Zmarła Joanna Chmielewska
W poniedziałek nad ranem w Warszawie zmarła królowa polskiego kryminału, autorka komedii obyczajowych, a także książek dla dzieci i młodzieży – Joanna Chmielewska. Pisarka miała 81 lat.
Urodzona 2 kwietnia 1932 w Warszawie jako Irena Kuhn ukończyła studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej i przez kilka lat pracowała w zawodzie architekta, oddając się w wolnym czasie literackiej pasji. Do napisania pierwszej powieści zainspirowała ją znajomość z pewnym mężczyzną imieniem Janusz, w którym zakochała się bez wzajemności. Szukając sposobu sprawdzenia, czy przebywa on w jednym z warszawskich hoteli poprosiła swoją przyjaciółkę, by tam zadzwoniła. Podczas rozmowy koleżanek włączył się przypadkowy rozmówca. Pisarka chciała dowiedzieć się, kim ów mężczyzna jest, co przerodziło się w debiutancki „Klin”.
Chmielewska zabrała gotową część manuskryptu i pokazała Marianowi Eile, ówczesnemu naczelnemu „Przekroju”, który znajdował się akurat w Warszawie. Po przeczytaniu kilku stron Eile podarował młodej autorce maszynę do pisania, którą otrzymał w spadku po zmarłej ciotce. „W ten sposób, jeśli ktoś mnie nie lubi, winą za moją twórczość może sobie obciążać Mariana Eilego” – pisała w swojej biografii Chmielewska. „Wypchnął mnie także do 'Czytelnika’. 'Już tam o tobie rozmawiałem’ – rzekł z troską. 'Ale ubierz się jakoś gorzej, albo co, żeby nie powiedzieli, że Marian interesuje się dziewczyną, a nie pisarstwem. Nie wyglądaj za dobrze’.”
Chmielewska zastosowała się do zalecenie, założyła starą spódnicę, wymazaną grafitem z ołówka, starą bluzkę, której brakowało ponoć guzika, a następnie rozczochrana i nieumalowana, z siatką z włoszczyzną, kartoflami i pieczywem weszła do redakcji wydawnictwa i… po kilku miesiącach na rynku ukazała się jej pierwsza powieść.
Przełom nastąpił w 1973 roku wraz z publikacją piątej książki, „Lesio”, czyli satyry na warunki życia w latach 60. PRL-u. Powieść ta uchodzi dzisiaj za klasykę stworzonego przez autorkę podgatunku zwanego „kryminałem z przymrużeniem oka”. Chociaż „Lesio” odniósł niebywały sukces, wydawnictwu za czasów PRL nie zależało na wznawianiu tytułu, dlatego drugie polskie wydanie ukazało się dopiero w 1989 roku, a czytelnicy ustawiali się pod księgarniami w kolejkach, aby zdobyć upragniony egzemplarz.
Łączny nakład powieści Chmielewskiej w Polsce przekroczył 6 milionów egzemplarzy, a w Rosji, gdzie uchodzi za najpoczytniejszą pisarkę zagraniczną, sprzedano ponad 10 milionów. Jej książki tłumaczono na języki obce ponad 100 razy. Jak wyznała swego czasu w rozmowie z Tadeuszem Lewandowskim, „prawdziwy sukces, z którego naprawdę jestem dumna, odniosłam na Słowacji. 'Lesio’ ukazał się tam w nakładzie siedemdziesięciu tysięcy egzemplarzy, a można go było kupić jedynie jako nagrodę za nabycie wszystkich dzieł Marksa, Engelsa i Lenina. Dopiero po przedstawieniu subskrypcji na owe dzieła (żeby ten Lenin z piekła nie wyjrzał!) 'Lesio’ był dostępny dla normalnego czytelnika. W tej sytuacji sprzedaż siedemdziesięciotysięcznego nakładu to był niezły wynik”.
Chmielewska uwielbiała literaturę. Jej dom był pełen książek. Jak mówiła w wywiadzie dla „Dzień dobry TVN”, „ja nie mam sypialni, ja sypiam w bibliotece”. Pisarka pozostawiła dwóch synów, dwie wnuczki i cały świat admiratorów. 4 października nakładem wydawnictwa Klin ukazała się książka „Życie (nie) całkiem spokojne”, skrócona wersja siedmiotomowej biografii Chmielewskiej, która publikowana była w latach 1994-2008. Na zdjęciu załączonym do newsa możecie zobaczyć fragment okładki zdobiącej książkę.
TweetKategoria: newsy