Ostatni sułtan w Paryżu

18 kwietnia 2012

Lëila Marouane „Życie seksualne muzułmanina w Paryżu”, Wyd. Claroscuro
Ocena: 7 / 10

Co trzeba zrobić, żeby z wiernego muzułmanina, prawiczka i maminsynka zmienić się w paryskiego Casanovę, którego „mały Wersal” przyciąga całą rzeszę „niearabskich” kobiet? Jak uwolnić się ze skostniałych okowów religijnego wychowania i moralnych ograniczeń? Czy wystarczy zmienić nazwisko, wyprostować włosy, wybielić skórę i wynająć ekskluzywne mieszkanie we francuskiej stolicy? Bohater powieści „Życie seksualne muzułmanina w Paryżu” Le?li Marouane, taką ma właśnie nadzieję.

Z początku wszystko wydaje się iść dobrze. Basile (oryginalnie Mohamed) posiada znakomite wykształcenie i pracę, niewielu znajomych zna jego prawdziwe pochodzenie, a desperacja seksualna zapewnia mu silną motywację. Musi przede wszystkim wyzwolić się spod wpływu nadopiekuńczej matki i udowodnić sobie samemu, że nic go już z tamtym światem nie łączy. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że Basile nie potrafi i nie chce zerwać z korzeniami. Jego głowę zamieszkują dwa głosy, jeden szepcze mu tradycyjne zasady, drugi je odrzuca. Nieustanna walka – miłości do rodziny z pogardą, dumy z kompleksem niższości, uzależnienia z pragnieniem wolności, ciągot do tradycji z głodem hedonizmu – doprowadza go do solidnych zaburzeń tożsamości.

Temat integracji, bądź jej braku, islamskich mieszkańców krajów zachodnich to kwestia delikatna i kontrowersyjna, szczególnie we Francji, gdzie wyznawców Proroka jest wyjątkowo dużo. I tak samo jak rządy krajów zachodnich nie do końca wiedzą, jak rozwiązać ten problem, tak sami zainteresowani również, jak dotąd, nie znaleźli recepty. Bohaterowie książki Le?li Marouane prezentują nam przekrój postaw współczesnych muzułmanów zamieszkujących Francję, począwszy od fundamentalistów kultywujących starożytne zwyczaje i entuzjastycznie wychwalających szariat (co z pewnością jest łatwiejsze, gdy mieszka się z dala od niego), przez hipokrytów używających życia, ale wciąż zachowujących pozory, po tych, którzy zdołali całkowicie się „sfrancuzić”. Trzecia grupa ma to do siebie, że – jak większość przechrzt – najgorliwiej krytykuje i odrzuca świat, który desperacko pragnie z siebie wykorzenić. Zdawać by się mogło, że najlepiej trzymać się złotego środka. Jak jednak pogodzić światy i tradycje, które stoją w tak ewidentnej sprzeczności?

Le?la Marouane zdołała podać ten trudny temat w niezwykle zabawny i niestroniący od absurdu sposób. Fundamentalistom z pewnością nie spodobałby się jej portret środowiska muzułmańskiego, ale autorka zna go przecież z pierwszej ręki, sama będąc przysposobioną Francuzką algierskiego pochodzenia, która opuściła swój kraj ze względu na prześladowania.

Lekka i prześmiewcza forma powieści zmierza jednak do niejednoznacznego końca, kiedy bohater zupełnie traci rozum, a czytelnik, składając po kolei elementy układanki, zaczyna podejrzewać, że zrobiono go, kolokwialnie mówiąc, w konia. Błądząc jak ostatni prorok, który na Grenlandii, z kompasem w ręku, szuka kierunku Mekki, zastanawiamy się, o kim w końcu czytamy i kto kryje się pod powierzchnią tej historii.

W rezultacie, „Życie seksualne muzułmanina w Paryżu” okazuje się być czymś zupełnie innym, niż to się początkowo wydaje. Zagadkowe postacie, powracające – pozornie bez celu – zdania i frazy oraz niepokojący klimat potrafią wprowadzić czytelnika w stan konsternacji. Obawiam się, że część odbiorców może nie zrozumieć tych celowych zabiegów i uznać powieść za „dziwaczną”. Rzeczywiście nie do końca dostajemy to, co sugeruje nam opis. Ale… czy może być coś lepszego niż książka, która zaskakuje?

Katarzyna Lasek

Gdzie kupić:
Kup książkę w księgarni Selkar
Kup książkę w księgarni Lideria

Tematy: , , , , ,

Kategoria: recenzje