„Twarze kontrkultury” – bitnicy i inne subkultury w nowej serii wydawniczej Officyny

13 sierpnia 2013

Twarze kontrkultury
Tej jesieni młode, łódzkie wydawnictwo Officyna ruszy z nową serią wydawniczą „Twarze kontrkultury”, mającą wypełnić niewątpliwą i potężną lukę na polskim rynku książki. Znamy już tytuły pierwszych czterech premier, które mają ukazać się w księgarniach w ciągu najbliższego półrocza.

Kontrkultura jako formacja kulturowa, a w węższym znaczeniu także jako zespół dzieł literackich, była dotąd traktowana w Polsce po macoszemu – nie licząc kilkunastu prac teoretycznych, jak „Drogi kontrkultury” A. Jawłowskiej, i kilkunastu podstawowych dla kontestacji utworów literackich, między innymi Jacka Kerouaka, Allena Ginsberga, Williama S. Burroughsa czy Kena Keseya, brakuje dziś w polskim przekładzie dziesiątków, jeśli nie setek pozycji książkowych, niezbędnych do zrozumienia ruchów bitnikowskich, hippisowskich, punkowych i innych zjawisk subkulturowych, które niezwykle silnie wpłynęły na kształt kultury europejskiej i amerykańskiej XX wieku. Co więcej, są one – w różnej postaci – wciąż żywe w świadomości społecznej w wieku XXI. Zainteresowanie źródłami kontrkultury wśród młodzieży nie tylko nie maleje, ale utrzymuje się na stosunkowo stałym, wysokim poziomie, co zapewnia tej literaturze regularny dopływ nowych czytelników, czego dowodzi na przykład renesans popularności takich pisarzy jak Ginsberg czy Kerouac, nadal wznawianych, czytanych i komentowanych. Przyczynia się zresztą do tego również aura skandalu, niejednokrotnie otaczająca zarówno same tytuły, jak i ich twórców.

„Jest rzeczą oczywistą, że nie sposób zrozumieć dzisiejszych raperów, hip-hopu, liberatury czy literatury uprawianej już w bardziej klasyczny sposób przez literackich i intelektualnych spadkobierców dziedzictwa kontrkultury drugiej połowy XX wieku, nie znając dobrze dorobku jej założycieli. W tym kontekście można uznać za paradoksalne, że chociaż kontrkultura jest u nas już od dość dawna oswojonym przedmiotem studiów akademickich – choćby kulturoznawczych, filologicznych czy socjologicznych – to dyskutuje się o niej często niejako po omacku, bez znajomości podstawowych tekstów źródłowych, zarówno stricte literackich, jak i biograficznych, popularnonaukowych czy naukowych, niekiedy zaś bezdyskusyjnie fundamentalnych, jak na przykład 'The Making of a Counterculture’ T. Roszaka. Takie właśnie pozycje, niezbędne do prowadzenia sensownego, wnikliwego i szerokiego dyskursu o kontestacji, nasza seria, obejmująca autentyczne 'dokumenty epoki’, proponuje obecnie polskiemu czytelnikowi” – wyjaśniają Maciej Świerkocki i Jerzy Jarniewicz, tłumacze, a także pomysłodawcy i opiekunowie redakcyjni serii.

Wydawnictwo Officyna liczy, że poszczególne książki z „Twarzy kontrkultury” znajdą sobie miejsce na półkach młodszych i starszych odbiorców dobrej literatury, artystów i studentów, a także staną się przynajmniej w części punktem wyjścia licznych ćwiczeń, wykładów i seminariów na polskich uczelniach. Równie ważny jest jednak tak zwany zwykły czytelnik – pragnący zapoznać się z legendarnymi już dzisiaj „kultowymi” tekstami i pisarzami albo uzupełnić swoją wiedzę, dotyczącą kontrkultury i jej twórców – jak również znaczna rzesza wielbicieli kontrkultury i subkultur młodzieżowych, do których sami należeli bądź należą i z którymi się identyfikują.

Diane di Prima

Diane di Prima

Nazwa serii jest oczywiście co najmniej dwuznaczna – z jednej strony zostaną w niej zaprezentowane niemal dosłownie „twarze”, czyli autorzy dotąd zupełnie albo prawie zupełnie u nas nieznani, jak Terry Southern, Richard Farina czy Diane di Prima. Tego rodzaju działania będą wspierane poprzez publikację utworów biograficznych, quasi-biograficznych albo wspomnieniowych, przybliżających odbiorcy konkretne, prominentne postaci kontrkultury w ich otoczeniu i czasie, niejako w filmowym zbliżeniu. Z drugiej strony, dzięki różnorodności gatunkowej, formalnej i intelektualnej poznamy rozmaite „twarze”, czyli oblicza kontrkultury jako formacji światopoglądowej, artystycznej i społecznej, albowiem autorzy, składający się na „pierwszy rzut” serii, nie reprezentują, rzecz jasna, jednolitego stanowiska w tych kwestiach – przeciwnie, często pięknie i mniej pięknie się w nich różnią, są bowiem przedstawicielami różnych stanowisk, środowisk, pokoleń, krajów, poglądów i ocen, przez co nie tylko zapewniają fascynującą pożywkę do dyskusji o kontrkulturze na forum publicznym, ale także dyskutują między sobą, w obrębie samej serii, co wydatnie podnosi jej walory poznawcze.

Z dość oczywistych powodów historyczno-kulturowych większą część propozycji „Twarzy kontrkultury” stanowią autorzy anglojęzyczni, amerykańscy i brytyjscy, w miarę możliwości wydawnictwo będzie uzupełniać ich twórczość o dzieła innojęzyczne, w tym polskie. Historycznie rzecz biorąc, bez względu na język i kraj pochodzenia, będą to teksty powstałe najwcześniej w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, najpóźniej zaś współcześnie – oczywiście o ile ich treść i forma spełniają estetyczne, ideologiczne i konceptualne warunki, pozwalające zaliczyć je do literatury kontrkulturowej bądź literatury kontrkulturze poświęconej. Seria nie ma żadnego klucza – poza gustem swoich pomysłodawców. Teksty beletrystyczne będą się tutaj co pewien czas przeplatać z popularnonaukowymi, naukowymi, biograficznymi, wspomnieniowymi i dokumentalnymi.

Co pojawi się w pierwszej kolejności? Na październik 2013 roku Officyna zapowiada „Lata sześćdziesiąte” Jenny Diski, jedno z najważniejszych w ostatnich latach spojrzeń na kontestację z perspektywy brytyjskiej. To osobiste, ale zdystansowane, realistyczne, bezpruderyjne i refleksyjne, choć pozbawione taniej nostalgiczności wspomnienia Jenny Diski z najważniejszej dla kontrkultury dekady, którą spędziła w Londynie, obracając się w kręgu „Swinging London”. Wedle jej własnych słów, „żałowałam wtedy, że rozpadli się bitnicy, kupowałam ciuchy, chodziłam do kina, zrezygnowałam z wyścigu szczurów, ćpałam, czytałam, brałam udział w demonstracjach ulicznych, leżałam w wariatkowie, uprawiałam seks i uczyłam w szkole, wiodłam więc życie niemal typowe dla kogoś, kto dorastał w latach sześćdziesiątych”. Chociaż książka napisana jest niebanalnie i z humorem, największą jej zaletą jest chłodna, trzeźwa ocena kontestacji; zapewne dlatego wnioski, do jakich dochodzi Diski są zarówno kontrowersyjne, jak i wyważone.

Terry Southern

Na początku grudnia z kolei pojawią się „Wspomnienia bitniczki” Diane di Primy, jednej z ostatnich żyjących kobiet z kręgu Beat Generation. Nieco sfabularyzowane wspomnienia poetki to dzieło owiane złą sławą „pornografii”, bardzo śmiałe erotycznie, szczere i pozbawione eufemizmów, z racji czego po raz pierwszy opublikowane w słynnym paryskim Olympia Press, które wydało też m.in. Vladimira Nabokova i Henry’ego Millera. Książka di Primy obejmuje głównie dekadę lat 50-tych, od chwili rzucenia studiów przez autorkę i jej zajścia w ciążę, a głównym motywem tomu jest nieskrępowany, hetero i biseksualny seks, uprawiany głównie w gronie ówczesnej artystycznej bohemy amerykańskiej, m.in. w towarzystwie Allena Ginsberga i Jacka Kerouaca. Zdaniem przeważającej większości krytyków jeden z najciekawszych i najodważniejszych dokumentów epoki, widzianej oczami kobiety, która mimo swego niemal metafizycznego apetytu seksualnego nie chciała ograniczać własnego udziału w życiu literackiej cyganerii do kolejnych eskapad „łóżkowych”.

W planach wydawnictwa na wiosnę 2014 roku są następne dwie pozycje: „Been Down So Long It Looks Like Up to Me” Richarda Fariny, czyli jedna z najważniejszych powieści amerykańskich lat 60, wychwalana przez samego Thomasa Pynchona, który dedykował Farinie swoją „Tęczę grawitacji”. „Been Down…” to zabawny i przenikliwy obraz uniwersyteckiego campusu ogarniętego rebelianckim wrzeniem. Psychodeliczna podróż przez świat, w którym jak w alchemicznym tyglu zmieszane są erotyka i narkotyki, gargantuiczne obżarstwo i asceza, nauka i rewolucja, kłamstwo i prawda. Komiczna i pikarejska akcja tej powieści, opartej na osobistych doświadczeniach autora z czasów studiów i z licznych podróży, rozgrywa się na Zachodzie USA, na ogarniętej rewolucją Kubie i na pewnym uniwersytecie w stanie Nowy Jork. Główny bohater, porte parole autora, nosi znaczące, nieco go alienujące i przywodzące na myśl Yossariana z „Paragrafu 22” nazwisko: Gnossos Pappadopoulis – i nie jest to jedyne podobieństwo do arcydzieła Josepha Hellera.

„Candy” to z kolei powieść wybuchowego duetu w postaci Terry’ego Southerna, przyjaciela Williama S. Burroughsa, Milesa Davisa i Petera Sellersa, współscenarzysty takich kinowych klasyków, jak „Dr. Strangelove” i „Swobodny jeździec” oraz Masona Hoffenberga, członka bitnikowej grupy tzw. „Podziemnych”. Wydana pierwotnie nakładem Olympia Press „Candy” to erotyczna i komiczna książka, szydząca m.in. z uczonych, ogrodników lekarzy, mistyków i z cyganerii artystycznej. Fabuła oparta została na motywach „Kandyda” Woltera, ale tytułową bohaterką jest u Southerna i Hoffenberga osiemnastoletnia dziewczyna, Candy Christian, a akcja rozgrywa się w latach pięćdziesiątych. W roku 2006 „Playboy” uznał ją za jedną z „25 najseksowniejszych powieści wszech czasów”.

Szczegółowe informacje na temat książek wychodzących w ramach serii „Twarze kontrkultury” będziemy zamieszczać na bieżąco, wraz z planowanymi premierami.

Tematy: , , , , , , , , , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi