Dzikuski z piekła rodem
Merwan, Bastien Viv?s „Za Imperium tom 2: Kobiety”, wyd. Centrala
Ocena: 8 / 10
Zaprawieni w bojach legioniści dowodzeni przez charyzmatycznego Glorima Cortisa kontynuują misję powierzoną im przez Cesarza potężnego Imperium. Z wielkim niepokojem i ostrożnością przemierzają obce krainy w celu ujarzmienia barbarzyńców oraz podbicia nowych ziem w imieniu wielkiego władcy. Po udanym uporaniu się z oddziałem wroga na ich drodze staje znacznie groźniejszy przeciwnik. W egzotycznej dżungli doświadczony legion Cortisa odnajduje wioskę zamieszkałą przez dzikuski z piekła rodem. Jak zakończy się dramatyczna konfrontacja z wyuzdanymi wojowniczkami?
Już we wcześniejszym tomie komiksowej miniserii „Za Imperium” („Honor”) mogliśmy dostrzec znamiona wydarzeń rozgrywających się w recenzowanym albumie. Tuż po kolejnej zwycięskiej bitwie rozbawieni wojacy gawędzili o kwestiach błahych i typowo ludzkich. Glorim nazwał swego zwiadowcę, Virgila de Vigero, „psem na baby”, a łucznik Geriatuccino skwitował osobę Vigero następującymi słowami: „pewnego dnia się doigrasz, utną ci tę rzecz i całe twe życie straci sens”. Jakże złowróżbnie i proroczo zabrzmiały te słowa w zestawieniu z brutalną sceną odbywającą się w wiosce demonicznych kobiet.
To właśnie Virgil w asyście Statyxa i nowego członka legionu, zagadkowego Angoxa, jako pierwszy dociera do osady kreatur w pięknej skórze. Tam też zostaje poddany przerażającemu rytuałowi, związanemu z erotycznym zaspokojeniem całej rzeszy wątpliwych dam. Owa rozłożona na dwunastu stronach scena to idealnie zaprezentowana symfonia seksualnych żądz, bezduszności oraz śmierci. Coś z czym legioniści nigdy wcześniej się nie spotkali, gdyż ich pojedynki z nieprzyjacielem były związane z pokazem własnej siły, a nie z zestawieniem własnego libido z potrzebami dziesiątek drapieżnych wojowniczek. Nieprzypadkowo twórcy trylogii „Za imperium” zatytułowali drugi tom „Kobiety”, gdyż to właśnie wątek dzikusek stanowi oś fabularną wciągającej opowieści.
Doskonale wypada postawa gigantycznego i atletycznego Statuma, który w pierwszym albumie powiedział, iż „nie odczuwa żadnych przyjemności w uniesieniu cielesnym”. Z tego też powodu został wybrany na strażnika pojmanej łuczniczki. Czy jednak Statum zdoła uchronić się przed pożądaniem do rudowłosej kobiety? W „Kobietach” to jednak wspomniany Virgil de Vigero kradnie przysłowiowe show pozostałym bohaterom opowieści. To typowy samiec alfa, który niejednokrotnie wplątuje się w wielkie kłopoty przez płeć piękną. Szkoda, że w drugim tomie tak mała rola przypadła w udziale samemu Glorimowi. Scenarzyści komiksu podkreślają wyłącznie jego ogromne zdolności przywódcze i chłodny osąd sytuacji. Aż chciałoby się czegoś bardziej niestandardowego w jego zachowaniu.
Trudno nie wspomnieć o warstwie graficznej komiksu. Ponownie otrzymujemy nietypowy, nieco wykoślawiony wygląd legionistów oraz ich nieokrzesanych adwersarzy. Sepiową, brudną kolorystykę znaną z wcześniejszej odsłony „Za Imperium” zastąpiły żywe barwy ? wspaniała kombinacja: jaskrawej zieleni, błękitu, krwistej czerwieni i kremowych odcieni. Europejscy artyści z kunsztem ukazali kobiece atrybuty, zwierzęcą naturę Virgila oraz podstępne pułapki urodzonych morderczyń. Wysoką ocenę dopełniają widowiskowe okładki oraz dwustronicowa ilustracja ukazująca iście baśniowe wyobrażenie dalekich lądów.
Bastien Viv?s i Merwan uraczyli nas wciągającą, pełną dynamicznych pojedynków i drastycznych twistów, historią przedstawiającą losy dzielnych żołnierzy oddanych Imperium. Całość dopełnili przenikliwymi wypowiedziami danych protagonistów, wątkami humorystycznymi oraz erotycznymi, których w „Kobietach” znajdziemy bez liku. Mamy tu do czynienia ze świetnie zobrazowaną wizją batalii cywilizowanych jednostek z pierwotnym środowiskiem, zakazanymi zwyczajami tubylców oraz własnymi pragnieniami. Dawno tak bardzo nie przejmowałem się losem komiksowych bohaterów, co tylko świadczy o bezbłędnej konstrukcji psychologicznej poszczególnych legionistów ? ze Statumem i Virgilem na czele. Chwała dla Centrali za kolejny trafny wybór w ich dorobku wydawniczym. Zakończenie historycznego cyklu zapowiada się wprost wyśmienicie. Wiwat Imperium!
Mirosław Skrzydło
TweetKategoria: recenzje