Czy wszystko jest dozwolone?

24 lutego 2015

bracia-karamazowFiodor Dostojewski „Bracia Karamazow”, tłum. Barbara Beaupré, wyd. MG
Ocena: brak1

Bardzo trudno jest pisać recenzję książki tak niezwykłej. „Bracia Karamazow” to powieść uznawana za najważniejsze i najdoskonalsze dzieło Dostojewskiego, stanowiące kulminację twórczości rosyjskiego pisarza. Trudno się z tą opinią nie zgodzić.

Fiodor Karamazow był człowiekiem skłonnym do rozrób, „narwanym”, nie wylewał za kołnierz, a przy tym miał zwyczaj korzystania z gościny innych ludzi, żywiąc się i mieszkając na cudzy koszt. Był dwa razy żonaty. Z pierwszego małżeństwa urodził mu się syn Dymitr, który wdał się w niego. Z drugą żoną miał dwóch synów: Iwana i Aleksego. Pochłonięty libacjami i troską o finanse, Fiodor zaniedbywał potomków, dlatego wychowywali się oni pod czujnym okiem Grzegorza ? służącego ojca. Losem młodszych synów zainteresowała się generałowa, filantropka i opiekunka opuszczonych dzieci. Odebrała ich Grzegorzowi, zapewniła dach nad głową oraz wykształcenie. Iwan wyrósł na buntownika, który kontestował wszelkie autorytety; wierzył jedynie w siłę rozumu i nauki. Jego dysertacje naukowe odnalazły grono wiernych czytelników. Alosza natomiast dał się poznać jako wrażliwy młodzieniec, pełen współczucia i empatii. Wszyscy go kochali i uwielbiali. Kiedy w rodzinie wydarzyła się zbrodnia ? ktoś zamordował z zimną krwią ojca, Fiodora Karamazowa ? podejrzenie padło na jego synów. Okazuje się, że każdy z nich mógł być w jakiś sposób wplątany w przestępstwo.

Motyw ojcobójstwa jest jedynie pretekstem do snucia rozważań filozoficznych i teologicznych. Zło, grzech, Bóg, ateizm, zbrodnia, moralność ? wszystkie te odwieczne dylematy ludzkości znajdują miejsce w powieści Dostojewskiego. A co ważniejsze ? autor nie zadowala się prostymi odpowiedziami. Pozwala przemawiać swoim bohaterom, którzy przedstawiają różne wizje rzeczywistości i świata. A ze względu na fakt, że każdy z nich jest w jakiś sposób okaleczony psychicznie (nawet delikatny Alosza, zbyt dobry, aby świat go nie zmiażdżył), nie są to wizje optymistyczne. Trzej bracia nakreślają swój obraz świata, którym rządzi miłość i nienawiść. W różnych ich przejawach i konfiguracjach. Mimo wszystko czytelnik czuje, iż porte parole autora jest Iwan, a nie domniemany ojcobójca Dymitr ani też zamordowany ojciec. To właśnie ten intelektualista-buntownik ma najwięcej do powiedzenia i jego wizja najbardziej odpowiada powszechnemu doświadczeniu istnienia. To Iwan ogłasza, że jako człowiek myślący i humanista, nieobojętny na los innych, musi odrzucić świat stworzony przez Boga, którego wręcz głównym składnikiem jest cierpienie niewinnych. Tenże motyw niezgody będzie powracał wielokrotnie. Nie można zapomnieć też o najczęściej powtarzanym w kontekście „Braci Karamazow” pytaniu: „Czy jeśli Boga nie ma, to wszystko jest dozwolone?”

Za punkt kulminacyjny powieści należy uznać poemat autorstwa Iwana, „Wielki Inkwizytor”, który opowiada o spotkaniu hiszpańskiego Inkwizytora z powtórnie przychodzącym na ziemię Jezusem. Inkwizytor oskarża Chrystusa o to, że dał ? a nawet narzucił (co samo w sobie jest paradoksalne) ? ludziom wolną wolę, której oni nie są w stanie znieść. Jedyny problem tego wydania „Braci Karamazow” to taki, że poematu Iwana w nim brak. „Wielkiego Inkwizytora” nie ma, co wydaje się wręcz niepojęte. To zupełnie jakby wydać trzecią część „Dziadów” bez „Wielkiej Improwizacji”. Biorąc pod uwagę rozmiar tego wydania (cały wolumen jest nieco większy od pierwszego tomu edycji dwutomowej), spodziewałem się, że zastosowano jakieś skróty, ale nie sądziłem, że skala ich będzie aż tak znacząca. Z ciekawości wziąłem do ręki dwutomowe wydanie „Braci Karamazow” Państwowego Instytutu Wydawniczego z 1959 roku, które leży na mojej półce, i sprawdziłem, które wątki nie zmieściły się w edycji wydawnictwa MG. Okazało się, że brak jest następujących rozdziałów (ich tytuły podaję według wydania PIW-u):

1. „Spełni się, spełni” ? rozdział traktujący o konieczności utrzymania rozdzielności Państwa od Kościoła.
2. „O Piśmie świętym w życiu ojca Zosimy” ? krótkie wyjątki z nauk Pisma Świętego, nacisk położony na przykazanie miłowania bliźnich, przebaczenie, konieczność sprawiedliwości.
3. „Z rozmów i pouczeń starca Zosimy” ? o śmierci Boga, miłości (w jej wymiarze ludzkim i boskim) i wierze.
4. „Legawy” ? rozdział nieistotny dla powieści.
5. „Dawny i niewątpliwy” ? spotkanie Dymitra u ukochanej Gruszy z Polakami, którzy również przyszli w konkury. Jak zazwyczaj u Dostojewskiego Polacy to nieuczciwi krętacze, drobne cwaniaczki i pieniacze. Rozdział również nie jest istotny dla powieści, raczej stanowi wyraz uprzedzeń autora wobec Polaków.
6. „Maligna” ? w wydaniu MG znajdują się skróty tego rozdziału. Opowiadał on o pijackiej nocy Dymitra i Gruszy. Bez znaczenia dla odbioru utworu.
7. „Zeznania świadków” ? brak jest zeznań Polaków, co jest naturalną konsekwencją usunięcia wcześniejszego wątku z ich udziałem z powieści.
8. Usunięta została również cała księga 10 z części czwartej powieści. Jest to dosyć rozległy rozdział, z historią małego Koli Krasotkina, bystrego chłopca, który nade wszystko ceni racjonalne podejście do rzeczywistości. Może się wydawać, że mógłby to być duchowy spadkobierca Iwana Karamazowa. Kola jest tak samo znudzony życiem, czy raczej rozczarowany nim; z tą różnicą, że Iwan popada w pewnego rodzaju apatię wobec istnienia, dochodzi do momentu, w którym musi oderwać się od świata mentalnie. Nie chce brać udziału w tym pochodzie cierpienia i zła. Kola natomiast z tego samego powodu rzuca wyzwanie światu, w którym żyje, próbując obnażyć rządzący nim absurd. Pewnego dnia kładzie się nawet między szynami i oczekuje na nadjeżdżający pociąg.
9. Skrócony został również epilog.

Skąd taki stan rzeczy? Wydawnictwo MG postanowiło oprzeć się na przekładzie Beaty Beaupré. Tłumaczka z jednej strony chciała skondensować nieco „gadatliwy” styl Dostojewskiego, a jednocześnie postawiła sobie za cel zredukowanie antykatolickiego wydźwięku dzieła. Niewątpliwie doskonałą pracę Beaupré wykonała przy tłumaczeniu mowy końcowej prokuratora Kiryłowicza. Znalazł się w niej taki ładunek emocji, napięcia i harmonijnej, logicznej argumentacji, że nie sposób przerwać czytania. Odnosi się to zresztą do całego procesu Dymitra Karamazowa. Wszystkie zalety usuwają się jednak w cień przy tak subiektywnej ingerencji w dzieło. „Braci Karamazow” z całą pewnością warto przeczytać, ale proponuję wybrać inne wydanie. Parafrazując pytanie Iwana ? nie wszystko jest dozwolone. A z całą pewnością nie można tak bezmyślnie usuwać rozdziałów z nowego wydania powieści, która już weszła na stałe do kanonu literatury. Szczerze zalecam zapoznanie się z wydaniem PIW-u bądź Znaku.

Rafał Siemko

1Nie poddajemy ocenie książek, które ukazały się pod naszym patronatem.

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: recenzje