Oficyna Literacka Noir sur Blanc w 2025 roku. Przedstawiamy zapowiedzi wydawnictwa
Oficyna Literacka Noir sur Blanc przedstawia zapowiedzi wydawnicze na 2025 rok. Wśród nich czytelnicy znajdą tradycyjnie literaturę z Europy Środkowej, włoskie kryminały, reportaże, polskich autorów i nowe edycje klasycznych dzieł.
Gerald Durrell „Groch z kapustą i inne historie”, tłum. Ewa Horodyska – premiera: 29 stycznia
Na zbiór „Groch z kapustą i inne historie” składa się pięć opowiadań. Każde z nich nie tylko zabiera czytelnika w zupełnie inne zakątki świata, ale także pozwala towarzyszyć autorowi w różnych etapach jego życia.
Już pierwsza historia zaprasza na szaloną i obfitującą w zaskakujące zwroty akcji wycieczkę urodzinową, w trakcie której nic nie pójdzie zgodnie z planem. Dalsze strony książki przenoszą czytelnika w czasie i dają możliwość obserwowania 15-letniego Gerry’ego podczas jego pierwszej pracy w sklepie zoologicznym w Londynie. Niespodziewanych wrażeń dostarczy pobyt w szanowanej klinice specjalizującej się w zaburzeniach nerwowych. Salwy śmiechu wywołają gorączkowe przygotowania do wizyty komisarza okręgu w Afryce, a niewinna randka z Ursulą zmieni się w pasmo niezwykłych zdarzeń.
Wierni czytelnicy Geralda Durrella w „Grochu z kapustą i innych historiach” znajdą motywy, za które pokochali jego twórczość. A osoby, które nie znają autora? Dla nich nie ma już ratunku. Przewracając pierwszą stronę książki, nie spoczną, dopóki nie poznają wszystkich opowieści.
Andriej Kurkow „Dziennik czasu wojny”, tłum. Anna Esden-Tempska – premiera: 26 lutego
Kontynuacja „Dziennika inwazji”, w którym autor udokumentował, co działo się w Ukrainie tuż przed rosyjską napaścią i przez pierwsze miesiące wojny. Wspomnienia zawarte w tej części obejmują okres od 1 sierpnia 2022 roku do 22 kwietnia 2024 roku.
W swoim dzienniku Andriej Kurkow przedstawia rzeczywistość kraju w stanie przedłużającej się wojny. Nie epatuje obrazami walk. Ukazuje, jak na ludzi wpływa stan ciągłego zagrożenia, świadomość, że każdy dzień pochłania coraz więcej istnień, a dawne życie wali się w gruzy. Obserwacje autora są pełne zaskakujących skojarzeń i refleksji, przefiltrowane przez poczucie humoru.
To intrygujący zapis dający czytelnikowi możliwość wniknięcia w codzienność tego, o czym donoszą media. Pozwala lepiej zrozumieć historię i kulturę Ukrainy, która stała się obiektem okrutnego ataku sąsiada o nigdy niezaspokojonych ambicjach imperialnych. Kurkow przedstawia kraj i ludzi, którzy się nie poddają, walczą nie tylko na froncie, ale także na obszarach bezpośrednio nieobjętych działaniami wojennymi, starając się zwyczajnie żyć i przetrwać.
Hubert Klimko-Dobrzaniecki „Tu i tam” – premiera: 12 marca
Zbiór felietonów pisanych przez Huberta Klimko-Dobrzanieckiego od ponad 20 lat do miesięcznika „Odra”. Do wydania książkowego autor zdecydował się wybrać te, które są świadectwem jego życiowej i artystycznej drogi. Od 33 lat mieszka poza Polską, ale utrzymuje stały kontakt z ojczyzną. Stąd tytuł tego tomu, w którym oprócz spostrzeżeń i refleksji dotyczących życia w Anglii, Holandii, na Islandii czy w Austrii znalazły się też zapiski natury ogólniejszej.
Jak przystało na dobrego felietonistę Klimko-Dobrzaniecki pisze subiektywnie, emocjonalnie, a czasem nawet tendencyjnie i prowokacyjnie. W swoich opiniach jest krytyczny, posługuje się szyderstwem i ironią, wywołuje u czytelników emocje, skłania ich do myślenia i sformułowania własnego zdania na poruszane tematy. Nie stroni też od powagi, która ujawnia się zwykle przy okazji trudniejszych wspomnień. Stwarza również okazję do prześledzenie niektórych wątków przewijających się w powieściach, a mających źródło w zdarzeniach opisanych w felietonach. Dla wielu miłośników twórczości pisarza nie lada gratką będzie odkrycie jego kolejnego talentu, a mianowicie Hubert Klimko-Dobrzaniecki jest też całkiem niezłym rysownikiem, o czy świadczą ilustracje jego autorstwa uzupełniające teksty w tym zbiorze.
António Lobo Antunes „Podręcznik dla inkwizytorów”, tłum. Wojciech Charchalis – premiera: 12 marca
Kolejna po „Chwale Portugalii” wstrząsająca opowieść o dyktaturze Antónia de Oliveiry Salazara oraz piętnie, jakie odcisnęła zarówno na zwykłych obywatelach Portugalii, jak i na ludziach, dzięki którym reżim mógł funkcjonować. Tym razem historia toczy się wokół wspomnień wysokiego dostojnika państwowego, ministra w rządzie satrapy. Wplecione w nią głosy innych ministrów, weterynarzy, gospodyń domowych i pracowników socjalnych stopniowo składają się na gęstą od znaczeń opowieść o społeczeństwie czasu przełomu. Co prawda dyktatura upadła, a wszystkie jej tajemnice zostały obnażone, zbrodnie stopniowo ujawnione, lecz emocje i napięcia rozbudzone w ciągu 40 lat jej istnienia, nie opadły, nie dadzą się wyciszyć, zagłuszyć, zapomnieć, wciąż wywołują strach, a nawet doprowadzają do paranoi nie tylko ofiary, ale także katów.
Sławomir Mrożek „Opowiadania zebrane – tom 1” – premiera: 26 marca
Pierwszy tom „Opowiadań zebranych” Sławomira Mrożka zawierać będzie utwory z wczesnych publikacji autora: „Opowiadań z Trzemielowej Góry”, czyli pierwszych tekstów satyrycznych Mrożka, jakie w ogóle zostały opublikowane, „Półpancerzy praktycznych” (1953), „Słonia” (1957), któremu kilka lat później przyznano we Francji „Prix de l’Humour Noir”, „Wesela w Atomicach (1959) oraz z „Podwieczorku przy mikrofonie” (1997), czyli audycji humorystyczno-satyrycznej Polskiego Radia, która cieszyła się ogromną popularnością.
Autor jak zwykle w sposób niepowtarzalny wydobywa paradoksy i zagadki rzeczywistości, przedstawia całą plejadę postaci i zachowań, które dały początek powiedzeniu „jak z Mrożka”. Sprawy urzędowe, żyrafy, złote myśli i sentencje, historie miłosne, ojcowie, którzy krztuszą się ością, profesorowie, biesiadnicy i hrabiowie – to tylko początek zbioru wszystkich opowiadań Mistrza. Czytelnicy na własne oczy przekonają się, że czas właściwie nie płynie – to tylko złudzenie: opowiadania Sławomira Mrożka są tak samo aktualne teraz, jak wtedy, kiedy powstały.
Patrick Deville „Sansara”, tłum. Jan Maria Kłoczowski – premiera: 2 kwietnia
W dziewiątej już powieści z zaplanowanego na dwanaście odsłon cyklu „Abrakadabra” wybitny francuski pisarz Patrick Deville zabiera czytelników w podróż do Indii. Opowiada o dziejach tego kraju od końca XIX wieku po dzień dzisiejszy, podążając śladami dwóch postaci: nieznanego nawet wielu historykom Panduranga Khankhoje, który z bronią w ręku walczył o wyzwolenie swego kraju spod jarzma brytyjskiego, oraz sławnego na całym świecie Mohandasa Gandhiego. W barwnym historycznym fresku kolonialna przeszłość Indii miesza się z teraźniejszością, a postaci z kart historii rozmawiają ze świadkami współczesności jak w wielkim kole życia, które przerwać może tylko osiągniecie nirwany.
Andrea Camilleri „Prywatna wojna Samuelego”, tłum. Lucyna Rodziewicz-Doktór – premiera: 2 kwietnia
Ten zbiór opowiadań to swoisty przegląd różnych zaskakujących wątków, typowych dla Camilleriego, napisanych z charakterystyczną finezją i humorem. Tragizm miesza się tu z komizmem. Książkę otwiera „komedia pomyłek” pełna nieporozumień i zdrad, figlarna i złośliwa. W innych opowiadaniach, pośród różnych odcieni sarkazmu, narracja zmienia się w groteskę, wkraczając w sferę absurdu. Raz jest to pieskie życie biednego człowieka, które w finale jest pełne autoironii. Innym razem to tragikomiczny portret faszyzmu w dwóch epizodach: o fałszywym bohaterze narodowym, ciągle branym za kogoś innego, któremu nie wiadomo, jak poświęcić tablicę pamiątkową, pełną nieprawdziwej chwały; oraz o rasowej dyskryminacji w gimnazjum, wobec żydowskiego ucznia (tytułowego Samuelego), który potrafi jednak się obronić, wyśmiać codzienne prześladowania ze strony nauczycieli ogłupionych przez reżim, a nawet doprowadzić do pełnego radości odwetu.
