Detektyw amator na tropie międzynarodowej afery – recenzja książki „Awantura o pieniądze albo życie” Eduarda Mendozy

4 sierpnia 2013

Awantura o pieniądze albo życieEduardo Mendoza „Awantura o pieniądze albo życie”, Wyd. Znak
Ocena: 8 / 10

Upalne dni sprzyjają sięganiu po lektury lekkie i przyjemne. W kanon tego typu literatury z całą pewnością wpisuje się seria Eduardo Mendozy o przezabawnym fryzjerze z zacięciem detektywistycznym. Jest to nie tylko lektura lekka i przyjemna, ale do tego okraszona dużą dawką specyficznego humoru. „Awantura o pieniądze albo życie” to czwarta część cyklu o przygodach detektywa-amatora z Barcelony. Tym razem będzie się on musiał zmierzyć z aferą na skalę międzynarodową, w której centrum znajduje się życie kanclerz Niemiec Angeli Merkel.

Już sam początek powieści wprowadza w klimat komedii pomyłek. Nasz główny bohater otrzymuje zaproszenie na ceremonię nadania tytułu doktora honoris causa znajomemu doktorowi, u którego, co tu dużo mówić, leczył się psychicznie. Uradowany zaproszeniem udaje się na uroczystość. Na miejscu jednak okazuje się, że nie został zaproszony w charakterze gościa lecz… przypadku klinicznego, będącego dowodem pomyślnie przeprowadzonej terapii. Okazuje się, że w podobnym charakterze został także zaproszony Rómulo Przystojniak – kompan z zakładu prowadzącego leczenie. Rómulo ma imponującą przeszłość kryminalną, z tym tylko zastrzeżeniem, że każdy jego skok lub wyczyn poza obręb obowiązującego prawa zawsze kończył się wpadką wynikającą z nieporadności Rómula: a to genialny plan nie powiódł się z powodu pomylenia sklepu jubilerskiego ze sklepem mięsnym, a to porwanie samolotu z niemożności złożenia składanego (co już samo w sobie jest zabawnym pomysłem) pistoletu. Po ceremonii Przystojniak zaprasza swojego dawnego kompana na symboliczną przekąskę. Podczas rozmowy, dotyczącej ostatnich losów i kolei życia, Rómulo proponuje także damskiemu fryzjerowi współudział w kolejnym skoku mającym przynieść duże pieniądze. Ten jednak odmawia, a pożegnawszy się, nawet się nie spodziewa, że już niebawem ponownie usłyszy o Rómulu Przystojniaku, gdyż ten po kilku dniach zostaje uznany za zaginionego, nie zostawiwszy uprzednio żadnych śladów. Wówczas rusza cała machina zdarzeń mających na celu odnalezienie Przystojniaka. Nie zabraknie przy tym przezabawnych sytuacji, dialogów i ostrza satyry, a także pastiszu gatunku kryminalnego.

Eduardo Mendoza cyklem opowieści o damskim fryzjerze amatorsko parającym się kryminalnymi zagadkami (aczkolwiek rozwiązywanie ich idzie mu lepiej niż prowadzenie zakładu fryzjerskiego) pokazuje, jak ze znanej kliszy, na której gatunkowo opiera się kryminał, stworzyć zabawną komedię pomyłek. „Awantura o pieniądze albo życie” jest swoistego rodzaju kryminałem komediowym. A właściwie mamy tu do czynienia z pastiszem czarnego kryminału. Główny bohater, z jego nieudanym życiem, to krzywe zwierciadlane odbicie detektywa kryminału noir. Jest także typowa, a raczej nietypowa, bo pastiszowa, femme fatale w postaci Lavinii Torrado. Natomiast mroczne miejskie przestrzenie charakterystyczne dla czarnego kryminału zostały zastąpione upalną i czasami deszczową Barceloną.

„Awantura o pieniądze albo życie” to właściwie książka, którą można czytać na kilka sposobów. Jako kryminał, ale też jako wariację na temat tego gatunku, wariację, która z przymrużeniem oka bawi się popularną kliszą. Abstrahując jednak od samego gatunku, powieść czyta się także świetnie jako zabawną komedię. A że jest lato, to książkę Mendozy można również potraktować jako literacką wycieczkę do Barcelony, bo i to miasto jest tu ciekawie przedstawione. Do tego należy dodać przezabawny, lekki styl i mamy znakomitą letnią lekturę, z którą można spędzić miły wakacyjny wieczór.

Ewelina Dyda

Tematy: , , , , ,

Kategoria: recenzje