Eskapada do lodowego serca Antarktydy

10 września 2015

wyprawa-ShackletonaWilliam Grill „Wyprawa Shackletona”, wyd. Kultura Gniewu
Ocena: 8 / 10

Pochodzący z Irlandii sir Ernest Shackleton (1874-1922) pozostaje jednym z najwybitniejszych podróżników, który wsławił się heroiczną próbą przemierzenia skutej w permanentnym lodzie Antarktydy. Pierwszorzędna opowieść graficzna „Wyprawa Shackletona” Williama Grilla w telegraficznym skrócie opowiada o dramatycznych losach załogantów statku Endurance oraz ich tytanicznej eskapadzie. Dzięki Kulturze Gniewu możemy rozkoszować się polskim wydaniem dzieła uznanego przez redaktorów „New York Timesa” za najlepszą ilustrowaną książkę dla dzieci i młodzieży A.D. 2014.

W recenzowanym albumie mamy do czynienia z suchymi faktami, rzeczową historią arktycznej podróży w nieznane. Z zaciekawieniem obserwujemy pieczołowity proces przygotowywania się do ciężkiej misji, precyzyjny wybór dwudziestu sześciu członków ekspedycji spośród ponad pięciu tysięcy chętnych śmiałków, a także ważnych w późniejszych działaniach, wyszkolonych psów. Brytyjski artysta skupia się również na finansowych aspektach zakrojonego na szeroką skalę przedsięwzięcia, konstrukcji wytrzymałego statku, jego wyposażeniu i zapasach czy krótkiej notce biograficznej idealisty Shackletona. W końcu z wielkim pietyzmem ukazuje kolejne etapy niebezpiecznej wyprawy, zmagania załogantów z morderczymi siłami natury oraz blisko półtoraroczną tułaczkę najodważniejszych spośród ryzykantów.

Powyższe informacje, choć zgrabnie zaprezentowane i dobrane, bez problemów można odnaleźć w internecie. Dlatego też bez rewelacyjnej oprawy graficznej „Wyprawa Shackletona” postrzegana byłaby jako dzieło wtórne, schematyczne, nie wnoszące nic oryginalnego do literatury przeznaczonej dla młodszego czytelnika. Grill zdecydował się zatem wzbogacić sumienny tekst o niebanalne ilustracje, rysowane w prosty, przejrzysty sposób, do tego kredkami i ołówkiem. Rysunki zostały wykonane w iście „dziecięcej” estetyce. Niejednokrotnie dostrzegamy zatem przenikanie kolejnych warstw kolorowania, a postaci i zwierzęta (głównie psy) wyglądają dość ubogo. Jednocześnie w dwustronicowej prezentacji blisko trzydziestoosobowej załogi zauważamy, iż każda z postaci wyróżnia się jakimś elementem ubioru, dodatkiem zgodnym z wykonywanym zawodem czy upodobaniami (banjo muzykalnego meteorologa Leonarda Husseya, gar i łycha kucharza Charlesa czy aparat fotograficzny należący do fotografa Franka).

wyprawa-Shackletona-strona

Autor ilustrowanej książki, przy konstrukcji swego dzieła, posłużył się również szeregiem błyskotliwych map, ikonografii, trafnych schematów i graficzną dezynwolturą w ukazywaniu trudów wyprawy. Bezbłędnie wypadają dwustronicowe kadry, na których widzimy destrukcyjne żywioły pogody ? bezkresny, mroźny ocean oraz zabójczą zamieć. Równie udanie prezentuje się ciąg kadrów, na których dostrzegamy mężczyzn zajmujących się różnymi czynnościami w obozie oceanicznym, a także zaprzęg psów i podróżujących po wiecznym lodzie kontrowersyjnych bohaterów. W albumie, obok bieli i mroźnego błękitu, dominującymi barwami są: brąz oraz pomarańcz. Ubogość w doborze kolorów należy postrzegać jako dodatkowy atut efektownej pozycji dla małych i dużych entuzjastów nietuzinkowych dzieł. Prawdziwą perłą jest samo wydanie komiksu: przykuwająca oko ilustracja kojarzona z mandalą, dobrej jakości papier i twarda okładka z niepowtarzalnym grzbietem ? wykorzystanym wcześniej przez wydawnictwo w trzech albumach z serii „Hilda”.

„Wyprawa Shackletona” to album wyróżniający się na tle podobnych dzieł bogatą, niekonwencjonalną szatą graficzną. Opowieść postrzegana jako nieskrępowana walka z przeciwnościami losu, realizacją marzeń i głęboką chęcią przekraczania ludzkich granic. Rzecz niezwykle inspirująca, przenikliwa i emocjonująca. Eskapada do lodowego serca Antarktydy z prawdziwego zdarzenia. Chwała dla Grilla i Shackletona. Obaj zasługują na gromkie brawa.

Mirosław Skrzydło

Tematy: , , , , , , , ,

Kategoria: recenzje