwości, dlatego historia ma swoje źródło w faktach. Miejscowość Bogoria istnieje naprawdę. Tyle tylko, że nazywa się inaczej, ale „ma swój kościół parafialny, a w nim ikonę Matki Bożej oficjalnie uznawaną za najstarszą kopię jasnogórskiej Czarnej Madonny”, o czym autor pisze w posłowiu. W powieści do rozwiązania zagadki obrazu powołany zostaje prokurator IPN-u, niejaki Jakub Kania. Czytelnicy mieli okazję poznać go już w książkach „444” oraz „Miejsce i imię”. Punktem wyjścia do rozpoczęcia nowego śledztwa jest zamach na obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Za kontrowersyjną sprawą stać mogą przedstawiciele religijnej sekty, której korzenie sięgają czasów króla Jana Kazimierza.

Maciej Siembieda przeprowadza nas przez prawdziwy labirynt historii. Zarówno tej lokalnej, bo akcja rozgrywa się w niewielkim Głogówku na Opolszczyźnie, jak i światowej, bo trafiamy też do Paryża, a konkretnie do opactwa Saint-Germain-des-Prés. Naszym przewodnikiem jest oczywiście Jakub Kania, który tak naprawdę wciela się w rolę detektywa motywowanego ciekawością, ale i znacznie bardziej osobistymi pobudkami. Autor „Wotum” nie zapomina bowiem o tym, że postacie powinny mieć swoją głębię.

I w tym tkwi chyba klucz do zrozumienia, dlaczego ta książka wyszła tak dobrze. Siembieda wykonał solidną pracę ze źródłami, utkał intrygę przemyślaną i zaskakującą, ale nie zapomniał o najważniejszym. O bohaterach, dzięki którym opowieść może żyć. Ważny jest prokurator Kania, jego relacja z najbliższymi, szczególnie z ojcem – niełatwa, naznaczona cierpieniem, gniewem, ale też pewnego rodzaju odkupieniem. Ważny jest Szaman, jego motywacje, sposób działania, modus operandi, ale również historia rodzinna. A do tego mamy całą galerię postaci drugo-, a czasem nawet trzecioplanowych. To właśnie one są dowodem kunsztu autora, który w pozornie nic nieznaczącym geście potrafi zawrzeć całą prawdę o człowieku. Za przykład mogą posłużyć osoby duchowne, szczególnie niejaki brat Roger, który przed laty został zmuszony do wyjazdu z Częstochowy i udania się na swoiste wygnanie do Paryża. Sekret związany z tytułowym „Wotum” odnosi się właśnie do niego, ale nie tylko, bo również – w szerszym znaczeniu – do każdego z nas.

Nowa powieść Macieja Siembiedy to thriller skrojony na miarę potrzeb czytelnika, który w literaturze chce i potrafi szukać nie tylko rozrywki, ale też czegoś więcej. Bo poza tym, że jest to doskonała, ba, brawurowo wręcz napisana opowieść o zbrodni i tajemnicach historii, to autor dotyka w niej spraw zasadniczych: czystej wiary (a nie tylko instytucjonalnej religii), miłości (bywa, że zakazanej) i życia zgodnego z ideałami, które potrafią niszczyć i wyzwalać. Rewelacyjna opowieść.

Marcin Waincetel

Tematy: , , , ,

Kategoria: recenzje