Czy na pewno chcesz wiedzieć?

11 kwietnia 2016

AntraktRupert Smith „Antrakt”, tłum. Katarzyna Bieńkowska, wyd. Muza
Ocena: (brak)*

Edward Barton co prawda nie wpisał się do klasyki literatury anglosaskiej, ale zdobył uznanie u swoich rodaków i na podstawie jego prozy powstało kilka filmów. Niespodziewanie, będąc u szczytu kariery za sprawą tytułowej powieści „Antrakt”, Barton wycofał się z życia publicznego i zamilkł na zawsze. Zerwał też kontakty z rodziną. Nikt nie wiedział, z jakiego powodu. Tajemnicę na kartach książki próbuje rozwikłać wnuczka pisarza, Helen.

Dowiedzenie się czegoś więcej na temat przodka okazuje się niełatwym zadaniem. Niestety, w domu panuje zmowa milczenia. Ojciec Helen od lat nie rozmawiał z Edwardem, nie jest też skłonny do wyjawienia jakichkolwiek informacji czy też podzielenia się wspomnieniami na jego temat. Zupełnie jakby senior Barton został w swojej rodzinie naznaczony piętnem ostracyzmu. Po śmierci dziadka Helen otrzymuje w spadku rezydencję, w której mieszkał. Jej uwagę przyciąga nie tylko biblioteczka, ale też stos papierów na strychu, a wśród nich dziennik. Helen sądzi, że jego lektura wyjaśni, kim był jej przodek i dlaczego traktuje się go w rodzinnym domu z taką niechęcią.

Narracja „Antraktu” została podzielona na dwa głosy. Jeden z nich należy do Helen (akcja dzieje się w teraźniejszości). Poznajemy bohaterkę i obserwujemy jej zmagania z historią rodziny, a przede wszystkim ? poszukiwaniem prawdy prawdy o dziadku określanym przez niektórych mianem genialnego pisarza. Drugi głos należy do samego Edwarda Burtona i dobywa się z kart jego dziennika. Z zapisków wyłania się pejzaż przedwojennego i wojennego Londynu, środowiska artystów (samozwańczych, nie bohemy artystycznej), a w końcu ? skomplikowany i zagmatwany świat emocji i trudnej, zakazanej miłości przodka Helen, przeżywanej na zmianę z porywami namiętności.

Spieszę z wyjaśnieniami i chcę uspokoić wszystkich ? nie jest to powieść z gatunku romansu. To historia obyczajowa, z wątkami dotyczącymi istoty twórcy i jego dzieła, a także (w dużo mniejszym stopniu) psychologiczna. Chwilami niestety ociera się niebezpiecznie o kicz i efekciarstwo. Taki był koszt wykreowania wyrazistych postaci i wikłania ich w trudne relacje. Całe szczęście, Rupert Smith doskonale wiedział, kiedy powściągnąć swoje zapędy.

Rafał Siemko

*Nie poddajemy ocenie książek, które ukazały się pod naszym patronatem.

Tematy: , , , , ,

Kategoria: recenzje