Przepis na ulubioną książkę

5 kwietnia 2014

wszechswiat-kontra-Alex-WoodsGavin Extence „Wszechświat kontra Alex Woods”, Wydawnictwo Literackie
Ocena: 10 / 10

„Wszechświat kontra Alex Woods” Gavina Extence?a może stać się jedną z twoich ulubionych książek. Wszystko, co musisz zrobić, to pamiętać o kilku prostych wskazówkach.

Zanim przystąpisz do lektury debiutanckiej powieści młodego angielskiego pisarza, odrzuć to mylne przekonanie powtarzane przez wszystkie kolejne pokolenia czytelników, od kiedy tylko istnieje literatura, że dzisiaj prawdziwych dzieł już nie ma, że nie urodzi się nowy Salinger czy Kesey, że żaden nieopierzony pisarczyk nie zasługuje na to, aby znaleźć się na twojej półce z klasykami. Zeskrob w myślach tę mityczną otoczkę, jaka narosła przez lata wokół twych ulubionych dzieł, wyhodowaną na rankingach ?Le Monde?, listach bestsellerów ?New York Timesa? i opiniach garstki stetryczałych krytyków, którzy sprawują niepodzielnie rząd dusz w mediach. Nikt nie patrzy, więc wyłącz cynizm i bufonadę i otwórz się na czystą radość z czytania.

Następnie weź do ręki egzemplarz powieści Extence?a i rolkę papierowej taśmy klejącej. Zaklej bez czytania te wszystkie notki wychwalające utwór pod niebiosa. Zacznij od frontu okładki, tuż pod logiem wydawnictwa, i nie pomiń żadnej, a szczególnie tych umieszczonych na skrzydełkach. Jeśli już obracasz kartę tytułową książki, to wstrzymaj się na chwilę, bo przed przystąpieniem do lektury musisz zrobić jeszcze jedno. O ile to możliwe, wyrzuć z pamięci te wszystkie reklamy, jakie widziałeś w prasie bądź internecie, sugerujące, że masz do czynienia z arcydziełem. Pamiętaj, że im większe rozbudzasz w sobie oczekiwania, tym bardziej jesteś zawiedziony na koniec, a jakość tekstu nie musi mieć z tym wiele wspólnego.

Zostaliście więc sami, ty i autor, a właściwie nie on, ale jego bohater i zarazem narrator książki. Ten osobliwy nastolatek poprowadzi cię poprzez historię swojej przyjaźni z panem Patersonem, weteranem wojny w Wietnamie, a zarazem zagorzałym pacyfistą i wielbicielem prozy Kurta Vonneguta, w krótkich, mniej więcej dwudziestostronicowych rozdziałach. Potraktuj to jako test. Bowiem z rozdziałami tej książki jest jak z tatuażami. Mówi się, że mało jest ludzi, którzy mają tylko jeden tatuaż, ale jeszcze mniej takich, którzy mają tylko dwa. Podobnie mało będzie osób, które przeczytają tylko jeden rozdział tej książki, ale jeszcze mniej takich, które przeczytają tylko dwa. Zarezerwuj więc sobie odpowiednią ilość czasu i przepadnij.

„Wszechświat kontra Alex Woods” to nie tylko historia o istocie prawdziwej przyjaźni, ale przede wszystkim pean na cześć indywidualizmu. Po skończonej lekturze nie sugeruj się więc opiniami drugich, lecz oceń książkę według własnego uznania. Uwzględnij tylko, że często do wystawienia właściwej oceny potrzeba nieco więcej czasu, zmiany perspektywy, a być może również powrotu do niektórych dzieł w celu konfrontacji. Jeśli podejdziesz do rzeczy uczciwie, wynik tejże konfrontacji może cię zaskoczyć. Właśnie odkryłeś książkę, która dołączy do twych ulubionych, najważniejszych, najlepszych.

Artur Maszota

Tematy: , , , , ,

Kategoria: recenzje