Rozbrajanie Bułhakowa

24 października 2011

Misza Zasławski, Askold Akiszyn ?Mistrz i Małgorzata?
Ocena: 6,5 / 10

Bułhakow w wersji komiksowej, w dodatku spod rąk rosyjskich twórców! Tak, to może być coś tajemniczego, wściekłego i romantycznego jak sama Matiuszka Rassija. Dopiero potem pojawia się pytanie: Czy ?Mistrza i Małgorzatę? z wszystkimi niuansami można skompresować na 120 stronach ilustrowanej opowieści? Zasławski i Akiszyn podjęli wyzwanie…

„Master i Margerita” musiał zapaść w pamięć każdemu, kto jeszcze w liceum przemógł ciążące nad książką odium lektury szkolnej i zgłębił tę jedną z ważniejszych powieści XX wieku. Załóżmy więc, że nad samą fabułą nie ma się co rozwodzić. Pamiętacie zapewne – Szatan w sowieckiej Moskwie, zapakowany do psychuszki poeta, lubujący się w demolce kot z piekła rodem oraz sam Mistrz i jego muza… Obok perypetii tych postaci rozgrywa się równolegle wątek starożytny – wydarzenia w biblijnej Jerozolimie, stanowiące kanwę powieści Mistrza. Dwaj rutynowani rosyjscy twórcy – rysownik Askold Akiszyn i scenarzysta Misza Zasławski (obaj byli gośćmi tegorocznej edycji Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi) musieli znaleźć odpowiedni sposób, by z „M i M” wyzyskać jak najwięcej treści, przetłumaczalnej na cokolwiek wybredny komiksowy idiom. Przegryzłszy się przez rękopisy Bułhakowa i passusy zakwestionowane przez cenzurę, wyselekcjonowali sceny kluczowe. Wybór zupełnie rozsądny, ale… No właśnie, są pewne ?ale?.

Po pierwsze – marna pociecha z komiksu dla kogoś, kto pierwowzoru literackiego nigdy nie tknął. Zamknięcie wielowątkowej powieści w nieopasłym przecież komiksie musi spowodować pewne skróty i fabularne skoki. Po drugie – rodzące się wrażenie chaosu pogłębia rysunek. Technicznie nienaganny, Akiszyn nadto szarżuje w stosowaniu środków. Na przemian kreśli na coraz to różnych planach, kadry realistyczne stawia obok groteskowych, a czasem pozwala, by tło było bardziej aktywne od bohaterów, przez co miejscami wygląda to wręcz niechlujnie. Rozumiem zabieg z zastosowaniem innej techniki przy wątku biblijnym, ale część moskiewska nie jest nawet dość jednolita plastycznie. Ponownie więc – bez znajomości książki trudno się połapać co jest jawą, co snem, co alkoholową halucynacją, a co działaniem sił nieczystych.
Nie jest to komiks zły. Wręcz przeciwnie, czytać można go z niekłamaną przyjemnością, pod warunkiem… Wiadomo pod jakim warunkiem. To, że czterdziestoparoletni doświadczeni autorzy nie zdołali jednak całkiem rozbroić bułhakowowskiej bomby, dowodzi tylko jak trudnym jest to zadaniem. Pamiętajmy, że kino też próbowało parokrotnie i również ze zmiennym szczęściem. Jako pewien aneks do powieści, warto po ilustrowanego ?Mistrza i Małgorzatę? sięgnąć. Oryginału jednak nie zastąpi nic.

Sebastian Rerak

Gdzie kupić:
Kup komiks w księgarni Selkar
Kup komiks w księgarni Lideria

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: recenzje