Komiksowa adaptacja „Dawnych mistrzów” Thomasa Bernharda w wykonaniu Nicolasa Mahlera
Mistrz minimalistycznych rysunków spotyka mistrza barokowej swady i kaskadowych zdań. Do polskich księgarń trafiła komiksowa adaptacja powieści „Dawni mistrzowie” Thomasa Bernharda. Stworzone przez Nicolasa Mahlera graficzne dzieło to śmiały eksperyment o równie gorzkiej wymowie, jak oryginał.
„Dawni mistrzowie” to opowieść o sędziwym mizantropie i krytyku sztuki Regerze, który od trzydziestu lat co drugi dzień odwiedza wiedeńskie Muzeum Historii Sztuki, siada przed obrazem „Siwobrodego mężczyzny” Tintoretta i wygłasza długie tyrady o sztuce, bezlitośnie obchodząc się z dawnymi mistrzami pędzla, pióra czy myśli. Miażdżącej krytyce poddaje również odbiorców ich dzieł. Niezwykła historia, której narratorem jest Atzbacher, młodszy przyjaciel Regera, przypomina nam, że najwybitniejsza sztuka nic nie znaczy, jeśli nie mamy z kim podzielić się swoją opinią na jej temat.
Komiksowej adaptacji powieści Thomasa Bernharda podjął się Nicolas Mahler, wiedeński twórca komiksowy, którego polscy czytelnicy mieli okazję już poznać z dwóch autorskich tytułów: „Samotność rajdowca” i „Pragnienie”. Mahler słynie z minimalistycznej kreski i lakonicznego humoru, co stanowi stanowi ciekawy kontrapunkt dla zjadliwego języka i poszarpanego stylu Bernharda. Jak twierdzi austriacki rysownik, który ma na koncie również adaptację „Człowieka bez właściwości” Roberta Musila, przy tego typu projektach zawsze stara się wybierać książki dobre i trudne. „Ciągnie mnie do książek, przy których w pierwszym momencie oczy odwracają się w drugą stronę, gdy próbujemy je sobie wyobrazić jako komiks” ? mówi.
Wydawca Bernharda dał wolną rękę Mahlerowi przy redagowaniu tekstu. Autor mógł więc powycinać liczne fragmenty, inne zmodyfikować, a także zmienić chronologię, dzięki czemu historia zmieściła się na 150 planszach komiksu. Niektórzy wielbiciele oryginału mogą potraktować to jako świętokradztwo. „Starsi fani Bernharda byli zachwyceni. Sceptyczni byli młodzi germaniści, którzy prawdopodobnie podchodzili do tego zbyt dogmatycznie. Brakowało im chyba poczucia humoru” ? mówi Mahler.
W spostrzeżeniu rysownika może być sporo prawdy. Najbardziej bowiem wiarygodne uzasadnienie dla realizacji tego śmiałego przedsięwzięcia pada z ust głównego bohatera dzieła: „Wielki, ważny obraz będzie dla nas czymś do wytrzymania dopiero wtedy, kiedy zrobimy z niego karykaturę. Większość ludzi nie jest jednak zdolna do karykaturowania, patrzą na wszystko bez końca z okropną powagą”.
Komiksowa adaptacja „Dawnych mistrzów” Thomasa Bernharda ukazała się nakładem Wydawnictwa Komiksowego.
[am]
TweetKategoria: premiery i zapowiedzi