„Nierozłączni” Yunte Huanga ? historia najsłynniejszych braci syjamskich, którzy w XIX wieku podbili Amerykę

22 kwietnia 2019


Nakładem Wydawnictwa Poznańskiego ukazała się książka „Nierozłączni” Yunte Huanga, opisująca losy najsłynniejszych braci syjamskich w historii, którzy zaczynali jako dziwadła obwożone po całym świecie, a w końcu dorobili się małej fortuny i osiedlili w Stanach Zjednoczonych, gdzie poślubili dwie siostry i doczekali licznego potomstwa. Co więcej, jak mówi autor książki, dokonali tego wszystkiego z werwą i w imponującym stylu.

Chang i Eng Bunkerowie przyszli na świat w 1811 roku w chińskiej rodzinie mieszkającej na małej łodzi rzecznej w rybackiej wsi na terenie Syjamu (obecnie Tajlandia). Położna odkryła, że bliźniaki są zrośnięte na klatce piersiowej wąskim pasem ciała o długości 10 centymetrów. Ta fizyczna anomalia miała zaważyć na całym ich życiu.

Pewnego dnia nastoletnich bliźniaków wytropił szkocki biznesmen Robert Hunter, który przemierzał ten rejon globu w poszukiwaniu zysków i nowych możliwości. Uznał, że mógłby zbić majątek, pokazując ich na świecie jako dziwy natury. Po długich staraniach ubłagał króla Syjamu o pozwolenie na wywóz, a następnie zapłacił matce chłopców 500 dolarów za możliwość zakontraktowania ich na okres pięciu lat. Mieli już jednak nigdy nie wrócić do rodzinnego kraju ani nie zobaczyć swoich bliskich. W blasku jupiterów na scenie spędzili dużą część życia.

Portret przedstawiający Enga i Changa autorstwa Édouarda Pingreta.

Changa i Enga z miejsca uznano za osobliwość biologiczną, a gdy ich angielszczyzna zaczęła się poprawiać, zasłynęli również ze swego dowcipu. Pewnego razu, gdy na pokazie pojawił się jednooki mężczyzna, zaproponowali mu zwrot połowy ceny biletu, ponieważ „nie mógł napatrzeć się tyle, co inni”. Przy innej okazji fanatyczny ksiądz chciał sprawdzić wiedzę tych „pogan” na temat zbawienia. Gdy spytał: „Czy wiecie, dokąd byście poszli, gdybyście teraz zmarli?”, bliźniacy wskazali palcami w górę, a gdy chciał wiedzieć, dokąd on jako duchowny pójdzie po śmierci, skierowali palce w dół.

Pomimo nadzwyczajnej popularności pierwsze lata Changa i Enga spędzone w trasie nie były usłane różami. Organizatorzy tournée ? wspomniany Robert Hunter wraz ze swoich współpracownikiem ? traktowali ich bezdusznie jak maszynkę do zarabiania pieniędzy. Choć sami odbywali podróże w kabinach pierwszej klasy, bliźniakom opłacali najgorsze warunki przejazdu, gotowi dla zaoszczędzenia paru dolarów zarejestrować ich nawet jako swoich służących. Z jednej strony przekonywali braci, że robią wszystko, aby zapewnić im niezbędny komfort, z drugiej jednak zmuszali ich do występu, gdy byli chorzy lub przemęczeni. Dochodziły jeszcze interakcje z innymi ludźmi. Chang i Eng wciąż byli dotykani, szturchani, wyśmiewani, podziwiani, traktowani jak dziwadła lub potwory. Zanim skończyli 21 lat, mieli już dość wyzysku.

Fragment artykułu poświęconego bliźniakom z tygodnika „The Mirror of Literature, Amusement, and Instruction” z 28 listopada 1829 roku.

Zerwali kontrakt, świętując wolność zakupem 500 cygar, jednego konia i notesu oraz dwóch garniturów, a następnie zaczęli występować na własną rękę. Dzięki temu zarobili wystarczająco dużo pieniędzy, by wycofać się z wyczerpującego i poniżającego życia w trasie. Nabyli dom w Karolinie Południowej i ku powszechnemu oburzeniu ożenili się z dwiema białymi siostrami, przezwyciężając nie tylko początkową niechęć rodziców dziewczyn, ale także obowiązujące na amerykańskim Południu prawo, które zakazywało małżeństw mieszanych. Bez wątpienia pomagał fakt, że bliźniacy byli jednymi z najbogatszych ludzi w hrabstwie. W końcu doczekali się łącznie 21 dzieci, a obecnie ? ponad półtora wieku później ? ich klan liczy ponad 1500 dumnych potomków.

„Zabrzmi to jak banał, jeśli się powie, że ich historia stanowi przykład triumfu ducha ludzkiego. Tego typu historie można znaleźć w lekturach szkolnych, bo doświadczenia braci nie tylko poszerzają rozumienie tego, co znaczy być człowiekiem, ale również docierają do granic zagadnienia życia własnym życiem i umierania własną śmiercią. Indywidualizm, prawdziwy kamień węgielny demokracji liberalnej, nie jest w stanie zdefiniować czy uchwycić istoty złączonej egzystencji braci syjamskich. Dla nich bycie człowiekiem znaczyło bycie kimś więcej niż jednostką. Byli nieoddzielni od drugiego ? nigdy nie byli sami, czy to w życiu, czy w śmierci, w szczęściu, cierpieniu, prokreacji, czy nawet przy załatwianiu naturalnych potrzeb” ? zauważa we wstępie autor książki Yunte Huang.

Po lewej: Eng z żoną i synem; po prawej: Chang z żoną i synem.

W „Nierozłącznych” Yunte Huang opisuje losy słynnych bliźniaków na tle historycznym, szczególnie zwracając uwagę na „ich spotkanie z amerykańską historią”, jak podpowiada zdanie umieszczone na okładce książki. Chang i Eng wywołali sensację, dlatego pozostawili po sobie liczne materiały źródłowe. Współcześni im twórcy pisali powieści oparte na ich życiu, powstały też biografie i monografie naukowe. Huang poświęca cały rozdział na wyjaśnienie, jak bliźniaki i ich żony radzili sobie z oczywistymi wyzwaniami związanymi z najbardziej intymnymi aspektami małżeństwa. Nie przemilcza też ciemnych stron ? choć bracia wcześniej sami byli zniewoleni, po zdobyciu majątku poddali innych podobnym męczarniom, stając się właścicielami kilkudziesięciu niewolników.

„Moim zamiarem było napisanie bardzo dobrze czytającej się biografii opartej na rygorystycznych badaniach i podjęcie wszelkich wysiłków, by stworzyć coś podobnego do tego, co Truman Capote nazwałby 'powieścią faktu’, którą cechuje 'wiarygodność faktów, bezpośredniość filmu, głębia i swoboda prozy oraz precyzja poezji’. Właśnie tak wysoko zawiesiłem sobie poprzeczkę podczas pisania, bez względu na to, czy udało mi się to później zrealizować” ? mówi Yunte Huang.

„Nierozłączni” Yunte Huanga daje nam możliwość spojrzenia na Amerykę, którą znamy tak dobrze, a jednocześnie tak mało. Książka ukazała się w przekładzie Macieja Miłkowskiego.

[am]
fot. (1?3) Wellcome Collection ? CC BY, (4) Mathew Brady / Wikimedia Commons

Tematy: , , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi