Przypływy szczęścia, odpływy beznadziei ? recenzja komiksu „Fale” AJ Dungo

4 lipca 2019

AJ Dungo „Fale”, tłum. Marcin Wróbel, wyd. Marginesy
Ocena: 9 / 10

Symbolika wody jest inspirująca. Przecież to żywioł kojarzony z czystością, niestałością i zmianą, a także odrodzeniem ? ciała i duszy. Przede wszystkim na tym ostatnim aspekcie skupił się AJ Dungo, autor komiksu „Fale”, który w niezwykle wzruszający sposób opowiada o miłości silniejszej niż śmierć? Ale nie tylko o tym.

Bo „Fale” to także ujmujący obraz pasji do surfowania ? widowiskowej dyscypliny sportowej, która jest ważną częścią tradycji rdzennych mieszkańców Hawajów. Autor przedstawia nam postać Duke?a Kahanamoku, pływaka, wielokrotnego medalisty igrzysk olimpijskich, prekursora nowoczesnego surfingu. Na kartach komiksu poznajemy historię tego człowieka, który potrafił okiełznać żywioł, a potem osiągnąć szczyt swoich nadzwyczajnych możliwości sportowych i zyskał kulturową nieśmiertelność.

Z bolesną śmiertelnością, trudami przemijania naznaczonego chorobą musi z kolei mierzyć się Kristen. To ukochana Dungo, autora i zarazem narratora komiksowej opowieści, zwykła niezwykła dziewczyna mieszkająca w Kalifornii, która podobnie jak przed laty Duke z radością oddaje się surfowaniu. Trzeba w tym miejscu poczynić ważną uwagę. „Fale” to w zasadzie dwie opowieści ? jeden rozdział koncentruje się na życiu i miłości Kristen oraz Dungo, a kolejny na czasach, gdy popularność zyskiwali Duke Kahanamoku oraz Tom Blake, inny słynny surfer, co stanowi okazję do ukazania początków, ewolucji i zmian w postrzeganiu tej szczególnej dyscypliny sportu wodnego rodem z Hawajów.

Autorowi udało się w bardzo przemyślany sposób spleść kolejne rozdziały, które doskonale ze sobą korespondują. Zwłaszcza że motywem przewodnim komiksu jest przezwyciężanie własnych słabości, próba ujarzmienia naturalnych żywiołów i radzenie sobie z traumatycznymi przeciwnościami losu. „Fale” to niezwykła w swej wymowie historia o przemijaniu oraz woli walki. Zabarwiona subtelnym humorem i melancholią, co znajduje swój wyraz w stonowanej szacie graficznej. Minimalistyczne rysunki postaci doskonale wtapiają się w scenografię Hawajów i Kalifornii.

AJ Dungo za pomocą pozornie prostych dialogów dwójki zakochanych w sobie ludzi potrafił oddać gatunkowy ciężar tragicznej miłości, a wcześniej ? nastoletniego dojrzewania, rodzącej się fascynacji. Związek głównych bohaterów obserwujemy z perspektywy lat. Upływ czasu ma tutaj doniosłe znaczenie, jako że Kristen zmaga się ze śmiertelną chorobą.

Ta prawdziwie piękna opowieść udowadnia, że nawet największe wyzwania, najtrudniejsze chwile, ba, największe fale, można pokonać, gdy łączy nas bliskość. Naiwne? W żadnym razie. Bo „Fale” to historia autobiograficzna, choć niełatwa, zważywszy na temat, to jednak niezwykle wciągająca. Jak emocjonalny wir.

Marcin Waincetel

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: recenzje