„Błoto” Hillary Jordan ? dramatyczna powieść o niemożliwej przyjaźni, sile uprzedzeń i ślepym gniewie

15 kwietnia 2018


18 kwietnia nakładem wydawnictwa Otwartego ukaże się powieść „Błoto” autorstwa Hillary Jordan. Ta dramatyczna powieść o niemożliwej przyjaźni, sile uprzedzeń i ślepym gniewie została niedawno sfilmowana przez Netflix. W „Mudbound” wystąpili m.in. Carey Mulligan, Jason Clarke, Jason Mitchell i Mary J. Blige.

Akcja powieści rozgrywa się w latach 40. XX wieku na Południu Stanów Zjednoczonych. Henry McAllen przenosi się z żoną Laurą z Memphis na farmę w delcie Missisipi. Gdy on prowadzi plantację, ona walczy z przytłaczającą codziennością wychowywania córek w domu bez prądu i wody, pod okiem kłótliwego i bezdusznego teścia, pośród wszechobecnego brudu i błota. Kiedy McAllanowie borykają się z nawarstwiającymi się problemami, z europejskich frontów II wojny światowej powracają Jamie, zawadiacki, ale emocjonalnie poobijany młodszy brat Henry?ego, i Ronsel, najstarszy syn Jacksonów, czarnoskórych dzierżawców farmy. Doświadczenie innego świata ? bez podziału na czarnych i białych ? pozwala im się zaprzyjaźnić. Ale rzeczywistość Południa brutalnie sprowadza ich na ziemię. Jamie i Ronsel zostają wystawieni na nieludzko ciężką próbę. To, co się wydarzy, odciśnie piętno na obu rodzinach. Kto będzie bardziej winny: ci, którzy uczynili zło, czy ci, którzy do niego dopuścili?

Pomysł na książkę zrodził się z rodzinnych opowieści, które powtarzano w domu Hillary Jordan. „Moi dziadkowie mieli farmę w Lake Village w stanie Arkansas, tuż po II wojnie światowej, i dorastałam słuchając historii o niej. Było to prymitywne miejsce, niepomalowana chałupa bez prądu, bieżącej wody i telefonu. Nazwali ją Mudbound (ang. dosłownie 'uwięzione przez błoto’, taki też tytuł książka nosi w oryginale), ponieważ zawsze gdy padało, zalewało drogi i przez wiele dni byli odcięci od świata. Chociaż mieszkali tam tylko przez rok, moja mama, ciocia i babcia często rozmawiały o farmie, na zmianę śmiejąc się i kręcąc głowami, w zależności od tego czy ich opowieść była bardziej śmieszna, czy przerażająca. Często te historie były jednocześnie śmieszne i przerażające, jak to zwykle bywa z opowieściami z Południa. Uwielbiałam ich słuchać, nawet jeśli znałam je na pamięć. Były dla mnie jak wizjer, szpara, przez którą mogłam podglądać inny świat, dziwny i cudowny, pełen sprzeczności, przerażającego piękna. Dla mamy i cioci rok spędzony na farmie okazał się wielką przygodą i w tym duchu wspominały ten czas. Dopiero dużo później uświadomiłam sobie, przez jaką mękę przechodziła tam moja babcia ? wychowana w mieście kobieta z dwójką małych dzieci ? i że w rzeczywistości były to opowieści o trudach przetrwania” ? mówi pisarka.

Tak naprawdę pierwszą wersję książki Hillary Jordan zaczęła tworzyć jeszcze w podstawówce, gdy dostała zadanie domowe polegające na napisaniu paru stron jakiejś historii głosem któregoś z członków swojej rodziny. Postanowiła napisać o farmie z perspektywy babci, ponieważ to właśnie ona była główną bohaterką większości historii opowiadanych w rodzinie. „Gdy zdarzała się katastrofa, dziadek oczywiście musiał być gdzieś indziej” ? komentuje Jordan. Zamiast wesołego opowiadania przygodowego wyszło coś znacznie mroczniejszego, w stylu: „Gdy myślę o farmie, widzę błoto”. „Mojej nauczycielce spodobało się to, co napisałam, i zachęciła mnie, żebym kontynuowała tę pracę, więc postanowiłam napisać dłuższe opowiadanie. Moja babcia stała się Laurą, fikcyjną postacią o wiele bardziej wybuchową i buntowniczą niż jej pierwowzór, a historia zaczęła się coraz bardziej wydłużać. Na pięćdziesiątej stronie zorientowałam się, że piszę powieść, i wtedy postanowiłam wprowadzić inne głosy” ? wyjaśnia autorka.

Jednym z elementów charakterystycznych dla „Błota” jest narracja. Historia opisywana jest z punktu widzenia sześciu osób, kobiet i mężczyzn, czarnych i białych, co daje nam możliwość spojrzeć na wydarzenia z różnych perspektyw. Skonstruowanie głosów poszczególnych bohaterów, zwłaszcza tych mówiących dialektem afroamerykańskim, było dla autorki największym wyzwaniem. „Od wielu znajomych, którzy życzyli jak najlepiej i mnie, i książce, słyszałam mniej więcej coś takiego: 'nawet Faulkner nie pisał o czarnych w pierwszej osobie’. Ostatecznie jednak zdecydowałam, że czarni bohaterowie powinni móc wypowiedzieć się o brzydocie tamtego czasu i miejsca osobiście, swoimi słowami” ? wyjaśnia Jordan.

Książka porusza zagadnienia związane z rasizmem na wielu poziomach ? dotyka jego najbardziej oczywistych przejawów, ale i tych mniej zauważalnych i pozornie niewinnych. „Gdy gromadziłam materiały do pracy nad książka, zdumiało mnie to, czego dowiedziałam się na temat szkodliwego działania systemu dzierżawy gruntu. Posiadanie muła decydowało o tym czy jesteś dzierżawcą niezależnym i oddajesz połowę zbiorów, czy zależnym, a wtedy zostaje ci zaledwie ćwierć tego, co wyhodowałeś i zebrałeś. Dochody z ćwierci zbiorów nie wystarczały na utrzymanie całej rodziny, dzierżawcy zadłużali się więc u właścicieli ziemskich. Poza tym byli bardzo narażeni na różnego rodzaju zagrożenia ? nieszczęśliwe wypadki, choroby, złe warunki pogodowe. W takim układzie bycie dzierżawcą gruntu niewiele się różniło od bycia niewolnikiem” ? opowiada autorka.

Powieść Hillary Jordan doczekała się ekranizacji zrealizowanej dla stacji Netflix. Reżyserka Dee Rees, która ma na koncie takie filmy jak „Parias” z 2011 roku oraz produkcję HBO „Bessie” z 2015 roku, twierdzi że jednym z powodów, dla których porwała ją powieść „Błoto”, jest jej wciąż aktualne i ważne przesłanie. Autorka pracuje właśnie nad swoistą kontynuacją książki, która skupi się na losach nieślubnego syna Ronsela zrodzonego z romansu z białą Niemką podczas amerykańskiej okupacji Bawarii.

[am]
fot. Michael Epstein

Tematy: , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi