Rycerz wybawca – recenzja komiksu „Rycerz Janek” Igora Wolskiego, Jana Mazura, Roberta Sienickiego i Tomasza Grządzieli

20 maja 2020

Igor Wolski, Jan Mazur, Robert Sienicki, Tomasz Grządziela „Rycerz Janek i instrukcja prawidłowego składania ofiar zapomnianym bóstwom”, wyd. Kultura Gniewu
Ocena: 8 / 10

Postawny obrońca uciśnionych o blond czuprynie i kwadratowej szczęce. Samotny podróżnik pojawiający się w miejscach, gdzie potrzebna jest pomoc prawdziwego herosa. Milczek, który z najcięższego zadania wyjdzie zwycięsko. W końcu – człowiek o jasnym kodeksie moralnym, charyzmie, gołębim sercu i odwadze, a jednocześnie niebyt rozgarnięty i mało inteligentny wojownik. Poznajcie rycerza Janka i barwny świat, w którym przyszło mu żyć.

Album o jakże szalonym tytule „Rycerz Janek i instrukcja prawidłowego składania ofiar zapomnianym bóstwom” stanowi wyśmienite połączenie motywów zaczerpniętych z literatury heroic fantasy, grozy i steampunku z dużą dawką absurdalnego humoru rodem z kart powieści nieodżałowanego Terry’ego Pratchetta. Pomysłodawcą serii, składającej się z sześciu krótszych opowieści oraz wspomnianego wyżej albumu jest utalentowany rysownik i projektant gier planszowych Igor Wolski. Potem do projektu dołączyli trzej równie zdolni młodzi twórcy rodzimej sztuki komiksowej – Robert Sienicki („Scientia Occulta”) oraz Jan Mazur, autor „Końca świata w Makowicach”, a w roli kolorysty Tomasz „Spell” Grządziela, twórca wstrząsającej opowieści „Przygody Stasia i Złej Nogi”.

Akcja komiksu rozgrywa się w baśniowym królestwie (Zacnymstawie), bardzo źle zarządzanym przez chorobliwie ambitnego i okrutnego księcia Mścigniewa. Chociaż ów władca rządzi dopiero od niedawna – królewska para zginęła w wyniku tragicznego wypadku – przestępczość w Zacnymstawie osiągnęła niebezpieczny poziom. Mieszkańcy żyją w strachu i nędzy, królestwo popada w ruinę, niepodzielnie panuje prawo silniejszego, a w dodatku Mścigniew wprowadza mocno kontrowersyjne pomysły. Jego zafascynowanie okultyzmem może skończyć się bardzo dramatycznie dla zlęknionego ludu. Grupa ekscentrycznych buntowników pod komendą rudowłosej, zadziornej nastolatki Leny – córki zmarłego króla – będzie próbowała pokrzyżować diaboliczne plany szarlatana. Nie obejdzie się bez pomocy tajemniczego śmiałka przybyłego do podupadającego królestwa z polecenia zbzikowanej, sędziwej wiedźmy Rodzanicy.

„Rycerz Janek i instrukcja prawidłowego składania ofiar zapomnianym bóstwom” to humorystyczna opowieść fantasy, która nie jest przy tym pozbawiona mocniejszych scen, nagłych zgonów niektórych postaci oraz krwi i ludzkich wnętrzności. Mamy tutaj do czynienia z krainą żywcem wyjętą z epoki średniowiecza, ale połączoną z futurystycznymi wynalazkami, jak choćby kroczącym na metalowych odnóżach zamkiem Mścigniewa (kłania się „Ruchomy zamek Hauru” Hayao Miyazakiego). Autorzy serwują nam także nawiązania do czasów współczesnych – przyczepa kempingowa jako mieszkanie wiedźmy jest tego najlepszym dowodem. Świetnie wypada galeria kolorowych postaci, na czele z tytułowym bohaterem, zadziorną Leną, wiedźmą Rodzanicą czy królem sąsiedniego królestwa zaatakowanego przez Mścigniewa, którym jest pocieszny mim. Swoistą ciekawostką jest umieszczenie na drugim planie reprezentantów innych polskich komiksów, choćby Jeża Jerzego, Wilqa czy dość niszową drużynę DNC. Częste zapożyczenia z innych dzieł, wspomniane mrugnięcia okiem do wiernych fanów rodzimej sztuki obrazkowej czy soczyste dialogi i nagłe zwroty akcji świadczą o maestrii scenarzystów Mazura i Sienickiego.

W parze z udaną warstwą fabularną idą wyśmienite plansze autorstwa Igora Wolskiego. Kreskówkowy styl rysownika idealnie współgra z szaloną przygodą dzielnego Janka. Bezbłędnie wypadają kreacje poszczególnych bohaterów. Oko przykuwają całostronicowe i dwustronicowe, bardzo precyzyjne plansze, ukazujące ważne wydarzenia z fabuły, choćby atak kroczącego zamku Mścigniewa. Dodajmy do tego żywą, idealnie dobraną kolorystykę i zwariowaną okładkę, a otrzymamy rodzimy komiks na najwyższym poziomie.

Przygody rycerza Janka zachwycają. To niezobowiązująca, przyjemna lektura w doskonałej oprawie graficznej. Mówiąc krótko, chcemy więcej!

Mirosław Skrzydło

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: recenzje