Tego samego dnia do sprzedaży trafi również wznowienie książki „Pomarańczki komisarza Montalbano”. To zbiór dwudziestu opowiadań – kunsztownych miniatur kryminalnych, dziejących się w normalnej na pozór rzeczywistości małego miasteczka sycylijskiego, ale poprzez osobliwości przestępstw, zagadkowość przypadków, dziwaczność ludzkich zachowań – odsłaniających świat dalece nienormalny, który próbuje naprawić komisarz Montalbano, z właściwym mu gorzkim dystansem i pełnym zaangażowaniem jednocześnie.
Darko Cvijetić „Czemu na podłodze śpisz?”, tłum. Dorota Jovanka Ćirlić – premiera: 7 maja
„Zadaniem pisarza (sztuki) jest podpalenie domu, w którym przebywa bohater” – te słowa Gorana Stefanowskiego zainspirowały Darko Cvijeticia do napisania kolejnej po „Windzie Schindlera” głęboko poruszającej powieści o wojnie na Bałkanach. Tym razem jest to próba dotarcia do sedna jednostkowego, osobistego bólu. Zrozumienia, co czuje człowiek, który wbrew swojej woli zostaje wcielony do wojska i nakazuje mu się uważać za wroga kolegę ze szkolnej ławki, sąsiada, a nawet członka rodziny. To właśnie na relacjach rodzinnych, miłości i bliskości w czasie wojny autor skupia uwagę. Bez zbędnych słów, ocen i emocji opisuje codzienność młodych mężczyzn stłoczonych w koszarach, w napięciu oczekujących na moment próby, w którym będą musieli sprawdzić się jako żołnierze. Cvijetić daje głos zarówno martwym, jak i żywym, ofiarom i katom. Nie stroni również od problemu pamięci i wymazywania z niej niewygodnych faktów.
Léopold Chauveau „Kura i kaczor”, tłum. Maria Śledziewska-Raczkiewicz – premiera: 28 maja
Léopold Chauveau tworzył opowieści pełne humoru i fantazji, osadzone w realnym życiu: historie o kanapkach, kangurze z dziurawą kieszenią, bajki opowiadane od końca. Opowieści, które nigdy nie mogłyby się wydarzyć… Jak ta o kaczce i kurze, które uciekają z koszyka w drodze na targ i wyruszają na przygody pełne zgryźliwego humoru, absurdów, komizmu i błyskotliwości.
Ta chwilami okrutna baśń, tak jak natura bywa okrutna, ale również ironiczna, żywa i po prostu śmieszna – budzi w młodym czytelniku na przemian dreszcz i uśmiech. Kontrasty i przeciwieństwa są znakiem rozpoznawczym twórczości Léopolda Chauveau. Tworzona przez niego atmosfera – czerń i biel, plany i kontrplany, czystość linii i nieoczywiste kadrowanie – doskonale sprzyja rozwijaniu wyobraźni. W miarę rozwoju fabuły zacieśnia się więź między dwoma zwierzętami, a czytelnik staje się uczestnikiem tej wyjątkowej relacji. Kłótnie są równie radosne, co sceny komiczne, a zabawne dialogi trzymają w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. To niezwykła książka, inna niż wszystkie, w której absurdalne momenty grozy idą w parze z oryginalnością, dzięki której są raczej śmieszne niż straszne – tę baśń, a może przypowieść, warto polecić każdemu czytelnikowi.
Donna Leon „Fundacja”, tłum. Marek Fedyszak – premiera: 11 czerwca
Najnowsza powieść Donny Leon z serii o komisarzu Guido Brunettim to inteligentna, powoli rozwijająca się, pełna dygresji historia pewnego niezupełnie oficjalnego śledztwa Brunettiego. Raz jeszcze komisarz Guido Brunetti decyduje się nagiąć policyjne zasady dla znajomej, choć Elisabetta Foscarini, kobieta prosząca go o przysługę, nie jest jego przyjaciółką. Jednak jej matka była niegdyś dobra dla matki Brunettiego, co sprawia, że czuje się zobowiązany do spłacenia tego długu i zgadza się zająć sprawą „prywatnie”, a nie w oficjalnej roli policyjnej.
