Morska podróż w… nieznane

3 października 2018

Patrick Fitou, Jean-Baptiste Andréae „Mechanicza ziemia tom 1: Oceanika”, tłum. Jakub Syty, wyd. Kurc
Ocena: 6,5 / 10

Jean-Baptiste Andréae to komiksowy artysta, którego nazwisko powinno odmieniać się przez wszystkie przypadki. Genialny plastyk, specjalizujący się w tworzeniu fantastycznych, baśniowych światów, odznacza się wyjątkowymi zdolnościami. Potrafi czarować surrealistycznymi obrazami. A czy magiczny jest również scenariusz jego najnowszego albumu „Mechaniczna ziemia: Oceanika”?

Patrick Fitou, autor skryptu komiksu wydanego przez oficynę Kurc, przedstawia nam absolutnie zdumiewający mikroświat. Na pokładzie transatlantyku „Mekaton” trwa nieprzerwanie bal. Hedonistyczna impreza, na której liczy się tylko to, co jest teraz. W zamkniętej rzeczywistości statku rozgrywa się akcja opowieści traktującej o korzystaniu z życiowych uciech, ale również o zatraceniu i dekadencji. Do tego nad wyraz dziwnego miejsca trafia jednak ktoś, kto może zburzyć odwieczny porządek. Phileon ? malutki nosorożec.

Bo w „Mechanicznej ziemi” obok ludzi współistnieją antropomorficzne zwierzęta i całkiem ludzkie (a przynajmniej częściowo udomowione) roboty. Phileon natomiast to… buntownik, chciałoby się rzec: nonkonformista, który chce wyrwać się ze statku i zakosztować prawdziwej wolności. Transatlantyk w pewnym sensie symbolizuje tu bowiem iluzję, społeczne więzienie, w którym każdy odgrywa jakieś, z góry narzucone role. Fitou przedstawia sugestywną, groteskową, skłaniającą do refleksji wizję.

W ucieczce Phileonowi (którego ścigają bardzo specyficzne Siły Specjalne) towarzyszy nastolatek Bruno oraz jego matka, Emma. Ukazanie pościgów i zmierzanie do odległego celu jest, niestety, pewną bolączką scenariusza, w którym zdaje się rządzić logika chaosu. Wydarzenia rozgrywają się w naprawdę bardzo, bardzo szybkim tempie ? akcja gna na złamanie karku. Motywem przewodnim jest zatem ucieczka. Dążenie do odkrycia tego, co nowe, nieznane. Wyrwanie się z obyczajowego gorsetu zakazów i nakazów.

Braki scenariuszowe nadrabia warstwa graficzna. Ależ to wszystko jest rozrysowane! Jean-Baptise Andréae operuje bajeczną kreską ? delikatną, a jednak wyrazistą ? dzięki czemu mamy pełne prawo wierzyć, że ten surrealistyczny świat rzeczywiście istnieje. Rysownik z maestrią kreśli fikuśne kształty, groteskowe postacie naznaczone piętnem szaleństwa, a przy tym stosuje paletę oszałamiających, zmysłowych barw. Doskonale radzi sobie również z odtworzeniem zadziwiającego statku, na którym trwa niekończący się bal. Jest hedonistycznie, szaleńczo i kolorowo.

„Oceanika” to album otwierający miniserię „Mechaniczna ziemia”. Dosyć ciekawy, z potencjałem na więcej. Miejscami pokręconą i, niestety, pośpiesznie prowadzoną fabułę ratują absolutnie czarowne wizualizacje. Warto spróbować wejść w ten świat, o którym nie wiemy jeszcze zbyt wiele. Warto też zobaczyć, jak rozwinie się szalona przygoda Phileona. Bodaj jednej z najnormalniejszych postaci w tym ludzkim cyrku.

Marcin Waincetel

Tematy: , , , ,

Kategoria: recenzje