Bóg jest zmianą – recenzja książki „Przypowieść o siewcy” Octavii E. Butler

30 stycznia 2025

Octavia E. Butler „Przypowieść o siewcy”, tłum. Jacek Chełminiak, wyd. W.A.B.
Ocena: 8 / 10

Trudno o bardziej przerażający gatunek literacki niż dystopia, zwłaszcza jeśli zawarta w niej ponura wizja przyszłości okazuje się po latach niebezpiecznie urzeczywistniać. Pod tym względem „Przypowieść o siewcy” Octavii E. Butler wytrzymała próbę czasu i mrozi dziś krew w żyłach jak nigdy dotąd.

Opublikowana po raz pierwszy w 1993 roku powieść swoją fabułę rozpoczyna w oddalonej wówczas o kilka dekad przyszłości, którą okazuje się… 2024 rok. Na jednym z niewielkich osiedli w Kalifornii wychowuje się Lauren Olamina, nastolatka cierpiąca na przypadłość określaną mianem hiperempatii, pozwalającą jej odczuwać fizyczne doznania innych. Choć tego rodzaju wrażliwość nie ułatwia jej funkcjonowania wśród rówieśników, bohaterka stara się, by nie zostać wyrzucona poza nawias. Co więcej, ma też głowę na karku – dostrzega bowiem, że zachodzące w jej bliższym i dalszym otoczeniu zmiany coraz wyraźniej prowadzą ku destabilizacji znanego dotychczas świata. Brak swobodnego dostępu do wody pitnej, postępujące zmiany klimatyczne, coraz większa przepaść miedzy klasami społecznymi, wzrost przestępczości i dojmująca wręcz nieporadność rządowych oficjeli w próbach opanowania zaogniającej się sytuacji – wszystko to powoduje, że Lauren nieustannie przygotowuje się na nadejście prawdziwej katastrofy. Gdy ta w końcu nadchodzi, jednej feralnej nocy odbiera dziewczynie to, co mogła nazywać domem. Lauren zmuszona jest wyruszyć w podróż ku bezpiecznemu azylowi, gdzie będzie mogła powstać wspólnota oparta na jej wizji religii nazywanej „Nasionami Ziemi”. W tej nowej wierze zarówno Boga, jak i jego wpływ na ludzi kształtuje się przez działanie.

Choć Octavia E. Butler czerpie z biblijnej przypowieści o głoszeniu ewangelii i różnym jej odbiorze, a kwestię wiary stawia w centralnym punkcie opowiadanej historii, to konstrukcyjnie jej książce najbliżej do postapokaliptycznej powieści drogi. Równie istotne, co sama wędrówka, jest jednak w „Przypowieści o siewcy” wszystko to, co do niej prowadzi. Zanim bowiem autorka wyprawi bohaterów w nieznane, poświęca czas na cokolwiek stonowany i detaliczny wstęp, mający nie tylko przybliżyć nam protagonistkę, jej poglądy i relację z otoczeniem, ale i stworzyć odpowiednią podbudowę dla ekspozycji świata w pełnoskalowym ujęciu. Fabuła poprowadzona została w taki sposób, by pozwolić czytelnikowi samemu poskładać poszczególne fakty. Jednocześnie autorka mami odbiorcę, podobnie jak swoich bohaterów, pozornym poczuciem przewidywalności i bezpieczeństwa. Gdy zaś powaga sytuacji staje się coraz bardziej widoczna, na próby doszukania się przyczyn jest już o wiele za późno – można jedynie salwować się ucieczką. A ta w żadnym wypadku nie musi zakończyć się sukcesem.

Od lewej: okładka pierwszego i najnowszego amerykańskiego wydania książki, a także okładka wcześniejszego polskiego wydania.

Od momentu, gdy w „Przypowieści o siewcy” następuje erupcja przemocy, bohaterowie wkraczają do całkowicie bezkompromisowego świata, w którym każda decyzja przynosi nieodwracalne konsekwencje, a popełniony błąd może pozbawić życia. Octavia E. Butler w tym względzie jest brutalnie pragmatyczna i konsekwentna, na każdym kroku udowadniając, że parasol ochronny nie będzie tu roztoczony nad żadną postacią. Uwidacznia się to tym bardziej, że nie oszczędza czytelnika przed drastyczną przemocą. Mroczną stronę ludzkiej natury i pierwszeństwo instynktu przetrwania nad cywilizacyjnymi wartościami przedstawiono w pełnej okazałości. Jednocześnie Butler zadaje pytania o rolę religii w naszym życiu, konfrontuje naiwną bezczynność w oczekiwaniu na ratunek z działaniem i sprawdza, czy jeśli zgaśnie już wszelka nadzieja, to naszym kompasem może pozostać zwykła przyzwoitość.

Wiele dałoby się napisać o tym, jak piekielnie dobrze na kartach „Przypowieści o siewcy” przewidziano rozwój wypadków na światowych arenach i jak z każdym dniem zdajemy się podążać w kierunku urzeczywistnienia wizji opisanej przez Octavię E. Butler. Ale o ponadczasowości tej opowieści o podróży przez zrujnowaną Amerykę świadczy coś innego. Mianowicie, że potrafi ona poruszyć najwrażliwsze struny ludzkiej duszy. Octavia E. Butler przypomina nam bowiem o uniwersalnej prawdzie, o której tak często zapominamy – że choć jesteśmy zupełnie różni, to jedynie działając wspólnie, możemy naprawdę zmienić świat.

Maciej Bachorski


Tematy: , , , , , , , ,

Kategoria: recenzje