Zięć pani Foscarini, Enrico Fenzo, powiedział żonie, że mogą być w niebezpieczeństwie z powodu czegoś, w co jest zamieszany. Ponieważ Fenzo jest księgowym, Brunetti podejrzewa, że przyczyną musi być działalność finansowa jednego z jego klientów. Po krótkim przyjrzeniu się tej sprawie Brunetti już zamierza powiedzieć znajomej, że nie widzi powodu do obaw, gdy miejsce pracy jej córki zostaje zdewastowane. To zmusza Brunettiego do skierowania uwagi na samą rodzinę Elisabetty. Brunetti wciąga w śledztwo swoich współpracowników: Claudię Griffoni, Vianella i niezastąpioną sekretarkę Elletrę Zorzę, przed którą niewiele można ukryć. Wenecja, wyłaniająca się z mroków pandemii, zostaje ukazana z niezwykłą szczegółowością – piękne miasto, w którym zamknięte sklepy przypominają o przeszłości, a brak bezpośredniego kontaktu tak typowego dla włoskiej kultury relacji międzyludzkich, jest niemal namacalny.
Donna Leon wprowadza nas w przeszłość Brunettiego, przywołując wspomnienia ludzi i wydarzeń, które okazują się inne, niż pierwotnie się wydawały. Wyróżnikiem tej części serii są głębokie refleksje na temat klas społecznych, demencji, roli organizacji charytatywnych w społeczeństwie oraz subtelne analogie między doświadczeniami pandemii a przebiegiem śledztwa policyjnego.
Dla wielbicieli Brunettiego przygotowano również wznowienia dwóch innych książek: „Cicho, we śnie” (premiera: 19 marca) i „Morze nieszczęść” (premiera: 11 czerwca).
Donna Leon „Wędrówka przez życie”, tłum. Marek Fedyszak – premiera: 11 czerwca
Autobiografia Donny Leon: fascynujący wgląd w jej świat i codzienność, choć z zachowaniem dyskrecji i pozostawieniem kuszących niedopowiedzeń. Pozycja dla oddanych miłośników. W serii pełnych czułości, ironii i dobrego humoru wspomnień pisarka snuje opowieść o niezwykłym życiu, w którym – jak sama twierdzi – przydarzyło jej się więcej, niż zaplanowała.
Od dzieciństwa spędzanego w New Jersey wśród rodziny, z częstymi wizytami na farmie dziadka, wśród ukochanych zwierząt, i letnich dni poświęconych sprzedaży pomidorów z własnego ogródka przy drodze, Donna Leon zawsze była otwarta na przygodę. W roku 1976 podjęła spontaniczną decyzję o nauczaniu angielskiego w Iranie, by wkrótce znaleźć się w wirze wydarzeń wczesnych dni Rewolucji z 1979 roku. Po okresach nauczania w Chinach i Arabii Saudyjskiej ostatecznie trafiła do Wenecji. Leon bardzo barwnie przedstawia swoją trwającą całe dekady miłość do Włoch – od pierwszej magicznej kolacji, gdy towarzyszyła znajomej w roli „opiekunki”, przez poszukiwanie idealnego cappuccino, po iście wojenne strategie babć robiących zakupy na targu Rialto.
Pewne rzeczy pozostają niezmienne na przestrzeni lat: jej uwielbienie dla opery, zwłaszcza muzyki wokalnej Händla; jej zaangażowanie w ochronę środowiska, a także żywa wyobraźnia, rozbudzana obserwacją niczego niepodejrzewających podróżnych w pociągach. Jednak gdy Leon dostrzega pęknięcia na ścianie w sypialni przyjaciółki – ślady przejścia siedmiopiętrowych statków wycieczkowych przez weneckie kanały – przyznaje z żalem, że dreszcz emocji słabnie w obliczu masowej turystyki, która sprawia, że miasto staje się coraz mniej pociągającym dla jego wieloletniej kronikarki. Świętując niedawno swoje osiemdziesiąte urodziny, pisarka konfrontuje się teraz zarówno z wyzwaniami, jak i przyjemnościami starzenia się. Jak zawsze nasycona muzyką, jedzeniem i nieposkromionym poczuciem humoru, „Wędrówka przez życie” ukazuje Donnę Leon w najbardziej osobistym wydaniu.
Mariolina Venezia „Plucha. Imma Tataranni i zawirowania teraźniejszości”, tłum. Maciej Brzozowski – premiera: 18 czerwca
Druga część cyklu o śledztwach Immy Tataranni. Prokurator Imma Tataranni jest pełna ironii, dystansu do siebie a jednocześnie zwyczajna w swojej niezwykłości; unika ckliwych sentymentów, nie przejmuje się nadwagą, nie znosi plotek ani kobiecej intuicji. Trochę Joanna d’Arc, a jeszcze bardziej Don Kichot, prowadzi śledztwo w sprawie, która może wstrząsnąć rządem lub zrujnować jej karierę.
