Znamy źródło przecieku ws. pseudonimu J. K. Rowling

23 lipca 2013

kto zdradził J. K. Rowling
Brytyjska firma prawnicza przyznała, że jeden z ich partnerów nieumyślnie ujawnił, kto jest autorem kryminału „Wołanie Kukułki” wydanego pod pseudonimem Robert Galbraith.

Chociaż wiele osób podejrzewało, że zdemaskowanie J. K. Rowling to jedynie chwyt marketingowy zaplanowany wcześniej przez wydawcę, prawda okazuje się bardziej prozaiczna ? najzwyczajniej jedna z zaufanych osób nie potrafiła utrzymać języka za zębami.

Zanim dziennikarze The Sunday Times wezwali na pomoc fachowców i przy użyciu oprogramowania komputerowego porównującego styl pisania mogli jednoznacznie stwierdzić, iż autorką „Wołania Kukułki” jest J. K. Rowling, ktoś podesłał im taką informację na Twitterze.

Obecnie już wiadomo, kto to był. Firma prawnicza Russells Solicitors specjalizująca się w branży rozrywkowej przyznała, że jeden z ich partnerów, Chris Gossage, wygadał się najlepszej przyjaciółce swojej żony, Judith Callegari, ta zaś przesłała wiadomość gazecie poprzez Twittera (obecnie konto kobiety jest już nieczynne).

W swym oświadczeniu Russells Solicitors przeprasza autorkę, zapewniając jednocześnie, że „przeciek nie był częścią żadnego planu marketingowego i ani J. K. Rowling, ani jej agent czy wydawca nie byli w żaden sposób w to zamieszani”. Jak wyjaśniono, chociaż Gossage był winny, tajemnicę ujawnił komuś, komu całkowicie ufał. Kiedy tylko firma dowiedziała się, że informacja przedostała się do prasy, natychmiast poinformowała autorkę oraz jej agenta o całym zdarzeniu.

Rowling powiedziała, że „tylko malutka liczba osób znała mój pseudonim i zastanawianie się całymi dniami, jak kobieta, o której przed sobotnią nocą nigdy nie słyszałam, mogła dowiedzieć się o czymś, o czym wielu z moich wieloletnich przyjaciół nie wiedziało, wcale nie było miłe”. Pisarka dodała: „Powiedzieć, że jestem rozczarowana, to zbyt delikatnie powiedziane. Założyłam, że mogę spodziewać się po Russells całkowitej poufności, jako od szanowanej, profesjonalnej firmy, i jestem bardzo zła, że źle ulokowałam moje zaufanie.”

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Chociaż J. K. Rowling jest jedną z najbogatszych pisarek na świecie i nie musi już tworzyć dla pieniędzy, kwota, jaką uzyska ze sprzedaży kryminału, znacznie zasili jej konto ? wydawnictwo natychmiast zleciło dodruk 300 tysięcy egzemplarzy książki. Zadowoleni są również fani autorki, którzy nigdy nie natrafiliby na powieść, gdyby nie przeciek z Russells Solicitors.

Tematy: , , , , ,

Kategoria: newsy