„Na własne oczy” – wychwalany przez Stephena Kinga thriller Linwooda Barclaya pod patronatem Booklips.pl

7 czerwca 2014

Na-wlasne-oczy-premiera
Nakładem wydawnictwa Papierowy Księżyc ukazał się wychwalany przez Stephena Kinga thriller autorstwa Linwooda Barclaya. „Na własne oczy” to powieść, która powinna spodobać się wszystkim lubiącym zwiedzać ulice miast poprzez Gogle Street View. Książkę opublikowano pod patronatem Booklips.pl.

„Na własne oczy” można określić współczesnym odpowiednikiem „Okna na podwórze” Alfreda Hitchcocka. Głównym bohaterem jest bowiem cierpiący na schizofrenię Thomas Kilbride, który stara się nigdy nie opuszczać swojego pokoju, zaś jego „oknem na podwórze” jest ekran komputera. Za pomocą fikcyjnego programu Whirl360 Thomas ogląda ulice miast na całym świecie, zapamiętując najdrobniejsze szczegóły, zapisując w pamięci poszczególne budynki oraz twarze ludzi. Pewnego dnia, zwiedzając jedną z ulic w centrum Nowego Jorku, dostrzega w oknie mijanego domu przerażającą scenę. Podejrzewa, że jest świadkiem brutalnego morderstwa. Postanawia zwierzyć się swojemu bratu Rayowi ? opiekunowi, łącznikowi z zewnętrznym światem i powiernikowi zawiłych i coraz bardziej niewiarygodnych teorii. Ray traktuje te zwierzenia z przymrużeniem oka, decyduje się jednak przeprowadzić pobieżne śledztwo, aby uspokoić brata. Wkrótce zdaje sobie sprawę, że wraz z bratem zostali wplątani w śmiertelną intrygę.

Choć program Whirl360 w rzeczywistości nie istnieje, oczywistą inspiracją było tutaj Google Street View. „Skąd się wziął się pomysł? Myślę, że powinienem podziękować Winstonowi, który jest psem naszego przyjaciela. Gdy samochód Google przejeżdżał obok ich domu, Winston patrzył akurat przez okno. Jeśli spojrzysz na ich dom w Google Street View, możesz go zobaczyć. Zacząłem myśleć: a co jeśli zamiast psa, ten samochód jadący kiedyś i robiący miliony zdjęć dla systemu mapowania online, uchwycił coś, co działoby się w tym oknie i było o wiele bardziej złowieszcze?” ? powiedział Barclay w wywiadzie dla „The Rap Sheet”.

„Na własne oczy” to trzymający w napięciu thriller o skomplikowanej fabule, gdzie nic nie jest tym, czym się wydaje. Król amerykańskiej grozy, Stephen King, tak wychwalał tę książkę: „Mój pomysł na idealny relaks to: trzy dni deszczu, lodówka wypełniona przekąskami i nowy Linwood Barclay. I wszystko to dostałem. ?Na własne oczy? to najlepsza powieść Barclaya, historia, którą pokochałby Hitchcock. Jest bardziej wciągająca niż program komputerowy Whirl360, którym tak zafascynowany jest Thomas Kilbride. Ta książka jest intrygująca, często przerażająca, czasami zabawna i zadziwiająco cudownie emocjonalna. Byłem w stanie uwierzyć, że to może zdarzyć się ludziom żyjącym dwie ulice ode mnie. Świetna rozrywka od mistrza suspensu”.

Linwood Barclay jest jednym z najpopularniejszych kanadyjskich pisarzy i jednym z największych współczesnych autorów literatury sensacyjnej, porównywanym do samego Harlana Cobena. Do tej pory jego powieści przetłumaczono na 40 języków i sprzedano w ponad 5 milionach egzemplarzy. Polscy czytelnicy mieli okazję już poznać „Bez śladu”, „Największy lęk” i „Za blisko domu”.

Powieść „Na własne oczy” Barclaya opublikowana została nakładem wydawnictwa Papierowy Księżyc. Booklips.pl jest patronem medialnym wydania.

Kliknij tutaj, żeby przeczytać fragment powieści „Na własne oczy”.

Tematy: , , , , , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi