Zmarł Jack Higgins, autor m.in. powieści „Orzeł wylądował”

11 kwietnia 2022

W sobotę 9 kwietnia w swoim domu na wyspie Jersey zmarł brytyjski pisarz Henry Patterson, którego czytelnicy znali pod pseudonimem Jack Higgins. Autor popularnych powieści sensacyjno-przygodowych i szpiegowskich miał w chwili śmierci 92 lata.

Henry Patterson przyszedł na świat 27 lipca 1929 roku w Newcastle upon Tyne na północy Anglii. Wkrótce potem ojciec porzucił rodzinę i matka wróciła wraz z nim do Belfastu w Irlandii Północnej, gdzie zamieszkali z dziadkami chłopca. Mały Henry nauczył się czytać jako trzylatek, kiedy otrzymał zadanie czytania przykutemu do łóżka dziadkowi gazety „The Christian Herald”. W nocy kucał przy oknie i czytał przy świetle ulicznych latarni.

Kiedy jego matka ponownie wyszła za mąż, rodzina przeniosła się do Leeds w Anglii. Henry nie przykładał się zbytnio do nauki. W 1947 roku rozpoczął dwuletnią służbę w wojsku. Po odejściu z armii wrócił do nauki w kolegium nauczycielskim. Po zdobyciu kwalifikacji zawodowych podjął pracę jako wykładowca psychologii społecznej i kryminologii.

Jednocześnie zaczął pisać i publikować powieści. Pierwsza z nich ukazała się w 1959 roku. Wczesne książki autora, podpisywane własnym nazwiskiem albo pseudonimami James Graham, Martin Fallon lub Hugh Marlowe, to były thrillery o twardych, cynicznych bohaterach, bezwzględnych złoczyńcach i niebezpiecznych miejscach. Książki nie odnosiły spektakularnego sukcesu.

Pod koniec lat 60. Patterson zaczął używać pseudonimu Jack Higgins. Pierwsze nieduże bestsellery sygnowane tym nazwiskiem wydał na początku lat 70. Prawdziwy przełom przyszedł jednak dopiero po wydaniu książki „Orzeł wylądował” z 1975 roku. Była to opowieść o jednostce niemieckich komandosów wysłanych do Anglii w celu porwania Winstona Churchilla. Do ogromnego sukcesu przyczyniła się filmowa adaptacja nakręcona rok później. W filmie w reżyserii Johna Sturgesa wystąpili Michael Caine, Donald Sutherland i Robert Duvall.

W wywiadzie udzielonym w 2010 roku w „The Guardian” pisarz opowiedział o pamiętnej rozmowie ze swoim księgowym: „Zapytał mnie, co chcę wynieść z mojego pisania. Odpowiedziałem, że nie jestem pewien, po czym dodałem dla żartu, że fajnie byłoby zarobić milion do czasu przejścia na emeryturę. Powiedział mi: „Cóż, jesteś cholernym głupcem. Bo tyle to ty zarobiłeś w tym tygodniu. Więc co zamierzasz z tym zrobić?”.

Patterson nie musiał więc wracać do zawodu. A swoje kolejne książki zaczął podpisywać już tylko pseudonimem Jack Higgins. Jak wyliczono, do 2010 roku powieść „Orzeł wylądował” sprzedała się na świecie w ponad 50 milionach egzemplarzy. Łącznie wszystkie jego książki (a było ich ok. 80) osiągnęły nakład ponad 250 milionów egzemplarzy i zostały przetłumaczone na 55 języków.

Z uwagi na na wysokie stawki podatkowe pisarz wraz z rodziną opuścił w latach 70. Anglię i przeniósł się na wyspę Jersey – terytorium zależne Wielkiej Brytanii, ale pod względem prawnym niebędące jego częścią. Wyspa uchodzi za jeden z najbardziej znanych rajów podatkowych. Patterson mieszkał tam aż do końca i zmarł w swoim domu w otoczeniu rodziny.

W oświadczeniu dyrektor generalny HarperCollins, Charlie Redmayne, napisał, że śmierć Higginsa oznacza „koniec pewnej ery”.

[am]
fot. HarperCollins

Tematy: , ,

Kategoria: newsy