Psychodeliczne podróże w czasie – recenzja komiksu „Patience” Daniela Clowesa
Daniel Clowes „Patience”, tłum. Wojciech Góralczyk, wyd. Kultura Gniewu
Ocena: 9 / 10
„Patience” to kolejny wyśmienity album w dorobku artystycznym amerykańskiego wirtuoza komiksu niezależnego, wielokrotnie nagradzanego i ekranizowanego, Daniela Clowesa. W swym najnowszym dziele precyzyjny twórca snuje przejmującą opowieść o miłości, stracie, lękach, odrzuceniu oraz ludzkich słabościach. Mówiąc krótko – szkatułkowa historia w widowiskowej oprawie graficznej.
Clowes ma na swoim koncie kilka wartościowych komiksów, które na stałe wpisały się do kanonu, przynosząc mu przy tym światowy splendor. Jego najsłynniejszym dziełem jest „Ghost World”, czyli wciągające perypetie dwóch wyjątkowo dziwacznych i oryginalnych zbuntowanych nastolatek. Równie apetycznie wypada „David Boring”, ukazujący zwariowane, momentami przerażające i niedorzeczne przygody dorastającego chłopaka. Warto również zwrócić uwagę na mocno odrealnioną opowieść „Niczym aksamitna rękawica odlana z żelaza” – komiks, który zszokuje co bardziej wrażliwych czytelników, mogących niejednokrotnie zniesmaczyć się podczas jego lektury.
Fabuła „Patience” prezentuje się stosunkowo prosto. Na pierwszych jego stronach poznajemy młode małżeństwo – Jacka i Patience, słabo sytuowanych kochanków spodziewających się potomka. Jack bezgranicznie kocha swą żonę, z całych sił próbuje ją uszczęśliwić i zapewnić dobrobyt swej familii. Niestety błogi spokój dobiega kresu. Po powrocie do domu protagonista opowieści zastaje zamordowaną żonę. Wszystkie ślady wskazują na to, że to właśnie on dokonał brutalnej zbrodni. Jack trafia do więzienia, z którego wychodzi po dziesięciu miesiącach. Kolejne lata spędza na żmudnym śledztwie i zbieraniu poszlak. W niedalekiej przyszłości, w której życie ludzkie zdecydowanie ulega zmianie, zdeterminowany mężczyzna otrzymuje dar od losu w postaci napoju umożliwiającego podróże w czasie. Na swej drodze spotka kilka niesamowitych osób, a ocalenie ukochanej przed śmiercią okaże się wyjątkowo trudnym zadaniem.
W rzeczonym komiksie na pierwszy plan wysuwają się portrety psychologiczne pojawiających się w nim postaci oraz rozterki emocjonalne i trafne przemyślenia Jacka. Clowes po raz kolejny z zegarmistrzowską precyzją splata ze sobą różne gatunki literackie i filmowe. Oprócz modelowo skrojonej opowieści science fiction otrzymujemy elementy charakterystyczne dla soczystego kryminału, thrillera psychologicznego, ckliwego romansidła oraz dramatu społecznego. Zjawiskowo wypadają iście narkotyczne wizje głównego bohatera, które znacznie wzbogacają pierwszorzędną fabułę komiksu, i nihilistyczna wersja nadciągających czasów. Z dobrej strony jawią się częstokroć brutalne zwroty akcji oraz cała masa symboli, interpretacji i powiązań pomiędzy poszczególnymi scenami.
Ilustracje autora „Ghost World” są dopracowane w każdym elemencie. Bohaterowie zostali idealnie narysowani, a kadry ukazujące zaburzenia psychiczne protagonisty prezentują się wprost wybornie, niemal hipnotyzująco. Sterylnie wygląda świat wyciągnięty wprost z literatury SF, natomiast kompozycja plansz jest niebywale przemyślana. Największe słowa uznania należą się za jaskrawą, wyrazistą kolorystykę, znacznie podnoszącą wyraźną aurę psychodeliczności.
„Patience” to opowieść, która z całą pewnością spodoba się miłośnikom twórczości Davida Lyncha i wielbicielom nietypowych historii komiksowych. Jeden z najlepszych albumów A.D. 2016. Dramatyczny poemat o sile miłości, obsesji i desperacji. Pyszne!
Mirosław Skrzydło
TweetKategoria: recenzje