Cztery pory przemijania
Cyril Pedrosa „Równonoce”, tłum. Katarzyna Sajdakowska, wyd. Timof i cisi wspólnicy
Ocena: 9 / 10
Pochodzący z Francji Cyril Pedrosa to niezwykle utalentowany, ceniony artysta komiksowy. Przez lata pracował w wytwórni Disney przy realizacji animowanych przebojów („Hercules”, „Dzwonnik z Notre Dame”). To właśnie w tym okresie wypracował swój oryginalny styl, doskonaląc przy tym warsztat graficzny. W Polsce mieliśmy przyjemność obcowania z dwoma jego nietuzinkowymi albumami: przejmującymi, utrzymanymi w konwencji baśni „Trzema Cieniami” oraz wzruszającą „Portugalią”. Najnowsze dzieło Francuza zatytułowane „Równonoce” to ujmująca powieść graficzna koncentrująca się wokół tematyki czasu, przemijania i samotności.
W recenzowanym dziele Pedrosa stworzył paletę intrygujących postaci, uwikłanych w codzienne dylematy natury moralnej, problemy egzystencjalne i demony przeszłości. Życie bohaterów komiksu płynie według określonego rytmu, a ich cechą charakterystyczną jest przewidywalna normalność. Sprawiają wrażenie osób przyjmujących strategię na życie opartą na „niewyróżnianiu się z tłumu”, mającą zapewnić im błogi spokój. Jest to wyłącznie pozorna harmonia, na dłuższą metę przynosząca więcej smutków niż radości.
Pierwsze skrzypce w opasłej ? liczącej przeszło trzysta stron ? historii odgrywają dwaj pokonani przez los mężczyźni. Wiekowy Luis Camelin prowadzi samotniczy tryb życia. Mieszka w drewnianej chacie w odosobnieniu, a w rozmowach towarzyszy mu głównie młody aktywista, Antoni. Staruszek chronicznie przeżywa śmierć syna i rozwód z ukochaną żoną. Vincent Forney to natomiast pięćdziesięcioletni dentysta ? nieszczęśnik porzucony przez małżonkę, starający się zbliżyć do butnej nastoletniej córki.
Z postaci drugoplanowych na szczególne wyróżnienie zasługuje kreacja młodej fotografki (Camille), uwieczniającej na zdjęciach intrygujące ją osoby. Równie ważną rolę pełni, wspominana głównie w telewizyjnych relacjach, działaczka polityczna, Catherine Vaillet ? kobieta związana z dawnym życiem Luisa. Zbliżający się do kresu swych dni mężczyzna niegdyś był zaangażowanym członkiem Francuskiej Partii Komunistycznej. Dawną tożsamość seniora próbuje wskrzesić Antoni, protestujący przeciw powstaniu lotniska w mieście Morteuil. Ciekawy wachlarz postaci uzupełniają: brat Vincenta, pastor Damian, dawna miłość Luisa, Cecylia, oraz prowadząca wykopaliska archeolożka Garance. Losy wymienionych bohaterów są ze sobą ściśle powiązane, choć oni sami nie zdają sobie z tego sprawy. Klamrą dopowiadającą poszczególne epizody jest wątek prehistorycznego chłopaka ? śmiałego łowcy próbującego przetrwać w niesprzyjającej rzeczywistości.
W warstwie fabularnej Pedrosa zaproponował proste historie, pozbawione dodatkowych udziwnień, wątków fantastycznych czy choć szczypty realizmu magicznego. Siłą „Równonocy” są trzymające za serce życiowe dysputy o filozoficznym, uniwersalnym zabarwieniu. Choćby rozmowa Luisa z Cecylią o ich relacji sprzed lat i tęsknocie za zmarłymi bliskimi czy rozważania Vincenta na temat wiary, wygłaszane w trakcie konwersacji z Damianem. Sceny te, i wiele innych w komiksie, świadczą o niebywałej wręcz wrażliwości twórcy „Portugalii”, dogłębnym przemyśleniu przez niego poruszanej tematyki oraz umiejętnym stopniowaniu dramaturgii. Dodatkowym atutem są krótkie teksty dopowiadające życiorysy osób fotografowanych przez Camille, a także polityczne, psychologiczne i socjologiczne wstawki. Słowem: maestria słowa i ponadczasowej treści.
Oprawa graficzna to kolejny mocny punkt rzeczonego dzieła. Pedrosa, podobnie jak Daniel Chmielewski w „Zapętleniu”, zastosował niekonwencjonalny, wielokrotnie powtarzany układ kadrów i śmiałe eksperymenty graficzne. Pozbawiona słów opowieść małoletniego myśliwego złożona jest z dwóch małych ilustracji umieszczonych na białym tle, natomiast zdjęcia robione przez początkującą artystkę przypadkowym postaciom dają początek prozatorskim wstawkom na ich temat.
Powieść graficzna podzielona została na cztery pory roku, stąd też każdy kolejny rozdział skąpany jest w innych kolorach i wykonany inną techniką. Otwierającą album jesień wypełniają chłodne barwy, dominującym odcieniem zimy jest błękit w różnych odcieniach, a wiosna to ciepłe, pastelowe kolory. Najbardziej nowatorsko prezentuje się lato ? rzucające się w oczy barwy, momentami przywodzące na myśl album „Piaskowa opowieść”.
„Równonoce” to wnikliwe studium upływu czasu, podkreślenie wielkiej roli pojedynczej jednostki, swoiste kompendium wiedzy o samotności, codziennych dramatach i nieprzerwanie toczącej się walce o własne wyzwolenie. Dzieło dojrzałe, pouczające, mądre. Kino moralnego niepokoju w wersji komiksowej. Cztery pory przemijania w doskonałej oprawie graficznej.
Mirosław Skrzydło
TweetKategoria: recenzje