Zmarł Carlos Fuentes
Meksykański powieściopisarz i eseista Carlos Fuentes zmarł we wtorek w szpitalu w wieku 83 lat. Był jednym z czołowych twórców odpowiedzialnych za boom na prozę iberoamerykańską a zarazem żelaznym kandydatem w corocznych typowaniach do literackiej Nagrody Nobla.
Meksykańskie media doniosły, że Fuentes zmarł w szpitalu Angeles del Pedregal, gdzie był leczony z powodu problemów z sercem. „Głęboko opłakuję śmierć naszego ukochanego i uwielbianego Carlosa Fuentesa, wszechstronnego pisarza meksykańskiego” ? napisał na swoim profilu na Twitterze prezydent Meksyku Felipe Calderon.
Fuentes był niezwykle płodnym pisarzem. Swoją pierwszą powieść opublikował w wieku 29 lat, kładąc podwaliny dla boomu w hiszpańskojęzycznej literaturze współczesnej lat 60. i 70. Obok Gabriela Garcii Marqueza z Kolumbii i Mario Vargasa Llosy z Peru stał się jednym z najsłynniejszych ówczesnych przedstawicieli kultury Ameryki Łacińskiej.
Międzynarodowe uznanie przyniosła mu rozliczeniowa powieść „Śmierć Artemio Cruz”, traktująca o zdradzie ideałów rewolucji meksykańskiej 1910 roku. Jej bohater na łożu śmierci przeprowadza rachunek sumienia, poszukując przyczyn swego moralnego upadku.
Fuentesa często wymieniano jako kandydata do Nagrody Nobla, chociaż samej nagrody nigdy nie zdobył. Był niezwykle płodnym twórcą, pisał dramaty i opowiadania, założył czasopismo literackie, publikował eseje ? jeszcze dzisiaj, w dniu jego śmierci, ukazał się w gazecie „Reforma” jego tekst o zmianie władzy we Francji po zaprzysiężeniu nowego prezydenta.
Fuentes bardzo często zabierał głos w sprawach politycznych ? krytykował amerykański rząd za brak pomocy biednym, krytykował bezradność Meksyku wobec plagi narkomanii, zdarzyło mu się nawet określić prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza „tropikalnym Mussolinim”.
Chociaż pisał wiele o swoim otoczeniu, zawsze odkładał na bok pisanie o sobie. „Pisanie autobiografii to jak wyrycie słów na swoim własnym nagrobku. Odkładanie pisania biografii to jak opóźnianie śmierci” ? mawiał.
TweetKategoria: newsy