Pada deszcz, a pani prokurator ma wyjątkowo kiepski nastrój. W trakcie kampanii wyborczej do regionalnego parlamentu na jej drodze staje młoda dziewczyna – zbyt przedsiębiorcza, zbyt naiwna, być może mitomanka. Kiedy dziewczyna znika bez śladu, Imma zaczyna patrzeć na całą sytuację w zupełnie innym świetle: czyżby ktoś próbował ją wrobić? Wówczas ujawnia swoją waleczną naturę, na dwunastocentymetrowych obcasach przemierzając Basilicatę, która w tej ponurej aurze przypomina bardziej Transylwanię, i dosłownie oraz metaforycznie grzęznąc w błocie. Podążając za prawdą zakorzenioną głęboko w przeszłości, wyrusza aż do Rzymu. Między Koloseum a Placem Hiszpańskim mknie na skuterze w towarzystwie sierżanta Calogiuriego, nieuchronnie ulegając pokusie. Jednak nawet na jej ulubieńca pada cień podejrzeń.
W parkach narodowych rozdzieranych przez kompanie naftowe, wśród wiejskich czarownic i zachodów słońca rodem z westernu, staje na pierwszej linii frontu. Zmaga się z mężem, który okazuje się mniej niezdarny, niż przypuszczała, z nazbyt przystojnym sierżantem, z córką i z dręczącym ją pytaniem: dlaczego wśród wąwozów błąka się ktoś, kto powinien być martwy? Tylko upór takiej kobiety jak Imma, bardziej nieposkromionej niż kiedykolwiek, może doprowadzić do rozwiązania zagadki. Porywająca opowieść, kryminał, którego zakończenie wcale nie jest oczywiste. Główna bohaterka to silna i zdecydowana kobieta, lawirująca między codzienną rutyną życia (którą być może nieco zaniedbuje), zakazanymi marzeniami, a niezwykle wyostrzonym poczuciem obowiązku.
Andrea Camilleri „Karuzela pomyłek”, tłum. Monika Woźniak – premiera: 2 lipca
W Vigàcie nocne sceny zyskują szczególne piękno, jak z poezji Leopardiego. Na opustoszałej ulicy pewna trzydziestoletnia kobieta zostaje porwana, odurzona chloroformem, po czym porzucona bez szwanku. To samo poprzedniego wieczora spotkało siostrzenicę Enza, właściciela ulubionej przez komisarza Salva Montalbana trattorii. Obie kobiety łączy zbliżony wiek oraz fakt, że pracują w filiach bankowych. Kilka dni później kolejna młoda dziewczyna zostaje uprowadzona w identyczny sposób, tym razem jednak uwolniono ją z trzydziestoma płytkimi cięciami na ciele. W tym samym czasie pożar, najwyraźniej wzniecony celowo, trawi część sklepu, którego właściciel wraz z narzeczoną ulatniają się bez śladu.
Sytuacja na pozór pachnie mafią, lecz upływ czasu w niczym nie przytępił wyostrzonego węchu Montalbana, pozwalającego mu wyławiać najdrobniejsze szczegóły i wyczuwać utajone motywacje. Gdy wszystko zdaje się wskazywać na oczywiste wyjaśnienie, nieskazitelna logika prowadzi komisarza ku znacznie bardziej złożonej prawdzie – ku splątanej sieci perwersji, zdrad i zemsty. W tym bagnistym labiryncie zależności i odrzuconych uczuć, wśród ponurego niepokoju i galimatiasu mylnych tropów, kryje się głęboko ukryta prawda.
Tego samego dnia do sprzedaży trafi wznowienie „Miesiąca z komisarzem Montalbano”, czyli zbioru trzydziestu opowiadań, których bohaterem jest tytułowy bohater.
Antoine Compagnon „Lato z Baudelaire’em”, tłum. Jan Maria Kłoczowski – premiera: 13 sierpnia
Tym razem bohaterem cyklu letnich audycji „Lato z…” prowadzonych przez Antoine’a Compagnona jest francuski poeta Charles Baudelaire. Trzydzieści trzy krótkie rozdziały będące zapisem tych radiowych wystąpień są doskonałym wprowadzaniem do lektury wierszy z „Kwiatów zła” i poetyckich próz z „Paryskiego splinu”. Odkrywamy na nowo poetę, który jak mało kto umiał rozpoznać zagrożenia, jakie niosła ze sobą nowoczesność. Diagnozy Baudelaire’a, niegdyś kontrowersyjne, okazują się nadzwyczaj aktualne!
Jurica Pavičić „Czerwona woda”, tłum. Leszek Małczak – premiera: 13 sierpnia
Siedemnastoletnią Silvy po raz ostatni widziano na festynie rybackim w małej miejscowości na dalmatyńskim wybrzeżu. A potem zniknęła. Cała lokalna społeczność jest wstrząśnięta, wszyscy zadają sobie pytanie, co mogło się z nią stać: została porwana, uciekła z domu, a może ktoś ją zabił. Sprawa nabiera rozgłosu, donoszą o niej ogólnokrajowe media. Śledczy badają różne tropy, ale żaden nie doprowadza do rozwiązania zagadki. Z czasem zainteresowanie tajemniczym zaginięciem dziewczyny słabnie. Ludzie wciągnięci przez wiry historii – przemiany społeczno-polityczne, upadek komunizmu, wojnę na Bałkanach i wreszcie rozkwit neoliberalnego kapitalizmu – zajmują się swoimi sprawami, nie zaprzątają sobie głowy historią sprzed 27 lat. Ale czy można zapomnieć o zaginięciu członka rodziny, ukochanej córki, siostry bliźniaczki? Czy czas leczy rany?
Andriej Kurkow „Skradzione serce”, tłum. Agnieszka Sowińska – premiera: 3 września
Druga część detektywistycznej powieści retro, w której poznamy następne tajemnice Kijowa odkrywane przez Samsona Kołeczkę zapoczątkowane w „Srebrnej kości”. Tym razem młody milicjant i jego towarzysz Serhij Chołodny mają wyjaśnić pochodzenie kałuży krwi znalezionej pod drzwiami szopy na podwórzu jednego z domów w podkijowskiej wsi Puszcza-Wodyca. Nowe śledztwo nie budzi entuzjazmu Samsona, zwłaszcza że Nadia zostaje porwana przez pracowników kolei podczas wypełnienia przez nią zadania dla gubernialnego biura statystycznego. Na pomoc Samsonowi nieoczekiwanie przychodzą znajomi chińscy czerwonoarmiści, czym zwracają na siebie uwagę Czeka. Czy ta historia znajdzie swój szczęśliwy finał?
Ante Tomić „Dzieci świętej Małgorzaty”, tłum. Dorota Jovanka Ćirlić – premiera: 3 września
Co łączy Świętą Małgorzatę, syryjskiego imigranta, osła pana Mikuli, kebab, orkiestrę dętą i bankrutującego biznesmana obawiającego się, że zostanie impotentem? To wszystko znajdziecie w najnowszej powieści Ante Tomicia, która rozpoczyna się zupełnie zwyczajnie: na Morzu Śródziemnym podczas burzy tonie statek z imigrantami. Z katastrofy szczęśliwie ocalał Selim, fale wyrzuciły go na plażę pewnego dalmatyńskiego miasteczka, którego mieszkańcy przygotowują się do obchodów dnia swojej świętej patronki. Jak co roku zjeżdżają liczne pary starający się o potomstwo, orkiestra ćwiczy repertuar na paradę, wszystkim udziela się radosna ekscytacja oczekiwania na wyjątkowe wydarzenie, ale ten sezon okaże się inny, zaskakujący i bogaty w cuda. W świecie stworzonym przez Tomicia nic nie jest oczywiste: przekraczane są kolejne tabu, jednostkowe historie obalają stereotypy, bohaterowie obnażają absurdy ludzkiej natury, a środkiem umożliwiającym zmierzenie się z poważnymi problemami społecznymi jest humor, który pozwala uwierzyć, że w rzeczywistości też możliwe są pozytywne zakończenia.
Stanisław Jerzy Lec „Przed sądem nieostatecznym. Felietony” – premiera: 17 września
Stanisław Jerzy Lec znany aforysta pisał również felietony, o czym mało kto wie. A to dlatego, że nie były one do tej pory publikowane w formie książkowej. Postanowiono to zaniedbanie nadrobić i zaproponować czytelnikom zbiór ponad siedemdziesięciu felietonów z lat 30., które ukazywały się na łamach „Dziennika Popularnego” w dwóch cyklach – „Przed sądem nieostatecznym” oraz „Przed sądem ostatecznym”. Teksty z pierwszego z nich są felietonami sądowymi, które były codziennymi relacjami z rozpraw prowadzonych przed Sądem Grodzkim przy ulicy Długiej w Warszawie. Dziś stanowią portret nieistniejącej dzielnicy, dokument. Szkicują mapę Warszawy naszpikowaną nazwami placów i ulic, które współcześnie znajduję się tylko mniej więcej w tym samym miejscu co wówczas. A przede wszystkim w sposób dowcipny i żywiołowy przedstawiają sylwetki osób stających przed obliczem sprawiedliwości, głównie plebejuszy i drobnomieszczan, ich mentalność i mowę, ich utarczki i bolączki.
