„Manewry miłosne” Wiesława Kota – świat miłości w polskim kinie

21 września 2016

manewry-milosne-premiera
Nakładem Wydawnictwa Poznańskiego ukazała się nowa książka Wiesława Kota poświęcona polskiemu filmowi. Tym razem publicysta skupił się na omówieniu najsłynniejszych romansów w naszej kinematografii.

Ona wysyła mu sygnał, on ją bierze za rękę, między nimi kawałek polskiego życia i już na ekranie wyświetla się opowieść nie do zapomnienia. Romans nie do podrobienia. Panicz i włościanka, alkoholik i współuzależniona, przodownik murarski i dziewczyna od krów, bandyta i prostytutka, powstaniec i łączniczka, adiunkt i studentka, ksiądz i zakonnica? Uniesienia i cierpienia na kilogramach celuloidu.

Różne są powody, dla których ludzie lubią oglądać na ekranach miłosne porywy serca. Jedni dlatego, bo chcą zobaczyć coś, na co w życiu by się nigdy nie pokusili. Inni szukają potwierdzenia, że ich wybory uczuciowe były lepsze. Jest też duża grupa osób, które filmy miłosne traktuje instruktażowo. Gdzie, jak nie na ekranie, dziewczęta nauczyłyby się zamykać oczy przy pierwszym pocałunku, a chłopcy dowiedzieliby się, jak zaproponować nieznajomej taniec? I nie trzeba w tym celu oglądać ckliwych melodramatów, bowiem miłość znajdziemy w prawie każdym filmie.

W swojej nowej książce Wiesław Kot przygląda się trzydziestu polskim produkcjom, które pokazują rozmaite oblicza miłości: pocztówkową, nieszczęśliwą, obsesyjną, uwikłaną w epokę historyczną, niekiedy piękną, a czasem kaleką, a nawet tą, do której nigdy nie doszło. A najciekawsza miłość jest wtedy, gdy kończy się w filmie, lecz dalej trwa poza ekranem. I o tym też jest ta książka? „Wybierałem z wielu różnych powodów, ale zawsze ponieważ dziełko wydawało się ważne. Jako dzieło sztuki, jako świadectwo czasu, w którym powstało, jako na tyle znaczący fakt kulturowy, że nie sposób go pominąć” – tłumaczy autor we wstępie.

Książka „Manewry miłosne” nie tylko pozwala nam przekonać się, jak miłość przedstawiali twórcy polskiej kinematografii, ale daje też wgląd za kulisy najpopularniejszych produkcji. Dlaczego Władysław Gomułka dostał napadu wściekłości podczas seansu „Ósmego dnia tygodnia”? Co spowodowało, że Grażyna Długołęcka musiała latami leczyć się z traumy po roli w „Dziejach grzechu” Borowczyka? Czemu kamery używane podczas kręcenia „Bazy ludzi umarłych” musiały być opatulone kocami? Co zrobił Cybulski na planie „Do widzenia, do jutra”, aby w oczach partnerującej mu Teresy Tuszyńskiej pojawiły się łzy? Na jakie niebezpieczeństwa narażony był Olbrychski, kiedy do prasy wyciekła wiadomość, że to właśnie on zagra Kmicica? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań jeszcze bardziej umilą wam lekturę książki Wiesława Kota.

manewry-milosne

[am]

Tematy: , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi