Paryskie gangi i ślicznotka

8 listopada 2014

Dziewczyna-z-PanamyLaurent Galandon, Zbigniew „Kas” Kasprzak „Dziewczyna z Panamy”, wyd. Egmont
Ocena: 7 / 10

Istnieje wąska grupa wybitnych, rodzimych rysowników komiksowych, których charakterystyczna kreska i pieczołowitość odbiły się szerokim echem w całej Europie. Największą sławę i zasłużoną estymę uzyskał Grzegorz Rosiński ? współtwórca legendarnej serii „Thorgal”, kontynuowanej nieprzerwanie do dnia dzisiejszego, również w szeregu pokrewnych tytułów. Równie wielki rozgłos na Zachodzie (w szczególności we Francji i w Belgii) zyskał precyzyjny ilustrator, Zbigniew „Kas” Kasprzak. Ciekawostką jest to, iż to właśnie Rosiński zaproponował Kasprzakowi kontynuowanie rozpoczętej przez niego pracy nad cyklem „Yans”, co zaowocowało kolejnymi interesującymi propozycjami oraz ostateczną przeprowadzką „Kasa” do Belgii. Czytelnicy szczególnie gorąco przyjęli rysunki wymienionego artysty w kryminalnym cyklu „Halloween Blues” z warstwą fabularną Mythica. Jednym z jego ostatnich albumów jest złożona z dwóch części opowieść „Dziewczyna z Panamy”, która właśnie ukazała się na naszym rynku nakładem wydawnictwa Egmont Polska. Poznajcie ponętną dziewczynę i dumnych mężczyzn zaciekle walczących o jej względy.

Za scenariusz recenzowanej historii odpowiada francuski artysta i fotografik Laurent Galandon. Podobnie jak Regis Loisel w makabrycznym „Piotrusiu Panie” Galandon wzorowo zaprezentował biedniejszą część społeczeństwa europejskiej stolicy końca dziewiętnastego wieku. W przewrotnej interpretacji słynnego dzieła Jamesa M. Barriego obserwowaliśmy młodocianych nieszczęśników konfrontujących się z brutalną rzeczywistością i zdemoralizowanymi dorosłymi w mroźnym Londynie. W „Dziewczynie z Panamy” towarzyszymy tytułowej bohaterce w jej stopniowej przemianie w paryską kurtyzanę, o której względy toczą zażarty bój urodzeni niegodziwcy i szubrawcy. Jesteśmy świadkami niedoli zmarginalizowanych jednostek (choćby ojca Amélie), wzbogacania się zepsutych do szpiku kości alfonsów na wdziękach pięknych kobiet oraz nieustępliwości podrzędnych złodziejaszków i bezwzględnych morderców. W obu przywołanych metropoliach prawdziwe uczucie, dobroć i miłosierdzie to puste maksymy, zresztą niezbyt często występujące, a jednocześnie przegrywające telegraficzną batalię z czystym złem, pędem do destrukcji i głęboką wolą uwolnienia się z kajdan biedy. Pierwszorzędnie oddaje to pojawiający się na początku posępnej opowieści związek nastoletniej Amélie z szarmanckim Matelotem, zwieńczony ich szybkimi zaślubinami, oraz spodziewane zakończenie owego wątku.