W drugim cyklu ukazującym się w niedziele i święta autor skupia się na sprawach ważnych dla siebie, czyli na życiu i nadużywaniu języka. Felietony są zatem w równym stopniu portretem dzielnicy, co portretem Leca. A pożytek z ich lektury może mieć nie tylko koneser przedwojennej Warszawy, którego dodatkowo powinny zainteresować varsavianistyczne ciekawostki i fotografie z epoki uzupełniające tekst, albo poszukiwacz literackiej rozrywki, ale także czytelnik bardziej wnikliwy.
Lidia Kośka „Wycieczka do Szerszeniowiec” – premiera: 17 września
Na książkę składa się pięć esejów o Stanisławie Jerzym Lecu, z których każdy jest odrębną całością, ale zebrane w jednym tomie nawiązują dialog. Pierwszy tekst w perspektywie bardzo szczególnej daty narodzin Leca, święta Purim, opowiada o jego biografii twórczej. Trzy kolejne dotyczą relacji poety z żydowską tradycją intelektualną, z etosem satyrycznym oraz z innymi wybitnymi autorami tworzącymi w orbicie Wiednia: Karlem Krausem, Thomasem Bernhardem i Paulem Celanem. Ostatni rozdział stanowiący niemal połowę książki oraz nadający jej tytuł jest rezultatem i echem zrealizowanego przez autorkę – znakomitą edytorkę twórczości Leca – marzenia, by piaszczystą podolską drogą dojechać wreszcie do małej wioski nad Seretem, którą poeta nazywał rodzinną. Esej jest próbą cząstkowej rekonstrukcji zapowiadanego przed wojną tomu wierszy podolskich oraz poszukiwaniem ich kontynuacji, rozproszonych i głęboko poukrywanych w późniejszych utworach. Ale tak naprawdę stanowi zapis wrażeń autorki, która daję się prowadzić nieoczekiwanym, subtelnym, niekiedy wstrząsającym pozaliterackim odkryciom, sugestiom, impulsom i obrazom docierającym do niej z różnych stron.
Bogdan-Alexandru Stănescu „Abraxas”, tłum. Kazimierz Jurczak – premiera: 24 września
Głównemu bohaterowi i narratorowi tej powieści śmiało można nadać imię… Niepowodzenie. Oprowadzając czytelników po swoim świecie, kroczy od porażki do porażki, jakby zahipnotyzowany złem i cierpieniem, które nieuchronnie stają się jego udziałem. Zanim w pełni zanurzymy się w deliryczne wizje bohatera, przechodzimy wraz z nim proces dojrzewania od najmłodszych lat dzieciństwa, przez okres nastoletni i młodość, aż po wiek średni. Śledzimy jego relacje z bliskimi, zwłaszcza z matką, piękną i demoniczną Relu, w których miłość sąsiaduje z nienawiścią, a czułość z okrucieństwem. Wszystko to zaś dzieje się na tle niezwykle sugestywnych obrazów Bukaresztu – przedwojennego, komunistycznego i tego z czasów transformacji. Miasto ze swoimi legendami i traumami z epoki Ceauşescu jest drugim bohaterem książki, która może być czytana jak subiektywny, ale rzetelny przewodnik po tej na poły orientalnej metropolii. W fabule jest także miejsce na dygresje, opowieść-parabolę z czasów wypraw krzyżowych oraz historię o życiu żydowskiego pisarza awangardowego, snutą na kanwie biografii Ilariego Voronki.
William Dalrymple „The Golden Road” (polski tytuł w przygotowaniu), tłum. Berenika Janczarska – premiera: 8 października
Przez półtora tysiąclecia Indie wpływały na otaczający je świat, dzieląc się swoją bogatą cywilizacją i tworząc swego rodzaju imperium idei, które rozciągało się od Morza Czerwonego po Pacyfik. Indyjska sztuka, religie, technologia, astronomia, muzyka, taniec, literatura, matematyka i mitologia wytyczały Złotą Drogę, łączącą Wschód z Zachodem.
W swojej książce William Dalrymple, czerpiąc z bogatego dorobku badań historycznych, ukazuje niesłusznie zapomnianą na Zachodzie rolę Indii jako serca starożytnej Eurazji. Po raz pierwszy nadaje nazwę rozprzestrzenianiu się indyjskich idei, które miały decydujący wpływ na rozwój cywilizacji. Od ogromnej hinduistycznej świątyni w Angkor Wat, przez buddyzm w Chinach, aż po wpływ na Imperium Rzymskie i stworzenie cyfr, których używamy do dziś (w tym zera). Indie pozostawiły niezatarte ślady w kulturze i technologii starożytnego świata, a także w kształtowaniu naszej współczesnej rzeczywistości. Odkryj fascynującą historię, która zmieniła bieg dziejów!
