(Bez)prawie w obliczu końca świata
Ben H. Winters „Opuszczone miasto”, tłum. Robert J. Szmidt, wyd. RM
Ocena: 8 / 10
Życie ze świadomością zbliżającego się końca to prawdziwy horror. Zwłaszcza gdy chodzi o koniec nie tylko pojedynczego żywota, ale całej cywilizacji. „Opuszczone miasto”, czyli drugi tom trylogii „Ostatni policjant”, to przejmująca kronika łącząca w sobie wątki obyczajowe, kryminalne i postapokaliptyczne. Ben H. Winters znalazł receptę na to, w jaki sposób połączyć te elementy.
Rzeczywistość w miasteczku Concord jawi się w przerażający sposób. Ludzie zdają sobie sprawę, że do zderzenia z asteroidą zostało zaledwie 77 dni. Panika prowokuje irracjonalne zachowania. Dodatkowo zapasy żywności ulegają stopniowemu pomniejszeniu, dostawy prądu są przerywane, mundurowi nie radzą sobie z chaosem na ulicach, na których działają zorganizowane grupy przestępcze. Zło budzi się z ukrycia. Moralny nihilizm postępuje. W takim świecie odnaleźć musi się Henry Palace, zwolniony z pracy w policji detektyw, który staje przed kolejnym niełatwym zadaniem. Palace zostaje bowiem poproszony o odszukanie męża swojej opiekunki z dzieciństwa ? byłego gliniarza, który prowadził spokojny, harmonijny żywot. Co sprowokowało go do zniknięcia? A może ? zaginięcia? Za pozornie prostą sprawą ukryte są wstrząsające tajemnice przeszłości.
Intryga kryminalna została przedstawiona w sposób dający duże pole do interpretacji dla czytelników spragnionych oryginalnych rozwiązań. Dzieje się tak też za sprawą Palace?a, człowieka o niezachwianym kręgosłupie moralnym, który na przekór wszystkiemu nie poddaje się w tym, aby dotrzeć do prawdy. A ta bywa zadziwiająca, zwłaszcza gdy detektyw dociera do grupy fanatyków. Bo tutaj pojawia się istotny wątek obyczajowy. Do członków wspólnoty, którzy wierzą, że apokalipsa jest wynikiem globalnego spisku, należy bowiem Niko, siostra głównego bohatera powieści. Fanatycy starają się przetrwać w tej mrocznej, pozbawionej nadziei rzeczywistości, tworząc swoistą enklawę ? w zamyśle idealne społeczeństwo z własną, odbiegającą od ogólnie przyjętych zasad moralnością. Niech tak zasygnalizowany temat będzie zachętą do poznania „Opuszczonego miasta”.
Ben H. Winters odmalował sugestywny i przerażający obraz miasta pogrążonego w chaosie. Kasandryczne wieści o końcu świata nie pozostają bez wpływu na codzienne życie ludzi, którzy boją się zapowiadanej apokalipsy, to jasne, ale mając świadomość tego, co ma nastąpić… chcą zmienić swoje życie. Spróbować czegoś innego. Zasmakować w zemście, doświadczyć romansu, przekroczyć granice prawa, uciec, wyzwolić się z gorsetu zasad, społecznych obyczajów. Ta wyjątkowo pesymistyczna wizja świata doskonale koresponduje z utrwaloną w kulturze popularnej konwencją czarnego kryminału, w którym ludzie także często skazani są na moralne zatracenie. Z tą różnicą, że w prozie Wintersa katastrofa odnosi się nie tylko do ludzkiej psychiki, świata wartości, ale i życia jako takiego. Końca cywilizacji.
Marcin Waincetel
TweetKategoria: recenzje