Zmarł Steve Dillon, współtwórca serii komiksowej „Kaznodzieja”
Rok 2016 jest bez wątpienia tragiczny dla świata komiksu. W maju pożegnaliśmy Darwyna Cooke?a, a teraz świat obiegła wiadomość o śmierci innego cenionego rysownika. Chodzi o Steve’a Dillona, współtwórcę serii komiksowej „Kaznodzieja”.
Steve Dillon odszedł w sobotę 22 października w wieku 54 lat. „Jestem załamany śmiercią Steve’a Dillona. Był moim ulubionym artystą komiksowym, który narysował moje ulubione komiksy” – napisał na swoim profilu na Twitterze hollywoodzki aktor i reżyser Seth Rogen.
Urodzony w 1962 roku Dillon karierę w branży komiksowej zaczął już jako nastolatek. W 1978 roku rozpoczął współpracę z wydawnictwem Marvel Comics, będąc autorem takich serii, jak „Hulk Weekly” oraz „Nick Fury”. Jego prace pojawiały się także w brytyjskim magazynie „2000 AD”, w którym miał okazję publikować historie z Sędzią Dreddem.
Bez wątpienia jego najbardziej znane komiksy należy łączyć z osobą Gartha Ennisa. To właśnie z tym kontrowersyjnym irlandzkim scenarzystą współtworzył „Hellblazera”. Po serii poświęconej postaci Johna Constantine?a, prywatnego detektywa od spraw paranormalnych, kolejnym, bodaj najbardziej znanym dziełem tego duetu, był „Kaznodzieja” publikowany przez wydawnictwo Vertigo, imprint DC Comics. Bezkompromisowa historia o poszukiwaniu Boga, w której śmiała erotyka łączy się z krwawym horrorem, a powieść drogi z elementami gorzkiej satyry, przyniosła autorom międzynarodowe uznanie. Dillon został przy okazji wyróżniony nominacją do nagrody Eisnera. Na podstawie komiksu powstaje aktualnie serial telewizyjny stacji AMC, a jego drugi sezon zapowiedziano na 2017 rok.
W twórczości angielskiego artysty znaleźć można również tytuły związane z Punisherem, jak chociażby znany polskim czytelnikom komiks „Witaj w domu, Frank”. Do tego bohatera Dillon wracał zresztą wielokrotnie na przestrzeni lat, między innymi za sprawą miniserii „Punisher War Zone” czy „PunisherMAX”. O śmierci artysty poinformował jego młodszy brat, Glyn Dillon. Póki co nie znamy dokładnych przyczyn zgonu, jednak strata dla świata sztuki komiksowej jest niepowetowana.
[mw]
TweetKategoria: newsy
