„Kongo” Toma Tirabosco i Christiana Perrissina ? historia afrykańskiej wyprawy, która zainspirowała Josepha Conrada do napisania „Jądra ciemności”

6 stycznia 2018


W 1890 roku Józef Teodor Konrad Korzeniowski, młody kapitan brytyjskiej marynarki handlowej, którego za kilka lat świat miał poznać pod pseudonimem Joseph Conrad, udał się pod banderą belgijską do Konga. Wyprawa parowcem w górę drugiej co do wielkości rzeki w Afryce odsłoniła przez przyszłym pisarzem prawdziwe oblicze kolonializmu i stała się jedną z inspiracji do napisania „Jądra ciemności”. O czasie tym opowiada biograficzny komiks „Kongo. Józefa Konrada Teodora Korzeniowskiego podróż przez ciemności” autorstwa Toma Tirabosco i Christiana Perrissina, który ukazał się nakładem wydawnictwa Kultura Gniewu.

Korzenowski już od młodości marzył o podróżowaniu po morzach i oceanach, z dala od ponurej rzeczywistości, która otaczała go w kraju znajdującym się pod zaborem rosyjskim. Kiedy miał dziewięć lat, bardzo interesował się geografią i z zapałem studiował atlas. Najbardziej zafascynowała go mapa Afryki, która wtedy jeszcze była w zasadzie niezbadanym lądem. „Rzekłem do siebie z niewzruszoną pewnością i zdumiewającym zuchwalstwem, których nie mam już w charakterze: 'Kiedy dorosnę, pojadę tam'” ? pisał po latach we wspomnieniach.

Oczywiście zanim udało mu się zrealizować marzenia, musiał przejść szkołę życia na morzu jako zwykły marynarz. Już w wieku siedemnastu lat zaciągnął się na statek, ucząc fachu od podstaw. Nie obyło się również bez problemów, ale dzięki finansowemu wsparciu wuja udało się Korzeniowskiemu wyjść z tarapatów i rozpocząć służbę w brytyjskiej marynarce handlowej. W ciągu kilku lat zdał egzaminy najpierw na drugiego, potem pierwszego oficera, aż w końcu uzyskał stopień kapitana i obywatelstwo Zjednoczonego Królestwa.

Okazja zrealizowania marzenia z dzieciństwa pojawiła się w 1890 roku. Dzięki znajomościom ciotki i dobrym referencjom Korzeniowski został zatrudniony przez Belgijską Spółkę Akcyjną do Handlu z Górnym Kongiem. Jako kapitan miał poprowadzić parowiec w górę rzeki Kongo. Kraj, przez który przepływały wody, był wówczas własnością belgijskiego króla Leopolda II. Wyprawy określano jako misję cywilizacyjną, a wyruszających tam przedstawicieli traktowano jak emisariuszy światła, którzy mają wyemancypować ciemny lud, będą promować postęp, wolny handel i zniesienie niewolnictwa.

Korzeniowski szybko przekonuje się, jak dalece ta szlachetna wizja odbiega od rzeczywistości, a marzenie z dzieciństwa przeradza się w koszmar na jawie. Za wszystkimi wzniosłymi ideałami krył się kolonialny reżim nastawiony na zysk, a przedstawiciele rzekomo cywilizowanego świata stanowili przykład skrajnej chciwości, przemocy i hipokryzji. Pod pozorem wykorzenienia z ciemnych tubylców ich prymitywnych obyczajów splądrowano zasoby naturalne i wybito miejscową ludność. Szacuje się, że w wyniku terroru i sadystycznych upodobań śmierć poniosło od 6 do 8 milionów osób.

Korzeniowski chciał spędzić w egzotycznym raju trzy lata, ale opuścił to istne piekło na ziemi po kilku miesiącach i odbyciu zaledwie jednej podróży, od Kinszasy do Kisangani i z powrotem, trawiony tropikalnymi chorobami, które miały nękać go do końca życia, rozgoryczony i zdruzgotany tym, czego doświadczył. Wspomnienia z Afryki i niechęć do kolonializmu znalazły później odbicie w jego twórczości, ze szczególnym wskazaniem na „Jądro ciemności”, oparte na doświadczeniach z wyprawy po rzecze Kongo.

Tom Tirabosco i Christian Perrissin potrzebowali prawie trzech lat, aby na podstawie zachowanych archiwów Korzeniowskiego, w tym prowadzonego dziennika, listów do ciotki i wspomnień, stworzyć biograficzną opowieść o tym ważnym wyimku z życia pisarza i wstydliwej karcie w historii Belgii. Niewątpliwą zaletą dzieła są czarno-białe ilustracje wykonane unikalną techniką artystyczną. „Używam monotypii, która pozwala wykreować duszną atmosferę. Dzięki temu unikam rysowania i sugerowania wszystkiego ? jest to idealne do stworzenia gęstej atmosfery i uczynienia przeprawy rzeką tak przytłaczającą, jak doświadczył tego Conrad” ? mówi Tirabosco. Rysownik przyznaje, że świadomie postawił na czarno-białe ilustracje. „Zależało mi na radykalnej formie, która pozwoli wydobyć wilgoć z opowieści. Kolor nie dodałby do tego nic więcej, wręcz przeciwnie, mój bardzo okrągły styl rysowania w kolorowej estetyce może być atrakcyjny w sposób, który nie pasowałby do tej historii” ? komentuje Tirabosco.

„Jądro ciemności” weszło do kanonu literatury zachodniej i doczekało się licznych adaptacji, od typowych ekranizacji, jak film z 1993 roku w reżyserii Nicolasa Roega z Timem Rothem i Johnem Malkovichem w rolach głównych, po artystyczne wariacje pokroju „Czasu Apokalipsy” Francisa Forda Coppoli czy obrazy jedynie inspirowane opowieścią Conrada, jak „Aguirre, gniew boży” Wernera Herzoga, nie licząc odniesień obecnych w innych mediach. Komiks biograficzny „Kongo. Józefa Konrada Teodora Korzeniowskiego podróż przez ciemności” daje nam możliwość poznania autentycznej historii kryjącą się za tym dziełem. Tom Tirabosco i Christian Perrissin ujmują to w zwięzłej formie, a na dodatek rzetelnej faktograficznie. Bez epatowania okrucieństwem, z szacunkiem dla inteligencji czytelnika, który dostrzeże artykulacje między tekstem a rysunkiem. W wielu miejscach bowiem to nie słowa, lecz ich brak i sugestywna siła rysunków mówią nam więcej o wydarzeniach, które poznajemy.

Artur Maszota

Tematy: , , , , , , , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi