„Siedem śmierci Evelyn Hardcastle” – szalone połączenie kryminałów Agathy Christie z „Dniem Świstaka” i „Zagubionym w czasie”

12 marca 2019


Co by wyszło, gdyby połączyć powieści Agathy Christie z „Dniem Świstaka” i „Zagubionym w czasie”? Niekonwencjonalny i nieprzewidywalny kryminał na miarę XXI wieku. Nakładem wydawnictwa Albatros do księgarń trafiło „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle” Stuarta Turtona. Przekonajcie się, czym wyróżnia się ta oryginalna książka.

Pomysł na powieść opiera się na intrygującym z kryminalnego punktu widzenia założeniu, że dałoby się powstrzymać morderstwo, do którego już doszło. Potrzebny do tego jest oczywiście element niesamowitości czy też fantastyki. Akcja rozgrywa się w latach 20. ubiegłego wieku. Gospodarze domu, państwo Hardcastle, wyprawiają bal maskowy w położonej na ustroniu wiejskiej rezydencji Blackheath. Impreza odbywa się w 19. rocznicę zabójstwa ich syna, a na przyjęcie zaproszono dokładnie tych samych gości, co byli obecni na miejscu podczas tragedii. Ten dzień również kończy się źle. O jedenastej wieczorem, gdy nad głowami gości eksplodują fajerwerki, Evelyn Hardcastle, piękna i młoda córka gospodarzy, zostaje zamordowana. Nie wygląda to jednak na zabójstwo, dlatego sprawcy nie udaje się złapać.

Biedna Evelyn umrze jednak więcej niż raz. Wszystko zależy od tego, czy narrator o imieniu Aiden – jeden z uczestników przyjęcia – rozwikła zagadkę jej tajemniczej śmierci. Bohater budzi się każdego ranka w ciele innej osoby, żeby przeżyć dzień morderstwa jeszcze raz. Dowiaduje się, że ma osiem dni i osiem wcieleń, żeby wskazać tożsamość zabójcy. Jeśli mu się to nie uda, zapomni wszystko, co udało mu się ustalić, i proces dochodzenia zacznie się od nowa. Jedyną szansą na wydostanie się z pułapki czasu jest wskazanie zabójcy. A komuś bardzo zależy, by na zawsze pozostał w Blackheath…

„Siedem śmierci Evelyn Hardcastle” to pełna ironii i czarnego humoru błyskotliwa powieść, która powinna spodobać się wielbicielom klasycznych kryminałów spod znaku Agathy Christie, a także fanom futurystycznego serialu „Black Mirror” czy filmu „Incepcja”. „Chciałem napisać kryminał w stylu Agathy Christie od kiedy miałem osiem lat i zaczytywałem się w swoim pokoju jej książkami, jedną po drugiej. Spróbowałem napisać coś takiego, gdy miałem 21 lat, ale to nie nadawało się do niczego” – mówi pisarz Stuart Turton. „Zdałem sobie sprawę, że potrzebuję czegoś specjalnego, więc postanowiłem odłożyć książkę, dopóki nie wpadnę na coś, co sprawiłoby, że historia będzie się wyróżniać”. Autor sądził, że znalezienie pomysłu zajmie mu tydzień, a może miesiąc. Musiał jednak poczekać dwanaście lat, aż w jego głowie zrodzi się koncepcja, aby połączyć klasyczne kryminały w stylu Agathy Christie z pętlą czasową znaną z filmu „Dzień Świstaka”, a do tego dodać bohatera trafiającego do ciał innych osób, podobnie jak to miało miejsce w serialu „Zagubiony w czasie”.

Fabuła powieści „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle” musiała zostać drobiazgowo przemyślana, ponieważ akcja dzieje się podczas jednego powtarzającego się w kółko dnia. „Zanim napisałem choćby słowo, spędziłem trzy miesiące na planowaniu. Stworzyłem arkusz kalkulacyjny, w którym wyszczególniłem, co dana postać robiła w każdej minucie tego dnia, następnie naniosłem to na ogromną mapę domu i przylegającego terenu. Przez cały czas trzymałem się sztywno tego planu, bo kiedy raz pozwoliłem sobie na swobodę, musiałem później wyrzucić 40 tysięcy słów (około trzech miesięcy pracy), ponieważ doszedłem do miejsca, z którego nie mogłem się wycofać” – tłumaczy Stuart Turton.

Lektura „Siedmiu śmierci Evelyn Hardcastle” może przypominać granie w intrygującą grę komputerową. Narrator kontroluje różne postacie i ma określoną ilość żyć do wykorzystania w trakcie swej misji. „Dorastałem, grając w gry komputerowe, i nadal to robię, więc podświadomie stało się to częścią mojego procesu pisania” – przyznaje autor. Bo choć powieść rozgrywa się w dawno minionej epoce, co podkreśla też piękna okładka w stylu art déco, to jednak napisana została przez osobę żyjącą w XXI wieku. Stąd jej przewrotna, zawiła i nieco szalona formuła.

Książka „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle” Stuarta Turtona ukazała się w przekładzie Łukasza Praskiego pod patronatem Booklips.pl.

[am]
fot. Dymocks Books

Tematy: , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi