Przygotowanie do dojrzałej twórczości

18 listopada 2014

czarna-piosenkaWisława Szymborska „Czarna piosenka”, wyd. Znak
Ocena: 6 / 10

Było to pod koniec lutego 1945 roku. Dwudziestodwuletnia Wisława Szymborska niepewnym krokiem zmierzała do redakcji „Dziennika Polskiego”, trzymając w ręku brulion z kilkoma wierszami. Tylko jeden z nich, któremu nadano później tytuł „Szukam słowa”, doczekał się druku w „Walce” ? cotygodniowym dodatku do „Dziennika Polskiego”. Przeredagowany i skrócony, ale opublikowany został.

Sama Wisława Szymborska mówiła, że gdyby wówczas odrzucono wszystkie jej wiersze, nie zdecydowałaby się na kontynuowanie twórczości poetyckiej. Całą spuściznę literacką zawdzięczamy zatem jednemu utworowi i Witoldowi Zechenterowi ? redaktorowi naczelnemu „Walki”.

Czas i realia epoki, w której Szymborska debiutowała, były wyjątkowo niesprzyjające. Musiała dać się wplątać w pewną narzuconą odgórnie poetykę, a następnie wpadła w pułapkę ideologii. Aczkolwiek czytelnik sięgający po „Czarną piosenkę” nie powinien się obawiać. Fakt, że tomik wówczas nie został opublikowany, może oznaczać jedną z dwóch rzeczy ? albo został odrzucony przez cenzurę urzędową, albo autocenzurę autorki, ponieważ wiersze te nie spełniały socrealistycznych wymogów.

„Czarna piosenka” jest niedoszłym debiutem poetyckim Wisławy Szymborskiej. Tomik nie został nigdy wydany, nie wyszedł poza etap selekcji utworów, przekomponowywania zbioru. Nie wiadomo nawet, czy wszystkie utwory znajdujące się w maszynopisie autorka uznała za godne druku (raczej nie). Jedno jest pewne ? „Czarna piosenka” nie jest debiutem porywającym. Jest bardziej wprawą, wejściem w świat poezji. Przygotowaniem do dojrzałej twórczości. Znajdziemy tam pewne potknięcia, niedociągnięcia warsztatowe, ale odnajdziemy też tropy zwiastujące przyszłą twórczość poetki ? powtarzające się późnej wątki, paradoksy; ironię i dystans jako podstawowy poetycki środek wyrazu. A co najbardziej też typowe dla późniejszej twórczości ? dziecięce zdziwienie światem. Joanna Szczęsna, która napisała wstęp do książki, zauważa, że w starszych utworach tkwi fundament i późniejsza inspiracja dla kolejnych wierszy. Jednym z ulubionych rozwiązań warsztatowych już w „Czarnej piosence” jest rozbijanie utartych związków frazeologicznych na czynniki pierwsze i odkrywanie ich znaczenia. Poetka podejmuje w ten sposób grę z utartymi znaczeniami.

Nad wierszami z tomu „Czarna piosenka” wisi widmo wojny i zagłady. Wyraźne jest pewne zdziwienie życiem czy raczej faktem przetrwania oraz konieczności poskromienia ognia nienawiści, który wciąż się tli. Wypływa z nich wewnętrzna potrzeba wyrwania światu choć odrobiny radości i szczęścia. Odnajdujemy jednak w tej poezji o wiele więcej smutku niż dziecięcej radości z odkrywania świata. Wciąż widoczna jest tu pewna agitacyjność, ale nie aż tak nachalna jak w wierszach wydanych w czasie socrealizmu, choćby w tomie „Dlatego żyjemy”.

Edycja specjalna tomiku przygotowana przez Wydawnictwo Znak jest ilustrowana rękopisami i maszynopisami poetki, które noszą na sobie ślady jej pracy korektorskiej. To zatem bardzo dobra okazja, aby wgłębić się w tajemnice warsztatu Szymborskiej. Zaobserwować, w jaki sposób zmieniały się jej wiersze, jak przebiegał proces twórczy i dopracowywanie utworów. A takich artefaktów jest bardzo mało, ponieważ poetka nie przykładała wagi do samego procesu twórczego i rękopisy czy też pierwsze wersje wierszy, które późnej zmieniała, po prostu niszczyła.

Po publikacji wiersza „Szukam słowa” w „Walce” Wisława przyszła do redakcji bez absolutnie żadnych pretensji o skrócenie i edytowanie jej utworu. Spytała tylko z charakterystyczną dla siebie ironią i humorem, czy honorarium dostanie jednak ona, a nie redaktorzy.

Rafał Siemko

Tematy: , , , , ,

Kategoria: recenzje