Wszystkie opowiadania z doktorem Skórzewskim w jednym tomie. Premiera blisko 1000-stronicowego „Traktatu o higienie” Andrzeja Pilipiuka
Andrzej Pilipiuk zrobił na święta prezent swoim czytelnikom. Nakładem Fabryki Słów ukazał się „Traktat o higienie”. Blisko 1000-stronicowy tom zawiera wszystkie opowiadania z doktorem Pawłem Skórzewskim. Książkę wydano w przepięknej szacie graficznej z barwionymi brzegami.
W bogatym dorobku Andrzeja Pilipiuka wyróżnia się trzech bohaterów, którzy towarzyszą mu po dziś dzień. Są to: bimbrownik i wiejski egzorcysta Jakub Wędrowycz, antykwariusz i poszukiwacz artefaktów Robert Storm oraz żyjący na przełomie XIX i XX wieku doktor Paweł Skórzewski. „Wymyśliłem sobie taktykę pudełka czekoladek” – przyznaje autor. Pisze więc naprzemiennie rzeczy na wesoło, jak kolejne opowiadania z Wędrowyczem, które ukazują się regularnie w osobnych tomach, oraz fantastykę bardziej „na poważnie”, jak historie ze Stormem i Skórzewskim, które trafiają do zbiorów opowiadań z cyklu „Światy Pilipiuka”.
Doktor Paweł Skórzewski miał być początkowo bohaterem tylko jednego tekstu. Był 1999 rok. Pilipiukowi udało się opublikować pod pseudonimem powieściowy debiut, kontynuację „Pana Samochodzika”, a za zarobione w ten sposób pieniądze udał się na wymarzoną wyprawę po Skandynawii. Jednym z celów podróży było norweskie miasto Bergen, ważny ośrodek handlowy w średniowieczu. Jak się okazało, znajdowało się tam też muzeum trądu, dokumentujące historyczne badania nad chorobą, która w XIX wieku stała się prawdziwą plagą w mieście. Zaintrygowany tym, co zobaczył, młody autor postanowił napisać opowiadanie o Bergen i trądzie. Akcję osadził zimą 1876 roku, a głównym bohaterem, który wprowadza nas w ten świat, uczynił właśnie młodego lekarza z Polski, doktora Skórzewskiego, który musi zmierzyć się z siejącym wokół śmiertelne żniwo demonem choroby.
„2586 kroków”, bo taki tytuł nosiło opowiadanie, powstało w jedną noc i okazało się strzałem w dziesiątkę. Do dziś zaliczane jest do najlepszych utworów Pilipiuka. Dało też początek całej serii opowiadań o doktorze Skórzewskim. Autor uznał bowiem, że bohater bardzo mu się udał i szkoda byłoby go porzucać po jednym tekście. Jakiś czas później powstały więc „Wieczorne dzwony”, w których Skórzewski walczy z potworną zarazą w objętej kwarantanną wsi na Kresach, a potem kolejne opowiadania.
Pilipiuk nie pisał o Skórzewskim chronologicznie. Jak sam przyznaje, raczej skakał po jego życiorysie. W „Pokusie uśmiechu” przedstawił bohatera jako świeżo upieczonego lekarza, który terminuje na dalekiej Syberii, poznaje trudy życia więźniów i ludzkie ambicje, które prowadzą do ponurego końca, a przy okazji ogląda pewien niezwykły artefakt. W „Remedium” trafia do szpitala dla suchotników, gdzie przebywa skazany na śmierć genialny chemik. W „Ostatnim biskupie” godzi się spełnić prośbę umierającego staroobrzędowca i dostarczyć bezcenną relikwię do mitycznego klasztoru. Natomiast w „Profesorze Śmierć” trafia na front I wojny światowej i jest świadkiem zastosowania pierwszego gazu bojowego, jakim był chlor.
„Doktor Skórzewski łączy wiedzę medyczną z odwagą działania. Nie jest taki jak my, jest lepszy, trudno nam się z nim utożsamiać, ale przyjemnie mu kibicować” – mówi o swoim bohaterze Andrzej Pilipiuk. „Opowiadania z doktorem Skórzewskim to często horrory. Horror bazuje na naszych lękach. To dotknięcie nieznanego, nienazwanego, drugiej strony rzeczywistości” – dodaje.
Po latach Pilipiuk zdecydował się zebrać wszystkie opowiadania z doktorem Skórzewskim w jednym tomie. Teksty zostały ułożone chronologicznie, począwszy od „Czarnej Góry”, z której dowiadujemy się, co porabiał bohater jako szesnastolatek i jak zaczęło się jego zainteresowanie medycyną, a skończywszy na „My, bohaterowie”, w którym to lekarz ma już pod dziewięćdziesiątkę i bierze udział w nazistowskiej ekspedycji, udowadniając Niemcom, że nawet stojąc nad grobem, jest dla nich śmiertelnie niebezpieczny. „To opowiadanie jest bardzo dobrym zakończeniem losów Skórzewskiego. Ostatnim akordem, ostatnim błyskotliwym zwycięstwem, tym razem nie nad złem choroby, ale nad złymi ludźmi” – przyznaje Pilipiuk.
„Traktat o higienie” zawiera wszystko to, co najlepsze w twórczości Pilipiuka pisanej „na poważnie”. Zbiorcze wydanie opowiadań ze Skórzewskim ukazało się w popularnym ostatnio formacie z barwionymi brzegami, które nadają 1000-stronicowemu woluminowi uroku XIX-wiecznych ksiąg. Autor wszystkiego nam jeszcze o Skórzewskim nie powiedział. Być może więc kiedyś uda mu się uzbierać opowiadań na kolejny, równie obszerny tom.
[am]
Wszystkie cytaty pochodzą z wywiadu-rzeki „Po drugiej stronie książki”, który z Andrzejem Pilipiukiem przeprowadził Jacek Skrzypacz.
Kategoria: premiery i zapowiedzi