Pocztówkowy retro-kryminał
Joanna Szwechłowicz „Siła wyższa”, wyd. Prószyński i S-ka
Ocena: (brak)*
Dwójka nietypowych detektywów, księży, którzy w przedwojennej Polsce starają się rozwikłać sprawę tajemniczej śmierci. Zabójstwo z premedytacją? Polityczna wendetta? A może emocje tłumione w obyczajowym gorsecie? Odpowiedzi należy poszukiwać w „Sile wyższej”, nowym kryminale Joanny Szwechłowicz.
Co by nie mówić, ujmujące jest już samo tło historyczne i realia, w których przyjdzie nam poznawać opowieść. To przedwojenna Polska, a dokładniej kurort w Krynicy, gdzie współistnieją ze sobą różne elementy jednej, zadziwiającej rzeczywistości. Jest to zatem miejsce wypoczynku zwyczajnych kuracjuszy, artystycznej bohemy, politycznych stronnictw, zakochanych i kochanków, ale też… tajemniczych osobowości. To właśnie one są siłą napędową tej książki.
Szwechłowicz zadziałała jak wytrawny reżyser, który do obsady wybrał prawdziwych charakterników. A jeśli nawet wśród wyjątków znaleźć można osoby ugodowe, to kryje się za nimi jakaś konkretna fascynująca historia. Jest zatem początkująca piosenkarka, nie do końca szczęśliwe małżeństwo, weteran Wielkiej Wojny. Każda z tych postaci ma swoją wrażliwość ? zadziwiający pragmatyzm, ujmującą romantyczność, sentymentalizm i wyrazistość. Dzięki temu powieść autentycznie kipi od emocji.
Bardzo sensownie poprowadzona jest także sama intryga – dochodzenie w sprawie zabójstwa duchownego, którego podejmują się dwaj księża. Spokojnie, bez nadmiernego pośpiechu, skutecznie podsycając ciekawość. Ojcowie ? Aleksander Herbst oraz Florian Myszkowski ? w sferze dialogowej uwidaczniają nie tylko konkretne cechy swoich charakterów, ale także dwoistą naturę Kościoła. Takiego, który stoi pomiędzy konserwatyzmem a chęcią otworzenia się na to, co nowe. Jest w tej książce zatem nie tylko warstwa rozrywkowa, ale i ? co może niektórych zaskoczyć ? interesujące rozważania z pogranicza teologii i filozofii.
Gdyby pokusić się o porównanie z jakimś klasycznym kryminałem, to naturalnie w oczy rzuca się skojarzenie z prozą Agathy Christie. Zwłaszcza z powieścią „I nie było już nikogo”. Mamy tu do czynienia z podobnie zaaranżowaną historią ? to kameralne studium psychologiczne postaci, które niepozbawione jest humoru, a także głębszej, humanistycznej refleksji. Między innymi właśnie w tym należy upatrywać wartości tej książki. Koncepcyjne bogactwo uzyskano zaś przez wyczuwalną kwerendę ? to świat bogaty w detale, autentyczne wyobrażenie tego, jak mógł wyglądać pobyt w przedwojennym kurorcie.
Historia opisana w „Sile wyższej” autentycznie angażuje. Pomyślana jako kryminał bez nadmiernego okrucieństwa sprawdza się również jako pocztówka z minionych lat, wspomnienie ożywione przez autorski talent i wrażliwość Joanny Szwechłowicz. Opowieść godna rekomendacji dla wszystkich, którzy cenią sobie ciekawą intrygę oraz rzeczowe przedstawienie realiów w stylistyce retro.
Marcin Waincetel
*Nie poddajemy ocenie książek, które ukazały się pod naszym patronatem.
TweetKategoria: recenzje