Nieustraszony agent skaczący pomiędzy kosmicznymi wymiarami – recenzja komiksu „Fear Agent – tom 1” Ricka Remendera i in.

1 grudnia 2019

Rick Remender, Tony Moore, Jerome Opena „Fear Agent – tom 1”, tłum. Marta Bryii, wyd. Non Stop Comics
Ocena: 8 / 10

Huston to chojrak z tragicznym rysem na osobowości i zawodowy eksterminator kosmicznych potworów. Narwaniec z pociągiem do alkoholu, który rozpamiętuje bolesną przeszłość. Charakter głównego bohatera oddaje klimat serii „Fear Agent”. W pierwszym tomie komiksowego cyklu wysokoprocentowa akcja i podróże w czasie łączą się z życiowymi rozważaniami i międzygalaktycznym spiskiem mogącym zagrozić całej ludzkości.

Scenarzysta Rick Remender, znany w Polsce z takich tytułów, jak „Black Science”, „Deadly Class” czy „Głębia”, zaserwował czytelnikom przednią rozrywkę! „Fear Agent” to emocjonująca historia w brawurowy sposób czerpiąca z konwencji fantastyki naukowej i pulpowych opowieści.

Wszystko zaczyna się od misji na planecie Frazterga. Zadanie Heatha Hustona było proste – wytropić, a potem unieszkodliwić plemię Zlasfonów, humanoidalnych bestii, które terroryzują innych mieszkańców tropikalnej krainy. Nie wszystko poszło jednak zgodnie z planem. W wielkim uproszczeniu – Huston wpadł w czasoprzestrzenną pułapkę.

Nie dajcie się jednak zwieść, Remender zaskakuje niemal na każdym kroku. Podróżowanie w czasie może być wdzięcznym elementem napędzającym fabułę, lecz niełatwym do zrealizowania. Na szczęście „Fear Agent” to wzorcowy wręcz przykład wykorzystania pomysłu, który już pod koniec XIX wieku opisał na kartach swej powieści  Herbert George Wells. W serii komiksowej opublikowanej przez Non Stop Comics razem z Hustonem i partnerującą mu agentką – seksowną i błyskotliwą Marą – przeniesiemy się na planetę zamieszkiwaną przez cywilizację przypominającą lodowych olbrzymów. Prowadzą oni krwawą wojnę z armią swoich nieumarłych krewnych, których umysły zostały przeniesione do zrobotyzowanych pancerzy. Brzmi nieprawdopodobnie? A to tylko malutki wyimek zadziwiającego uniwersum. Jest niesamowicie kolorowo, brawurowo, a nade wszystko zaskakująco.

Scenarzysta z doskonałym wyczuciem posłużył się popularnym motywem, fabułę podkręcił kilkoma dramatycznymi punktami zwrotnymi, dodając elementy grozy w scenach, w których główny bohater musi zmierzyć się z hordą Pożeraczy, pasożytniczym gatunkiem odpowiadającym za niemal całkowite zniszczenie Ziemi w jednej z alternatywnych rzeczywistości. Jeśli zatem lubujecie się w niezobowiązujących, ale diablo inteligentnie poprowadzonych opowieściach o międzygwiezdnych awanturnikach, propozycja Ricka Remendera i spółki z pewnością zaspokoi wasze potrzeby. Przecudna podróż w nieznane!

Marcin Waincetel

Tematy: , , , ,

Kategoria: recenzje