Dziewczyna-z-Panamy-rys1

Sama dziewczyna ? skądinąd oparta na autentycznej postaci o tym samym imieniu, przezywanej Złotowłosą ? od najmłodszych lat wykorzystywała swą anielską urodę to zdobywania cennych souvenirów oraz pożywienia. Złotowłosa pragnęła uciec od nędznego żywota, kontynuowanego przez kolejne pokolenia jej rodu. Porzuciła zatem przymierającego głodem ojca, wyruszyła na poszukiwanie bogactwa i związanego z tym bezpieczeństwa. Szybko jednak wpadła w sidła zręcznych manipulatorów, wykorzystujących jej iście cukierkową twarz i idealne ciało do własnego zysku. Pierwsze szlify w „najstarszym zawodzie świata” protagonistka nabyła pod czujnym okiem doświadczonej kurtyzany Heleny. Z czasem jednak trafia pod kuratelę podstępnego Bouchona, który traktuje ją przedmiotowo, momentami wręcz brutalnie. Każdy kolejny kochanek Amélie okazuje się jeszcze gorszy od poprzednika ? za pięknymi słowami, dżentelmeńską postawą i zalotnymi uśmieszkami kryją się prawdziwe diabły w ludzkiej skórze. Co ciekawe, dziewczyna bezkrytycznie przyjmuje swą żałosną postawę i z roli niewinnej piękności przemienia się w marionetkę w rękach oszustów. Sprawy komplikują się, gdy na scenę ponownie wkracza Matelot, dążący do odzyskania dawnej miłości. Nawet górnolotny monolog Amélie, chełpiącej się wykonywanym przez nią nieprawym zawodem, nie może zatuszować jej degradacji i upadku moralnego. Z każdym kolejnym rozdziałem bój o jej względy staje się coraz bardziej żarliwy, acz postępowanie piękności powoduje, że czytelnik przestaje jej wierzyć, a co za tym idzie jej współczuć.

Dziewczyna-z-Panamy-rys2

Laurent Galandon stworzył dość spójną opowieść o sile pożądania i chęci posiadania dobrodziejstw, przy jednoczesnym wyzbyciu się etycznych zachowań, moralności. Siłą komiksu jest skrupulatność w trzymaniu się faktów historycznych ? począwszy od okładek nawiązujących do ilustrowanego dodatku paryskiego dziennika „Le Petit Journal”, poprzez sylwetki Amélie Hélie, francuskich bandytów (tzw. apaszów wzorowanych na Apaczach z Dzikiego Zachodu), a skończywszy na strojach, tamtejszej architekturze oraz staroświeckim słownictwie. Tytułowy przydomek odnosi się do używanego w tamtych czasach określenia panien lekkich obyczajów. W tym miejscu warto pochwalić polskie tłumaczenie Marii Mosiewicz, która kapitalnie oddała paryską gwarę, dostosowaną do naszego języka (fagas, majcher czy sformułowanie: owijać w bawełnę). Niestety pewna schematyczność w konstrukcji psychologicznej bohaterki i dość jednoznaczne postaci drugoplanowe nieco pomniejszają końcowy odbiór rzeczonego dzieła.

Dziewczyna-z-Panamy-rys3

Rysunki Kasprzaka prezentują się bardzo okazale. Oczywiście można zarzucić zbytnie fizyczne podobieństwo kurtyzan ? wydatne usta w stylu Angeliny Jolie, idealna sylwetka, okazały biust ? ale jest to wyłącznie drobna skaza na idealnym wizerunku francuskiego społeczeństwa końca dziewiętnastego wieku. „Kas” kapitalnie oddał wygląd miasta oraz wyciągnięte z tamtych czasów ubrania, a malarskość całej opowieści stoi na wysokim poziomie. Efektownie wypadają liczne bójki ukazane w recenzowanym albumie, mimika twarzy wyrażających skrajne emocje oraz tatuaże zdobiące ciała kochanków Amélie. Trzeba podkreślić fenomenalną pracę kolorystki Grazy, która ponownie po mistrzowsku sprostała postawionemu zadaniu.

Po lekturze „Dziewczyna z Panamy” można śmiało stwierdzić, że nie „wszystko złoto, co się świeci”, a zjawiskowy wygląd, wdzięk i urok osobisty mogą przynieść więcej złego niż dobrego. Recenzowana powieść graficzna sprawdza się jako gorzka tragedia zagubionej dziewczyny próbującej odnaleźć spokój w permanentnym chaosie i zepsuciu.

Mirosław Skrzydło

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: recenzje