„Alfabet Tyrmanda” – premiera książki zawierającej niepublikowane dotąd zapiski Leopolda Tyrmanda

13 stycznia 2020


W tym roku obchodzimy setną rocznicę urodzin Leopolda Tyrmanda. Z tej okazji możemy spodziewać się licznych wydarzeń okolicznościowych, ale też nowych publikacji. Pierwsza z nich ukaże się już 15 stycznia nakładem wydawnictwa MG i nosi tytuł „Alfabet Tyrmanda”.

W bogatym dorobku Tyrmanda, obejmującym blisko czterdzieści lat pracy twórczej, zachowały się jeszcze materiały, które warte są opublikowania. Dowodzi tego chociażby wydany przed dwoma laty zbiór korespondencji autora „Złego” ze Sławomirem Mrożkiem. Teraz, inaugurując ustanowiony przez sejm Rok Leopolda Tyrmanda, do księgarń trafia kolejna książka. Zawiera ona spostrzeżenia pisarza na temat osób z jego otoczenia i kwestii dla niego ważnych. Wypowiedzi uporządkowane są hasłowo, tworząc swoisty „Alfabet Tyrmanda”.

Zbiór opracowano na podstawie źródeł znanych czytelnikom, jak i materiałów dotychczas niedostępnych w książkowym obiegu. Wykorzystano zapiski pisarza z notatników zapełnianych tuż po emigracji z Polski, gdy podróżował po Europie, jak i nieco późniejsze, z czasów gdy aklimatyzował się w Stanach Zjednoczonych. Postanowiono sięgnąć do niewykorzystywanych do tej pory archiwów znajdujących się w zbiorach Instytutu Pamięci Narodowej. Chodzi zarówno o zeszyty, w których Tyrmand umieszczał swoje myśli i literackie pomysły, jak i materiały operacyjne służb, a konkretnie transkrypcje rozmów z podsłuchu telefonicznego. Możemy też wreszcie przeczytać wypowiedzi pisarza pochodzące z zaledwie kilku wywiadów prasowych, których udzielił w swojej karierze.

Cytowane w książce źródła, które czytelnicy znają, również przedstawiają dużą wartość. Sięgnięto bowiem po oryginały manuskryptów, często w większym lub mniejszym stopniu odbiegające od tego, co znalazło się w wydanych oficjalnie tekstach. Po raz pierwszy czytamy fragmenty „Dziennika 1954” w pierwotnym brzmieniu (dostępne na rynku wydania książki oparte są na maszynopisie przeredagowanym – jak się okazało, nawet edycja znana jako „Wersja oryginalna” zawierała liczne niezgodności). To samo tyczy się artykułów publikowanych w paryskiej „Kulturze” i londyńskich „Wiadomościach” – dostępne wersje z gazet były wynikiem kompromisów poczynionych pod naciskiem redaktorów. Tu wreszcie możemy przeczytać je w autorskim wydaniu.

„Minęło wiele lat, a literackość jego tekstów wciąż budzi ciekawość i sprawia wrażenie świeżości. Niejedno może czytelnika tego tomu zaskoczyć, choćby i to, że podróżujący, czytający, oglądający filmy i wystawy intelektualista praktycznie ograniczał się do pisania o kwestiach związanych z ludźmi i życiem politycznym. Ta materia była dlań najważniejsza, a tematyka żywa. Na te właśnie wymiary chciał mieć wpływ” – zauważa we wstępie autor wyboru i opracowania, Dariusz Pachocki.

Książkę „Alfabet Tyrmanda” zdobi obszerny materiał graficzny, począwszy od prywatnych zdjęć pisarza, poprzez skany prywatnych dokumentów, aż po listy, które wysyłał do swoich korespondentów. Premiera już 15 stycznia.

[am]

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi