Złodziej manuskryptów znanych pisarzy przyznaje się do winy. Udało mu się wyłudzić ponad 1000 wczesnych wersji książek

12 stycznia 2023

Pochodzący z Włoch 30-letni Filippo Bernardini, który pracował jako koordynator ds. sprzedaży i udzielania praw w brytyjskim oddziale wydawnictwa Simon & Schuster, przyznał się do kradzieży ponad 1000 manuskryptów dzieł znanych pisarzy. By zdobyć treść książek na długo przed premierą, wykorzystywał swoją wiedzę branżową i podszywał się pod znane postacie z rynku wydawniczego.

O złodzieju manuskryptów głośno było w kręgach literackich od kilku lat. Ofiarą jego oszustw padali agenci, redaktorzy, jurorzy Nagrody Bookera, a także znani pisarze, którzy przekazywali mu drogą elektroniczną wczesne wersje manuskryptów swoich książek. Próby wyłudzeń miały charakter międzynarodowy – mieszkający w Londynie Bernardini starał się zdobyć dostęp do dzieł w Stanach Zjednoczonych, Szwecji, Izraelu czy we Włoszech. Celem jego ataków byli m.in. Margaret Atwood, Ian McEwan, Sally Rooney, Olga Tokarczuk czy Ethan Hawke, jak również osoby współpracujące z nimi przy książkach. Kontaktował się też ze szwedzkimi redaktorami kontynuacji serii Millennium Stiega Larssona.

Z informacji służb wynika, że Bernardini podszywał się pod agentów literackich, redaktorów i inne osoby zaangażowane w publikowanie, by pod różnymi pretekstami uzyskać dostęp do manuskryptów. W tym celu zarejestrował ponad 160 domen internetowych, dzięki którym tworzył fałszywe adresy e-mail łudząco podobne do tych, których używały autentyczne osoby i podmioty. Różnica tkwiła jedynie w nierzucających się w oczy błędach typograficznych. Na przykład zamiast litery „m” w adresie domeny znajdowały się obok siebie litery „r” i „n”, czyli zamiast „@penguinrandomhouse.com” było „@penguinrandornhouse.com”. Jako osoba pracująca w dużym wydawnictwie znał też doskonale branżę, fachowe słownictwo i procedury, a częstokroć także poufne informacje o powstających książkach.

Wiele takich prób, jak chociażby w wypadku autorów wspomnianych powyżej, zakończyło się fiaskiem, jednak Bernardini miał niemałą skuteczność, skoro co najmniej od sierpnia 2016 roku do stycznia 2022 roku udało mu się zdobyć w ten sposób ponad 1000 manuskryptów. Na jego metodę nabrał się chociażby niewymieniony z imienia i nazwiska laureat Pulitzera, który myślał, że ma do czynienia ze swoim redaktorem. Wykradł również dane nowojorskiej agencji zajmującej się wyszukiwaniem literackich talentów.

W styczniu 2022 roku Bernardini został aresztowany przez agentów FBI na nowojorskim lotnisku Johna F. Kennedy’ego. Po zakuciu w kajdanki mężczyzna nie przyznawał się do winy. Został zwolniony z aresztu po wpłaceniu kaucji i pod dozorem elektronicznym oczekiwał na proces. W przeciągu roku 30-latek najwyraźniej dowiedział się lub doszedł do wniosku, że swojego przestępczego procederu nie ukryje, ponieważ przyznał się do oszustwa internetowego. Za to przestępstwo grozi mu do 20 lat więzienia. Wyrok zapadnie w sądzie federalnym na Manhattanie w dniu 5 kwietnia.

„Filippo Bernardini wykorzystał swoją poufną wiedzę z branży wydawniczej, aby obmyślić podstęp, dzięki któremu kradł cenne dzieła autorów i zagroził branży wydawniczej. Poprzez podszywanie się pod inne osoby i phishing Bernardini był w stanie w nieuczciwy sposób uzyskać ponad tysiąc manuskryptów. Wyrażam uznanie dla prokuratorów, a także naszych partnerów z organów ścigania za napisanie ostatniego rozdziału w złodziejskim procederze Bernardiniego” – oświadczył prokurator Damian Williams.

Warto dodać, że motyw działania Bernardiniego do dziś nie jest jasny. Manuskrypty nie wyciekły do internetu, nikt nie żądał za nie okupu. Daniel Sandström, redaktor szwedzkiego wydawnictwa Albert Bonniers Förlag, który był jednym z celów ataków, wskazuje na dwie możliwe odpowiedzi: albo ktoś robił to dla dreszczyku emocji, albo – i to jest mniej romantyczna wersja – lubił czuć się ważny i pociągać za sznurki, a zastosowany podstęp stanowił jedyną możliwość, by to osiągnąć.

[am]
fot. Facebook

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy