Zmarł Feliks W. Kres, autor „Księgi Całości”, prekursor polskiej fantasy

14 października 2022

Jeden z najważniejszych polskich autorów fantasty, autor popularnego cyklu „Księga Całości”, Feliks W. Kres nie żyje. Pisarz zmarł w wieku 56 lat po walce z chorobą. Wiadomość o jego śmierci przekazało wydawnictwo Fabryka Słów.

„Nie ma słów właściwych, by przekazać taką informację. Po zaciętej walce z chorobą odszedł od nas Feliks W. Kres. Kresie, pozostawiłeś po sobie pustkę, której jeszcze nie umiemy ogarnąć. Pytania, na które już nigdy nie poznamy odpowiedzi. Myśli, którymi już się z tobą nie podzielimy. Teraz jednak, przede wszystkim, jesteśmy całym sercem z twoją żoną i najbliższymi” – napisało wydawnictwo na swoim profilu na Facebooku.

Urodzony 1 czerwca 1966 roku Feliks W. Kres (właściwie nazywał się Witold Chmielecki) był prekursorem polskiej fantasy. Zadebiutował już 1983 roku utworem „Mag” nadesłanym na konkurs w „Fantastyce”. Było to pierwsze w Polsce opowiadanie napisane w tym gatunku, które ukazało się na łamach profesjonalnego czasopisma. Trzy lata później miał już złożoną do druku swoją książkę. Na księgarskich półkach zobaczył ją dopiero na początku lat 90.

„Dla krajowego twórcy to był najgorszy czas z możliwych. Nadrabialiśmy półwiecze zaległości – my, Polacy. Drukowano wtedy wszystko, co tylko było opatrzone anglosaskim nazwiskiem. Jako czytelnik byłem wniebowzięty, wreszcie miałem pełne półki i wybór. Natomiast jako autor – bo jeszcze nie pisarz – nosiłem maszynopisy od wydawcy do wydawcy. Radzono mi – to dzisiaj brzmi anegdotycznie – bym sygnował książki Felix V. Craes albo w ogóle – bo ja wiem… – John Brown. Byle nie rodzimo brzmiącym nazwiskiem” – wspominał w książce „Galeria dla dorosłych”, dodając, że wolał jednak pozostać przy swoim polsko brzmiącym pseudonimie.

W latach 1991-1996 Kres co roku wydawał książkę. Jak sam przyznawał, chyba żaden inny polski autor-fantasta nie mógł tego o sobie powiedzieć. „Nie jestem dziś szczególnie dumny z nagród, które wówczas zebrałem, bo też jaka była konkurencja?… Raz i drugi, pamiętam, napotkano poważne trudności ze znalezieniem pięciu dzieł rodzimej produkcji, niezbędnych do tego, by w ogóle przeprowadzić konkurs – mówiąc inaczej: cokolwiek napisano, a otarło się o fantastykę, automatycznie dostawało nominację do nagrody, choćby nawet autor nie znał gramatyki i ortografii” – pisał z wrodzonym dystansem.

Bez względu na to, jaki poziom prezentowała konkurencja, Feliks W. Kres nie przeszedł do historii polskiej fantasy tylko dlatego, że był jej prekursorem. W przypadku autora nie było mowy o literackiej nieporadności. Stworzony przez niego cykl „Księga Całości”, rozgrywający się w świecie Szereru, gdzie żyją tylko trzy rozumne gatunki – ludzie, koty i sępy – uchodzi za prawdziwą klasykę gatunku i jedno z najważniejszych dzieł polskiej fantasy. Pozycji tej nie zagroził nawet trochę młodszy i znacznie popularniejszy „Wiedźmin” Andrzeja Sapkowskiego.

W 2011 roku Kres oświadczył, że rezygnuje z dalszego pisania. Jego powrót po blisko dekadzie, ogłoszony przez wydawnictwo Fabryka Słów, był w polskim świecie fantastyki dużym wydarzeniem. Najpierw wznowiono w poprawionej wersji tomy „Księgi Całości”, które ukazały się przed laty. Pierwszy nowy tom, „Najstarsza z Potęg”, zapowiedziany jest na listopad. Autor nie dożył jego publikacji.

[am]
fot. Fabryka Słów

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy