Żegnamy Gene’a Hackmana – hollywoodzkiego aktora, który został powieściopisarzem
Wiadomość o śmierci hollywoodzkiego aktora Gene’a Hackmana i jego żony obiegła w ostatnich godzinach media. Dwukrotny zdobywca Oscara pamiętany jest przede wszystkim ze swoich ról w takich filmach, jak „Francuski łącznik”, „Firma”, „Bez przebaczenia” czy „Rozmowa”, ale w ostatnich latach twórczej aktywności realizował się przede wszystkim jako powieściopisarz.
Hackman był współautorem trzech powieści napisanych razem z byłym strażnikiem parku i archeologiem podwodnym Danielem Lenihanem, później też samodzielnie stworzył dwie książki.
Fakt, że Hackman zajął się pisaniem, nie powinien dziwić, skoro od małego otoczony był słowem pisanym. Jego ojciec pracował jako drukarz w lokalnej gazecie w Danville w stanie Illinois, a dziadek i wujek byli reporterami. Sam też uwielbiał czytać książki.
Pierwsze pisarskie próby Hackmana to krótkie teksty powstałe z myślą o przesłuchaniach dla aktorów. „Mój syn kiedyś myślał, że chce zostać aktorem, i był w Nowym Jorku, a ja napisałem mu kilka krótkich monologów. Tak chyba zacząłem. Naprawdę mi się to spodobało. Pomysły po prostu wpadały mi do głowy i je zapisywałem” – opowiadał po latach w rozmowie z magazynem „Empire”.
Hackman z chęcią chwytał za pióro, ale w jego bogatej filmografii nie pojawia się film, przy którym pracowałby jako scenarzysta. Nie znaczy to jednak, że takiej próby nie podjął. Pod koniec lat 80. aktor kupił prawa do bestsellerowego thrillera i chciał osobiście podjąć się adaptacji, a potem wyreżyserować film i zagrać główną rolę. Jak przyznał, był tak pełen szacunku dla książki, że nie potrafił z niej nic wycinać. Według wersji opowiadanej przez samego aktora po przeczytaniu 100 stron powieści miał około 300 stron scenariusza, z kolei według scenarzysty Teda Tally’ego Hackman doszedł do 30 strony scenariusza i 30 strony w książce. Bez względu na to, która wersja jest prawdziwa, aktor przekonał się, że nie ma doświadczenia w scenopisarstwie i porzucił projekt. Przejął go wspomniany Ted Tally, który napisał skrypt wyreżyserowany później przez Jonathana Demme’a. Film nosił tytuł „Milczenie owiec”, a główną rolę, przełomową w swojej karierze, zagrał w nim Anthony Hopkins.
W 1992 roku, przygotowując się do roli w adaptacji „Firmy” Johna Grishama, Hackman poznał archeologa wodnego Daniela Lenihana, który miał nauczyć go nurkowania. Panowie rozmawiali m.in. o pisarzach, których oboje cenili – jak Robert Louis Stevenson, Joseph Conrad, Herman Melville i Ernest Hemingway – aż pewnego dnia stwierdzili, że powinni razem napisać taką książkę, jaką sami chcieliby przeczytać. Zalążek pomysłu wyszedł od Hackmana. Tak powstała „Wake of the Perdido Star” (1999), czyli historia o dorastaniu młodego chłopaka na pełnym morzu i zarazem opowieść o piratach, wrakach statków i morskich przygodach. Praca nad powieścią trwała trzy lata. Co ważne, Hackman nie poszedł śladem tych aktorów, którzy pracę nad książką kończą na podrzucaniu pomysłów ghostwriterowi. Każdy z panów pisał oddzielne rozdziały, skupiając się na konkretnej postaci. Nigdy też nie pracowali wspólnie w jednym pomieszczeniu.
Z tej współpracy zrodziły się jeszcze dwie powieści. „Justice for None”, czyli dramat sądowy rozgrywający się w przededniu Wielkiego Kryzysu, ukazał się w 2004 roku, kiedy Hackman ogłosił przejście na aktorską emeryturę. Jak tłumaczył później, lekarz powiedział mu, że jego serce nie nadaje się już do stresującej pracy na planie filmowym. Miał teraz dużo wolnego czasu, który musiał jakoś wypełnić. Mógł więc nie tylko wędkować i spędzać wieczory z żoną, ale również poświęcić się jeszcze bardziej pisaniu. W 2008 roku ukazała się trzecia książka będąca owocem współpracy z Danielem Lenihanem. „Escape from Andersonville” to opowieść o oficerze Konfederacji próbującym podczas wojny secesyjnej uratować swoich ludzi z obozu jenieckiego w Andersonville.

Gene Hackman i Daniel Lenihan podczas promocji powieści „Escape from Andersonville” (fot. Drew XXX/Flickr)
Potem drogi obu panów się rozeszły. Lenihan postanowił skupić się na literaturze faktu, a Heckman samodzielnie napisał dwie kolejne powieści. „Payback at Morning Peak” z 2011 roku to western o nastolatku, który wyrusza w pościg za bandytami odpowiedzialnymi za śmierć jego najbliższych. Natomiast „Pursuit” z 2013 roku to współczesny thriller o policjantce, która staje do walki z przestępcą porywającym młode dziewczyny.
Hackman przyznawał, że przejście z aktorstwa na pisarstwo było dla niego naturalną zmianą. „Jako aktor zadaje sobie pytania takie jak: 'Skąd pochodzę? Dokąd zmierzam? Czego chcę?’. Te trzy proste rzeczy mogą zaprowadzić cię daleko jako aktora. Jako pisarz można zacząć w ten sam sposób” – mówił. Pisanie książek Hackman uznał za „bardzo relaksujące”. „Nie uważam siebie za wielkiego pisarza, ale naprawdę lubię ten proces” – przyznał, zwracając uwagę na samotniczy charakter pisania, które jest zupełnym przeciwieństwem aktorstwa, gdzie „dziewięćdziesiąt osób siedzi dookoła i czeka, aż je zabawisz!”.
Gene Hackman zmarł w wieku 95 lat. Ciało aktora oraz jego żony, pianistki Betsy Arakawy, i jednego z ich psów znaleźli pracownicy, którzy przyszli wykonać na terenie ich posiadłości rutynowe prace konserwacyjne. Wstępne dochodzenie nie wskazuje na udział osób trzecich w zgonie pary.
[am]
TweetKategoria: newsy