Nadciąga zguba

26 czerwca 2018

Mike Mignola, John Arcudi, Joshua Dysart, Paul Azaceta, Gabriel Bá, Max Fiumara, Fábio Moon „B.B.P.O.: 1946-1948”, tłum. Jacek Drewnowski, wyd. Egmont
Ocena: 8 / 10

Zdeterminowany, nieco nieroztropny i dociekliwy uczony ? badacz zjawisk nadprzyrodzonych. Powstała tuż po II wojnie światowej tajna organizacja rządowa, zajmująca się wszystkim, co dziwne, mroczne, niepojęte dla umysłu przeciętnego śmiertelnika. Szarlatańskie wynalazki i eksperymenty, szaleni naukowcy, przerażające demony, brutalni naziści i dzielni alianci. Pierwszorzędne połączenie krwawego horroru, groszowych opowieści grozy, wampiryzmu i dramatu wojennego. No i jeszcze on ? demon wychowywany na przykładnego obywatela Ziemi, jedyny i niezastąpiony, Hellboy. Poznajcie wczesne przygody profesora Trevora Bruttenholma i jego adoptowanego demonicznego synalka.

„B.B.P.O.: 1946-1948” stanowi rewelacyjny spin-off otoczonej nimbem kultu serii „Hellboy” niezastąpionego Mike?a Mignoli. Album złożony jest z trzech błyskotliwych opowieści rozgrywających się pomiędzy 1946 a 1948 rokiem oraz wybornego prologu (dwóch nowel: „I cóż tam znajdę?” oraz „Demon biskupa Oleksandra”). Scenariusz do owych historii napisał sam Mignola z niemałą pomocą Joshuy Dysarta oraz Johna Arcudiego, a za ich warstwę graficzną odpowiadają kolejno: Patric Reynolds, Paul Azaceta, Gabriel Ba i Fabio Moon oraz Max Fiumara. Warto także zwrócić uwagę na efektowne, odpowiednio dobrane barwy uznanego kolorysty Dave’a Stewarta oraz przykuwające oko okładki samego ojca całego przedsięwzięcia. Znajdziemy tu sporo nawiązań do oryginalnej serii, acz znajomość „Hellboya” nie jest wymagana podczas lektury niniejszego, liczącego sobie niemal pięćset stron, tomiszcza.

Swoisty wstęp serii przenosi nas do 1938 roku do posępnego kościoła znajdującego się w południowo-zachodniej Francji. Tu właśnie przybywa młody Trevor, próbujący odnaleźć ukryte w klasztorze malowidło. W tym przybytku Boga późniejszy wychowawca Hellboya spotyka na swej drodze kreaturę wprost z koszmarów. Mamy tu do czynienia z chwytliwą i niepokojącą nowelą o potężnej dawce makabry. Jeszcze lepiej prezentuje się druga z krótkich opowieści, stanowiąca swoisty hołd dla twórczości nieodżałowanego H.P. Lovecrafta, do którego to dzieł Mignola niejednokrotnie odwołuje się w swej karierze. Na wyróżnienia zasługują oszczędne, dość realistyczne ilustracje Patrica Reynoldsa oraz ciemna kolorystyka.

Motywem przewodnim księgi pierwszej („1946”) i drugiej („1947”) są legendarni krwiopijcy oraz pokłosie nieludzkich eksperymentów dokonywanych przez uczonych Hitlera. Protagonista cyklu przybywa do zniszczonego przez wojenną zawieruchę Berlina, aby poznać prawdę na temat szarlatańskich doświadczeń nazistów oraz odnaleźć przechowywane przez nich starożytne artefakty o potężnej mocy. Trevor do pomocy otrzymuje pięcioosobowy oddział amerykańskich żołnierzy, srogo doświadczonych przez los. Spotyka się również z niecodzienną szefową radzieckiego odpowiednika B.B.P.O., którą okazuje się małoletnia dziewczynka, Warwara, skrywająca przerażający sekret. Oddział profesora trafia na drapieżne istoty, będące maszkarami stworzonymi przez nazistów. Pojawiają się również wzmianki odnośnie tajnego projektu Hitlera o kryptonimie „Vampir Sturm”, a epizodyczny występ zalicza potężny krwiopijca, Hrabia Giurescu. Doskonale prezentują się demoniczne wyniki eksperymentów niezrównoważonych uczonych oraz licznie nagromadzone motywy charakterystyczne dla rasowego horroru (bestie stworzone przez ludzi są tego najlepszym przykładem, ale też walka żołnierzy z legionem kreatur).

W księdze drugiej Mignola prezentuje nowych podopiecznych profesora Bruttenholma, pośród których pierwsze skrzypce odgrywa waleczny marynarz Simon Anders. Świetnie wypada tutaj wizyta wspomnianego Andersa na wyspie zamieszkałej przez wampiry, egzorcyzmy na opętanym przez złe duchy żołnierzu, a także epizodyczne występy młodego Hellboya, dodające mrocznej historii wyraźną nutkę wisielczego, smolistego humoru. Nieco kontrowersji mogą wzbudzić zbyt kreskówkowe ilustracje Gabriela Ba i Fábio Moona, które znacznie odbiegają od estetyki prac pozostałych grafików tworzących barwne uniwersum Hellboya.

Księga trzecia („1948”) koncentruje się na doświadczeniach z bronią jądrową, bestiach z obcych wymiarów o iście gargantuicznych rozmiarach oraz skazanej na porażkę misji odważnych wojskowych. Pierwsze skrzypce grają ponownie styrany przez życie Simon Anders oraz jego sojusznik Jacob Stegner, który również przeżył atak kreatur z księgi drugiej. Swoją rolę do odegrania ma ponadto profesor Trevor ? ewolucję tej postaci można uznać za jeden z najjaśniejszych punktów całego albumu. Kreacja ogromnych bestii o makabrycznym wyglądzie, będąca dziełem Maxa Fiumary, to prawdziwa maestria, a ich krwawa konfrontacja z żołnierzami jest dynamiczna, wciągająca i efektowna. Na dokładkę otrzymujemy przeszło sześćdziesiąt stron szkiców, plansz i opisów artystów pracujących nad tym projektem. Jakość całego wydania pozostaje na najwyższym poziomie.

„B.B.P.O.: 1946-1948” stanowi wyśmienite dopełnienie serii „Hellboy” i apetyczną przekąskę przed głównym daniem, jakim jest opasła seria „B.B.P.O.: Plaga Żab”. Dzieło niezwykle klimatyczne, przerażające, świetnie skonstruowane, pełne wiarygodnych postaci, krwistych twistów fabularnych, w niezłej oprawie graficznej. Po prostu, warto mieć na półce.

Mirosław Skrzydło

Tematy: , , , , , , , , ,

Kategoria: recenzje