Charles Bukowski „Dzwon nie bije nikomu”, tłum. Marek Fedyszak – premiera: 15 października
To zbiór niepublikowanych dotąd opowiadań z lat 1948−1985. Ukazują one szeroką gamę umiejętności autora, który próbuje sił w rozmaitych gatunkach: science fiction, parodii westernów, opowieści o dżokejach i futbolistach. W charakterystyczny sposób wybiera epizody ze swojego życia i przetwarza je, wzbogacając rzeczywistość o wymyślone elementy fabuły, nadaje swojej egzystencji strukturę mitu.
Oczywiście Bukowski nie byłby sobą, gdyby w tych opowieściach zabrakło kobiet i seksu. Ich bohater, alter ego autora, zanurza się w kotle miłości, namiętności i cielesności, starając się znaleźć w romantycznym uczuciu lekarstwo na demony, które poddają go próbie. Drwi jednak zarazem z mężczyzn i pokazuje absurdalność kompleksu romantycznej miłości. Mieszając patos z farsą i tragedią, wystawia na pośmiewisko cały wachlarz obrazów rewolucji seksualnej: salony masażu, księgarnie z książkami dla dorosłych, starsze kobiety podrywające młodych mężczyzn.
Jak czytamy we wstępie do amerykańskiego wydania, Charles Bukowski, podobnie jak Henry Miller, „rozwinął własny precyzyjnie modulowany język, by portretować świat, w którym zbawcza potęga miłości była stale zagrożona”.
Umberto Eco, Milo Manara „Imię róży. Powieść graficzna – tom 2”, tłum. Paweł Bravo na podst. przekładu Adama Szymanowskiego – premiera 15 października
Milo Manara, mistrz współczesnego klasycznego komiksu, przenosi w świat powieści graficznych arcydzieło Umberta Eco. W efekcie powstała wyjątkowa publikacja łącząca trzy różne style graficzne, które przenikają się w dążeniu do wizualnej perfekcji. Każdy z nich służy oddaniu innego aspektu tekstu Eco: rzeźb i płaskorzeźb portalowych oraz cudownych i surrealistycznych marginaliów iluminowanych woluminów; opowieści Adsa o dojrzewaniu, odkrywaniu zmysłowości i kobiecości; historii duchowników, która do dziś budzi kontrowersje dotyczące ich skrajnego ubóstwa, herezji i prześladowań.
„Imię róży” Manary doskonale wpisuje się w złożoną szkatułkową strukturę powieści będącej książką o książkach, które zawierają w sobie inne książki i jednocześnie otwierają się na inne światy. To mistrzowska transkrypcja tekstu na język obrazu wydobywająca ukryty w słowach wizualny blask. Aby ta wspaniała historia mogła w pełni przemówić do wyobraźni miłośników powieści graficznych, Milo Manara podzielił ją na dwie części. Pierwsza kończy się zawiązaniem intrygi kryminalnej w klasztorze w Melku i wystawieniem Adsa na pokusy cielesne. Jak znakomity rysownik przedstawi dalsze losy śledztwa prowadzonego przez Wilhelma oraz zmagania młodego mnicha z ludzką naturą, będzie można się przekonać, czytając i oglądając drugi tom tej publikacji.
Alicia Giménez Bartlett „Mój drogi zabójco…”, tłum. Maria Raczkiewicz-Śledziewska – premiera: 22 października
Nowa sprawa inspektor Petry Delicado zaczyna się od znalezienia ciała kobiety brutalnie zamordowanej we własnym domu. Przy zwłokach pozostawiono anonimowy list, który usprawiedliwia morderstwo, uzasadniając je zawodem miłosnym. Sprawą zajmują się Petra, Garzón i inspektor z Mossos d’Esquadra, któremu, o dziwo, mimo że jest młodszy od Petry, powierzono dowództwo. Wszyscy znamy charakter pani inspektor i w tym przypadku jej determinacja w rozwikłaniu intrygi będzie się splatać z wewnętrznym buntem w obliczu sytuacji dla niej nie do przyjęcia: jak to możliwe, że to właśnie ten młody policjant dowodzi śledztwem? Wkrótce pojawia się nowa ofiara i wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z seryjnym mordercą.
[am]
TweetKategoria: premiery i zapowiedzi